tr?id=505297656647165&ev=PageView&noscript=1 A może jest tak, że statystycznie najwięcej motocyklistów - komentarz
NAS Analytics TAG
NAS Analytics TAG
NAS Analytics TAG
NAS Analytics TAG
Komentarze 45
Pokaż wszystkie komentarze
Autor: Wazon 15.04.2012 14:31

Gdyby przekonanie, które prezentujesz nie było błędne, nie odzywałbym się. Statystyka wypadków obrazuje jedynie ilość ludzi, którzy skutecznie zmaterializowali wypadek poprzez zamówienie go myślami i jako metoda badania przyczyn jest całkowicie bezużyteczna ponieważ po pierwsze opisuje przeszłość (a nie istnienie pomost między przeszłością a przyszłością - to są różne poziomy abstrakcji), po drugie przyczynami wypadków są zawsze myśli o wypadkach. Myśl jest falą emitowana z mózgu w przestrzeń, ma potencjał magnetyczny i nowoczesna aparatura to mierzy. Myśl o określonej częstotliwości przyciąga następne i następne myśli o tej częstotliwości aż następuje wykreowanie zdarzenia. Dopiero wtedy może zajść sytuacja w której ktoś znajduje się w niewłaściwym miejscu o niewłaściwym czasie. Inaczej zajść nie może. Nagłaśnianie wypadków powoduje wzrost liczby ludzi myślących o wypadkach co skutkuje wzrostem liczby wypadków. Na koniec dokumentuje statystyka. Do wzrostu liczby liczby ludzi myślących o wypadkach przyczyniają się przede wszystkim media z powodu nierozumienia tych w sumie prostych i intuicyjnych zależności. Mechanizm zamawiania doświadczeń życiowych jest bardzo prosty - jeśli czegoś chcemy, myślimy o tym. Jeśli nie chcemy, nie myślimy o tym wcale i już. A notoryczne przeginanie pały ponad swoje umiejętności zawsze prowadzi do myśli o wypadku. Pomysły tzw. przestrogi albo pokazywanie ludziom redukujących punkty karne filmów o wypadkach są chore bo powodują więcej wypadków. P.S. Nie wiem nic o tarocie a filozofia mnie nie interesuje.

Odpowiedz
Autor: Wazon 15.04.2012 16:39

Tak, to takie proste. Wystarczy unikać tematów, które nam nie pasują i nie będziemy ich doświadczać. Zamiast myśleć o wypadkach i przez to odczuwać zagrożenie wystarczy oczekiwać bezpiecznego dotarcia do celu, czyli zamiast myśli negatywnych są pozytywne a wtedy zamiast zdarzeń negatywnych przyciągamy pozytywne, np. spokój i płynna jazda. Kiedy byliśmy dziećmi wiedzieliśmy to i używaliśmy tego mechanizmu intuicyjnie ponieważ jest on wbudowany w ludzką naturę. Psychologia już dawno częściowo go rozgryzła a mechanikę tłumaczą nauki kwantowe. Kiedy dziecko czegoś nie chce, unika tego, a gdy czegoś chce, domaga się tego. Zatraciliśmy umiejętność intuicyjnego posługiwania się tym mechanizmem w procesie enkulturyzacji kiedy to przyswoiliśmy sobie dogmaty, które nazywamy "prawdami życiowymi". Większość z nich to farmazony. Nasze przekonania są bardziej napakowane dogmatami niż religie. Nikt nigdy nie udowodnił, że "ku przestrodze" działa, ale naukowcy rozgryzając mechanizm udowodnili, że owszem działa ale w drugą stronę. Każda myśl i każde odpowiadające jej zdarzenie ma własną częstotliwość. Dzwon ze skutkiem śmiertelnym ma bardzo niską, stłuczka już wyższą ale jest ciągle negatywna a szóstka w lotto ma ekstremalnie wysoką pozytywną. Nasze codzienne doświadczenia są dobierane wg. samopoczucia czyli dominującej częstotliwości myśli. Ludzie negatywni są bardziej podatni na dzwony, agresję na drodze, pozytywni mniej lub wcale. Jeśli chodzi o twojego syna, nie zginie na drodze jeśli nie będzie sobie wyobrażał swojej śmierci. To jest tak: żeby przyciągnąć wypadek ze skutkiem śmiertelnym, trzeba wyobrażać sobie siebie doświadczającego tego zdarzenia. Kiedy tak robimy, ściska nas w dołku i odczuwamy inne silnie negatywne emocje. To jest właśnie ten moment, kiedy kreujemy zdarzenie za pomocą fal mózgowych. Przypominam, że kreowana rzeczywistość jest kwantowa czyli zależna od tego, czego oczekujemy (np. dzwon). Jednak negatywne myśli mają bardzo słabą siłę tworzenia zdarzeń i trzeba się katować myślami o śmierci regularnie, intensywnie, długo, żeby wreszcie doświadczyć zamówionego zdarzenia. Więc jeśli dumamy o cudzym dzwonie to zamawiamy to samo dla siebie ale musimy jeszcze wykonać mnóstwo pracy umysłowej żeby zginąć. Najlepiej będzie jak zajrzysz do książki na też temat. Świetną pozycją jest "The Secret" (Sekret) Rhondy Byrne, która jest rozszerzonym scenariuszem filmu o tym samym tytule. Niestety wytwórnia chce za niego kasę ale jest na youtube pierwsze 20 minut. Książkę ktoś powiesił na scribd: http://www.scribd.com/doc/50361876/Sekret-Rhonda-Byrne jednak nie wiem jak długo powisi więc proponuję zorganizować własny egzemplarz. Istnieje też wersja dla dzieci "The secret to teen power": http://thesecret.tv/ i na pewno jest też polskie tłumaczenie. Ta wiedza jest znana od tysięcy lat i jest też w starych skryptach, np. w Biblii. Książek na ten temat jest zatrzęsienie.

Odpowiedz
Autor: zxer 15.04.2012 16:42

Matka wie ze cpiesz ?

Odpowiedz

Polecamy

NAS Analytics TAG
.

Aktualności

NAS Analytics TAG
reklama
NAS Analytics TAG

sklep Ścigacz

    na górę