Prezydent Lublina zakazuje demonstracji, Wojewoda podtrzymuje zakaz
Absurdów związanych z torem w Lublinie ciąg dalszy. Większość z Was zapewne zna historię tego jak lubelscy urzędnicy doprowadzili do zamknięcia jedynego w Lublinie obiektu, gdzie można było bezpiecznie trenować jazdę motocyklem lub samochodem. W tle historii, którą naszym zdaniem powinna zainteresować się prokuratura, przewijali się nie tylko lokalni urzędnicy, ale także miejscowy biznes, nowo powstała parafia (której ponoć było za głośno), a także Polski Związek Motorowy, który de facto został największym beneficjentem zamieszania przejmując pieniądze za zatracony tor. W całym tym skandalu na szczególną uwagę zasługuje postawa prezydenta Lublina Krzysztofa Żuka. Przed wyborami na prezydenta miasta Lublina w roku 2010 pan Żuk starał się pozyskiwać wszelka możliwą przychylność. Oznaczało to nie tylko obecność na spotkaniach poświęconych tematowi toru w Lublinie, ale także obietnice pod adresem motocyklistów i deklaracje, jakże typowe dla polityków.
Teraz po ponownym wygraniu wyborów w listopadzie 2014 i objęciu funkcji prezydenta Lublina, Żuk rakiem wycofuje się ze swoich obietnic. Z uwagi na brak postępów w rozmowach z urzędnikami, lubelscy motocykliści postanowili zaprotestować przeciwko ciągłemu ich ignorowaniu. Na 29 stycznia w centrum miasta zaplanowano protest, którego celem było zwrócenie uwagi opinii publicznej i urzędników na potrzebę stworzenie w Lubinie obiektu przeznaczonego dla sportów motorowych i umożliwiającego bezpieczne podnoszenie umiejętności jeździeckich. Skoro miasto mogło utopić grube miliony w stadion żużlowy czy w lotnisko które zawsze przynosiło będzie straty, to czemu nie wydać pieniędzy na coś pożytecznego?
Tymczasem wczoraj organizatorzy manifestacji otrzymali zakaz organizacji protestu. Miasto obawia się podobno komunikacyjnego paraliżu i tego, że protest utrudni funkcjonowanie transportu publicznego. Doprawdy poruszające. Komendant Miejski Policji również negatywnie zaopiniował wniosek o pozwolenie na demonstrację podkreśla, że trasa przejazdu prostujących prowadzi przez ścisłe centrum miasta. Urzędnicy i policjanci boją się ponoć również agresywnych zachowań protestujących. Najwyraźniej nie doczytali, że protestować zamierzają miłośnicy sportów motorowych, a nie górnicy…
Sam prezydent Krzysztof Żuk w swojej nieskończonej trosce o mieszkańców Lublina ponoć obawia się o życie i zdrowie mieszkańców. Organizatorzy manifestacji złożyli odwołanie do Wojewody Lubelskiego. Dowiedzieliśmy się dosłownie przed kilkoma minutami, że Wojewoda Lubelski podtrzmał decyzję prezydenta Żuka. W takiej stuacji organizatorzy postanowili odwołać zaplanowany na 29 stycznia protest. Doprawdy trudno jest nam to skomentować...
Komentarze 13
Poka¿ wszystkie komentarzeChyba w Lublinie urzêdnicy nie s³yszeli nigdy o A4... muszê od syna odebraæ kufel 1 i 2 groszówek... i chêtnie bêdê p³aci³ jako go¶æ u Was za parking... :)
Odpowiedzi po co od razu obra¿aæ górników ?
OdpowiedzZorganizujcie siê w grupki do 15 osób wtedy nie musicie zg³aszaæ nic ani do UM ani nigdzie indziej. A to , ¿e tych grupek bêdzie X w odstêpie np co 1 minutê to inna sprawa.
OdpowiedzZorganizujcie siê w grupki do 15 osób wtedy nie musicie zg³aszaæ nic ani do UM ani nigdzie indziej. A to , ¿e tych grupek bêdzie X w odstêpie np co 1 minutê to inna sprawa.
OdpowiedzTrzeba siê zacz±æ ¶cigaæ po ulicach Lublina raz drugi trzeci mo¿e zrozumiej± o co chodzi
OdpowiedzCzemu nie ma klikacza ,,Lubiê To" ?? ;]
OdpowiedzPo có¿ w zasadzie manifestacja i urzêdnicza zgoda na ni±. Jak umówiê siê z dwoma kumplami na przejazd przez centrum miasta, a nastêpnych np. 500 kolegów zrobi to samo , to te 1500 motocyklistów ...
Odpowiedz