Ta witryna używa plików cookie. Więcej informacji o używanych przez nas plikach cookie, ich zastosowaniu
i sposobie modyfikacji akceptacji plików cookie, można znaleźć
tutaj
oraz w stopce na naszej stronie internetowej (Polityka plików cookie).
Nie pokazuj więcej tego komunikatu.
Komentarze 12
Pokaż wszystkie komentarzeMam gdzies, czy ktos sie polamie, czy nie. Piszac o jezdzeniu z glowa, mialem na mysli ograniczenie przyjemnych, ale obecnie podwojnie wkurzajacych zachowan aspolecznych typu potępieńcze ryki slip-onami, czy grupowe gumowanie w terenie zamieszkanym. Faktycznie nie musze tez wiedziec, czemu jacys frajerzy daja sie prać własnym żonom i kompletnie mnie nie obchodza powody, dla ktorych Ty jezdzisz na motocyklu. Za to ciekawi mnie ten motocyklowy "bastion wolności"- moglbys napisac cos wiency? Pytam, bo ze trzydziesci lat temu tez powtarzalem podobne farmazony, ale juz za cholere nie pamietam o co tam chodzilo :)
OdpowiedzStarość zmienia punkt widzenia...
OdpowiedzByc moze. Jak jej dozyje, to sie przekonam.
OdpowiedzMiło że pytasz, bo to ciekawy temat. Warto najpierw zrozumieć czym są i jak działają systemy społeczne. Nie jestem fachowcem, ale pan Jarosław Gibas przejżyście to przedstawił w książce "Motocyklizm. Droga do mindfullness" już w pierwszym rozdziale. Nie musisz czytać całej, ale ostrzegam że jest wciągająca. Mam świadomość, że pytasz dla beki, ale książkę polecam bez cienia ironii bo jest świetna. Siedząc w domu na pewno znajdziesz na nią czas (sorry nie mogłem się powstrzymać, zrozum mnie). Wybacz, ale z tym ograniczaniem "przyjemnych zachowań" to pojechałeś jak proboszcz z ambony, mamy jakąś żałobę narodową? Bo psychozę to na pewno. Sam piszesz wyświechtane farmazony o tych złych motocyklistach co wszedzie palo gumy i straszo stare baby, siejąc powszechne zgorszenie. Tych "normalnych" nawet nikt nie zauważa, ale ileż można o tym samym. Wiosna to też nasze święto czy ci się to podoba czy nie.
OdpowiedzKsiazki o ideologii motocyklizmu omijam szerokim lukiem, na rowni z new age'owymi bzdurami i poradnikami "Jak stac sie...". Jesli juz, to wole konkrety, w rodzaju "Twist of the wrist". A z tymi przyjemnymi zachowaniami, to znow nie zalapales, bo na nikogo nie pomstuje, tylko pisalem w pewnej mierze rowniez o sobie i swoich drobnych pozakodeksowych przyjemnosciach, ktore w obecnym czasie wku..wiaja nobliwe spoleczenstwo z podwojna sila, dlatego obecnie jak juz sie gdzies ruszam na moto, to jade jak modelowy precel na armaturze. I to na tyle. Pozdrowionka.
Odpowiedzto po co sie głupio pytasz?
Odpowiedz