Ta witryna używa plików cookie. Więcej informacji o używanych przez nas plikach cookie, ich zastosowaniu
i sposobie modyfikacji akceptacji plików cookie, można znaleźć
tutaj
oraz w stopce na naszej stronie internetowej (Polityka plików cookie).
Nie pokazuj więcej tego komunikatu.
Komentarze 6
Pokaż wszystkie komentarzeA może znajomy jako prawie niewolnik nie potrafi dobrze docenić wolności? Coś w stylu bajki o Psie i Wilku Mickiewicza.
OdpowiedzJestem ogromnym zwolennikiem wolności i to nie w takim wydaniu, jak na tzw. zachodzie, gdzie poprawność polityczna zabija wszelkie jej przejawy, wg zasady że nie ma tolerancji dla wrogów tolerancji. Wolność nie może być jednak rozumiana tak, że każdy robi co chce, bo to jest anarchia. Poza tym, tak rozumiana wolność, może prowadzić do pozbawienia zdrowia lub życia kogoś postronnego, a na to nie może być zgody w żadnym wypadku. Ciekawe, że tylu Polaków bezkrytycznie zachwyca się zachodem (moim zdaniem bezzasadnie), gdzie w większości państw panuje całkiem inna kultura na drodze, a systemy ścigania kierowców za wykroczenia drogowe są bardzo restrykcyjne (np. Francja), jednak akurat tego zwyczaju, m.in. braku społecznej akceptacji dla piratów drogowych nie chce przenieść na nasz grunt.
OdpowiedzWolność ma swoją cenę, chcesz zapier...lać to płać. Albo zapłacisz za wlot na tor sie wyszaleć albo zapłacisz policji czyli państwu za łamanie przepisów. Gorzej, jeśli przy tym zrobisz krzywdę osobom trzecim, wtedy ceną wolności bedzie właśnie wolność... warte zastanowienia.
OdpowiedzDokładnie. Dodam jeszcze, że ceną będą wyrzuty sumienia za pozbawienie kogoś zdrowia lub życia.
OdpowiedzCzysta sofistyka i demagogia typu: nie wsiadaj do samochodu, bo możesz zabić dziecko (albo dwoje, czy troje, można dopisać cokolwiek). Podobnie w dyskusji na temat dostępu do broni; nie można, bo ludzie będą do siebie strzelać na ulicach itp bla, bla, bla...
OdpowiedzTakie argumenty to czysta sofistyka, mnie na to nie nabierzesz, ale może innych...
OdpowiedzA co jest fałszywego lub wieloznacznego w twierdzeniu, że łamiąc przepisy, np. jadąc przez miasto 90 km/h potrącisz kogoś na przejściu dla pieszych i go zabijesz? Nie zamierzam Ciebie nabierać. Takie są po prostu fakty. Większość wypadków wynika z niestosowania się do przepisów ruchu drogowego i moim zdaniem nie ma co nad tą oczywistością co dyskutować. Kończąc, ja odczuwałbym wyrzuty sumienia, niezależnie od poniesionej kary, mając świadomość, że np. jadąc zbyt szybko kogoś zabiłem.
Odpowiedz