Ta witryna używa plików cookie. Więcej informacji o używanych przez nas plikach cookie, ich zastosowaniu
i sposobie modyfikacji akceptacji plików cookie, można znaleźć
tutaj
oraz w stopce na naszej stronie internetowej (Polityka plików cookie).
Nie pokazuj więcej tego komunikatu.
Komentarze 45
Pokaż wszystkie komentarzeJest jak mówisz - ktoś, kto nigdy nie doświadczyłby negatywnych emocji nigdy nie byłby chory, nie wziąłby udziału w wypadku i w ogóle ochrona przed negatywnymi doświadczeniami byłaby 100-procentowa. Żeby doświadczyć czegoś drastycznie odbiegającego od naszego codziennego samopoczucia, trzeba to zaprosić myślami. Dlatego stosunkowo rzadko giniemy, podobnie jak stosunkowo rzadko wygrywamy w lotto (prawdopodobieństwo nie ma żadnego znaczenia, zdarzenia się zamawia). Kobieta musiała sporo czasu poświęcić na myślenie jak to jest zabić człowieka samochodem. To, co myślała w chwili wypadku nie ma już większego znaczenia, ponieważ wypadek zaczął się tworzyć dni, tygodnie a może miesiące wcześniej. Mechanizm o którym mówimy jedynie zaaranżował tzw. zbieg okoliczności aczkolwiek, gdyby ci ludzie mieli wyjątkowo dobre samopoczucie, wypadek nie zdarzyłby się akurat wtedy tylko w innym terminie i niekoniecznie w tym gronie. Każdy przyciąga swoje doświadczenia indywidualnie i w innym terminie mogłaby to być np. ciężarówka a CRV wycięłaby w powiedzmy pieszego w inny dzień. Jeszcze tego dokładnie nie rozumiem ale jeśli chcesz konkrety, to po przeczytaniu książki, którą podałem, przyćpaj serię książek Abraham Hicks.
OdpowiedzBrak odpowiedzi do tego komentarza