Ta witryna używa plików cookie. Więcej informacji o używanych przez nas plikach cookie, ich zastosowaniu
i sposobie modyfikacji akceptacji plików cookie, można znaleźć
tutaj
oraz w stopce na naszej stronie internetowej (Polityka plików cookie).
Nie pokazuj więcej tego komunikatu.
Komentarze 45
Pokaż wszystkie komentarze21 05 15 w zielonce pod warszawa zginą mój brat media obsmarowały go ze jechał na motorze wyprzedzał i zderzył sie czołowo z ciezarówką tak to prawda czołowo ale brat jechał jek naj bardziej prawidłowo to kierowca cięzarowki wykonal manewr zawracania czym doprpwadził do zderzenia czołowo bocznego tz. prawy róg ciężarówki tłumacząc sie ze nie widział nadjeżdzającego motoru z na przeciwka. To co ludzie piszą i wymyslaja czesto mija sie z prawda . Wyrazy współczucia dla rodzin tych chłopaków wiem co czują
Odpowiedzzapraszam Wszyskich jak jeżdżą ci atakowani motocykliści podczas majowego weekendu na tej drodze - niestety nic ich nie nauczyło
OdpowiedzTragedia:(
Odpowiedz[*] [*][*][*]...
OdpowiedzEhhhh... :(
OdpowiedzJajco dostanie a nie 25 lat w końcu pani Prokurator
OdpowiedzTa Pani, która zabiła niewinnych ludzi na motocykllach nie jest prokuratorem. Ona ma własny duży biznes i jest zoną pewnego profesora o dużej sile działania. Pewnie jej mąż podał taka fikcję,żeby rodziny się bały dochodzić swoich praw!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
OdpowiedzTo nie jest żadna pani prokurator !!
Odpowiedzczas najwyższy myśleć za innych na drodze
OdpowiedzBABA ZA KIEROWNICĄ .................. !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! UNIKAM JAK OGNIA !!! JAK WIDZE OMIJAM Z DALEKA
OdpowiedzLudzie przestańcie pieprzyć farmazony w komentarzach. Zginęło trzech motocyklistów, bo… takie są realia w tym kraju… i taka kultura na drogach… i tacy użytkownicy dróg … i takie drogi… i jeszcze milion innych powodów… Więc, kto wierzy, niech się za nich pomodli, a kto nie, niech pomyśli dobre słowo. Bo zawsze żal gdy ludzie odchodzą za wcześnie. I może chwila refleksji nad tym, co mogę zrobić dla siebie, żeby mnie to nie spotkało? Bo jutro mogę to być ja lub Ty… A dla tych, którzy już śmigają po tej drugiej stronie, trzy razy: [*][*][*]
OdpowiedzTrzeba się wziąć w garść i wymusić na "Władzy" aby za "wymuszenie pierwszeństwa" było karane surowiej niż wyprzedzanie na przejściu, czy czerwone światło. To jest kpina, żeby wykroczenie to było porównywalne w taryfikatorze do "jazdy z telefonem komórkowym"... Nie mam telefonu, to wyjadę komuś..to i tak połowa punktów, które można dostać za wjechanie 100 w teren zabudowany.... 10 PUNKTÓW MINIMUM!!!!
OdpowiedzNależy też dodać, że w wypadku brał udział jeszcze jeden samochód, który jechał za kobietą. Próbując uniknąć wypadku skierował samochód do rowu. Druga sprawa, mieszkam zaledwie 3 kilometry od miejsca wypadku, jeżdżę tamtą trasą bardzo często, pojawia się dużo opini na temat tego, jak szybko jechali motocykliści, mówię na miejscu, że tam naprawdę można nabrać prędkości, jest ładny asfalt i naprawdę droga jest w porządku, następna kwestia to to, że jeśli kierowca jakiegokolwiek pojazdu zatrzyma się w tamtym miejscu w celu ustąpienia pierwszeństwa na drodze (którą jechali motocykliści), nie ma kompletnych szans by nie zobaczyć czy coś nie jedzie, widoczność jest bardzo dobra i z daleka widać czy coś jedzie czy nie i nawet gdyby jechali naprawdę sporą prędkością, widać ich, bo nie ma szans żeby nie widzieć czy coś tamtędy jedzie. Tym bardziej, że nie jechał wtedy tamtędy tylko jeden motocykl.
Odpowiedzwczoraj w kielcach motocyklista potracil przechodnia, jak wiadomo nie posiadal uprawnien, a przechodzien chyba nie zyje
Odpowiedzjaki związek z tą sprawą?
Odpowiedzproponuję niektórym obejrzeć zdjęcia z wypadku i przestać pieprzyć o nadmiernej prędkości motocyklistów. przy 50 km/h po wypadku z mojego moto zostało o wiele mniej niż z tych.
OdpowiedzZnowu... [*] [*] [*]
OdpowiedzMógłbyś Boczo wyjaśnić na grzyba to tutaj zamieszczasz? Marzy ci się więcej wypadków? Ostatnio ciężko pracujesz na swojego kolejnego dzwona. Wypadki nie zdarzają się przypadkiem. Przypadek to wymysł ludzi i w naturze nie występuje. Opisywanie wypadków czy przytaczanie statystyk to idiotyzm. To są opisy historii i nie mają żadnego przełożenia na przyszłość, a ściślej na kreowanie rzeczywistości, która jest kwantowa i opisywana przez zasady fizyki kwantowej. W życiu doświadczamy tego o czym myślimy a nie jakichś przypadkowych zdarzeń. Jeśli myślisz o wypadkach, do puli wydarzeń, które mogą przytrafić ci się w najbliższej przyszłości trafia wypadek. Jeśli teraz dalej kontemplujesz negatywizmy i wyobrażasz sobie siebie biorącego udział w wypadku, to przyciągniesz wypadek. Sprawcami powyższego wypadku były 4 (cztery) osoby, które musiały poświęcić dużo czasu na myślenie o śmierci, bo inaczej na tym świecie nie da się przyciągnąć dzwona ze skutkiem śmiertelnym (ani raka, ani szóstki w lotto). Dawno nie spotkałem tak negatywnie nastawionego do życia kolesia jak ty. Ostatnio nawet chciałeś przejeżdżać śmierci pod drzwiami. Jest szansa, że ta trójka co zginęła, to byli czytelnicy śmieci, które produkujesz. Jeśli chcesz mniej wypadków to nie myśl, nie pisz, nie mów o wypadkach i wykreśl to słowo całkiem ze swojego słownika. A jeśli zdrowie i życie cię nie cieszą to zostaną ci odebrane.
OdpowiedzA może jest tak, że statystycznie najwięcej motocyklistów ponosi śmierć przez błędy innych użytkowników dróg, i może to stanowić problem w społeczeństwie i warto o tym pisać (nagłaśniać) tak samo, jak o kolesiach walących na kole w pobliżu przedszkola/szkoły, motocyklizm to nie tylko sama jazda itd. to także towarzyszące mu nieszczęścia w postaci wypadków, więc dlaczego o tym nie pisać (np. w ramach przestrogi)? Twoje połączenie tarota, filozofii i fizyki kwantowej na nic się tutaj nie zda.
OdpowiedzGdyby przekonanie, które prezentujesz nie było błędne, nie odzywałbym się. Statystyka wypadków obrazuje jedynie ilość ludzi, którzy skutecznie zmaterializowali wypadek poprzez zamówienie go myślami i jako metoda badania przyczyn jest całkowicie bezużyteczna ponieważ po pierwsze opisuje przeszłość (a nie istnienie pomost między przeszłością a przyszłością - to są różne poziomy abstrakcji), po drugie przyczynami wypadków są zawsze myśli o wypadkach. Myśl jest falą emitowana z mózgu w przestrzeń, ma potencjał magnetyczny i nowoczesna aparatura to mierzy. Myśl o określonej częstotliwości przyciąga następne i następne myśli o tej częstotliwości aż następuje wykreowanie zdarzenia. Dopiero wtedy może zajść sytuacja w której ktoś znajduje się w niewłaściwym miejscu o niewłaściwym czasie. Inaczej zajść nie może. Nagłaśnianie wypadków powoduje wzrost liczby ludzi myślących o wypadkach co skutkuje wzrostem liczby wypadków. Na koniec dokumentuje statystyka. Do wzrostu liczby liczby ludzi myślących o wypadkach przyczyniają się przede wszystkim media z powodu nierozumienia tych w sumie prostych i intuicyjnych zależności. Mechanizm zamawiania doświadczeń życiowych jest bardzo prosty - jeśli czegoś chcemy, myślimy o tym. Jeśli nie chcemy, nie myślimy o tym wcale i już. A notoryczne przeginanie pały ponad swoje umiejętności zawsze prowadzi do myśli o wypadku. Pomysły tzw. przestrogi albo pokazywanie ludziom redukujących punkty karne filmów o wypadkach są chore bo powodują więcej wypadków. P.S. Nie wiem nic o tarocie a filozofia mnie nie interesuje.
OdpowiedzAha, Bredzisz człowieku do potęgi entej. Zmień tematykę książek na jakieś kryminały, przygodowe, czy inne ciekawe, zamiast czytać jakiś głupoty psycho terapeutyczne. Uważasz że jak ktoś nie będzie myślał o wypadkach, media przestaną o tym mówić, to nie będzie wypadków?, że jeżeli ktoś jadąć/ wyjeżdżając motocyklem/ samochodem, wymaże myśli wypadku z głowy to będzie niesmiertelny i nigdy nie będzie miał tego wypadku, że ktoś dosiadający litra bez żadnego doświadczenia nie będzie miał wypadku, bo nie myśli o wypadku. Szkoda mi cię człowieku, próbujesz utożsamiać się z kimś kto ma pojęcie o wszystkim niestety nie masz żadnego pojęcia. Ktoś ci pisał już, masz dobrego dealera.
OdpowiedzOk. czyli wystarczy namówić wszystkich ludzi, aby nie myśleli o wypadkach i już? To takie proste? Kiedy mój syn wyjeżdża w drogę, zamiast prosić go o nie przekraczanie bezpiecznej prędkości i zachowanie ostrożności, wystarczy powiedzieć, że by w trakcie jazdy myślał o jego ulubionym kolorze? To chcesz mi powiedzieć?
OdpowiedzTak, to takie proste. Wystarczy unikać tematów, które nam nie pasują i nie będziemy ich doświadczać. Zamiast myśleć o wypadkach i przez to odczuwać zagrożenie wystarczy oczekiwać bezpiecznego dotarcia do celu, czyli zamiast myśli negatywnych są pozytywne a wtedy zamiast zdarzeń negatywnych przyciągamy pozytywne, np. spokój i płynna jazda. Kiedy byliśmy dziećmi wiedzieliśmy to i używaliśmy tego mechanizmu intuicyjnie ponieważ jest on wbudowany w ludzką naturę. Psychologia już dawno częściowo go rozgryzła a mechanikę tłumaczą nauki kwantowe. Kiedy dziecko czegoś nie chce, unika tego, a gdy czegoś chce, domaga się tego. Zatraciliśmy umiejętność intuicyjnego posługiwania się tym mechanizmem w procesie enkulturyzacji kiedy to przyswoiliśmy sobie dogmaty, które nazywamy "prawdami życiowymi". Większość z nich to farmazony. Nasze przekonania są bardziej napakowane dogmatami niż religie. Nikt nigdy nie udowodnił, że "ku przestrodze" działa, ale naukowcy rozgryzając mechanizm udowodnili, że owszem działa ale w drugą stronę. Każda myśl i każde odpowiadające jej zdarzenie ma własną częstotliwość. Dzwon ze skutkiem śmiertelnym ma bardzo niską, stłuczka już wyższą ale jest ciągle negatywna a szóstka w lotto ma ekstremalnie wysoką pozytywną. Nasze codzienne doświadczenia są dobierane wg. samopoczucia czyli dominującej częstotliwości myśli. Ludzie negatywni są bardziej podatni na dzwony, agresję na drodze, pozytywni mniej lub wcale. Jeśli chodzi o twojego syna, nie zginie na drodze jeśli nie będzie sobie wyobrażał swojej śmierci. To jest tak: żeby przyciągnąć wypadek ze skutkiem śmiertelnym, trzeba wyobrażać sobie siebie doświadczającego tego zdarzenia. Kiedy tak robimy, ściska nas w dołku i odczuwamy inne silnie negatywne emocje. To jest właśnie ten moment, kiedy kreujemy zdarzenie za pomocą fal mózgowych. Przypominam, że kreowana rzeczywistość jest kwantowa czyli zależna od tego, czego oczekujemy (np. dzwon). Jednak negatywne myśli mają bardzo słabą siłę tworzenia zdarzeń i trzeba się katować myślami o śmierci regularnie, intensywnie, długo, żeby wreszcie doświadczyć zamówionego zdarzenia. Więc jeśli dumamy o cudzym dzwonie to zamawiamy to samo dla siebie ale musimy jeszcze wykonać mnóstwo pracy umysłowej żeby zginąć. Najlepiej będzie jak zajrzysz do książki na też temat. Świetną pozycją jest "The Secret" (Sekret) Rhondy Byrne, która jest rozszerzonym scenariuszem filmu o tym samym tytule. Niestety wytwórnia chce za niego kasę ale jest na youtube pierwsze 20 minut. Książkę ktoś powiesił na scribd: http://www.scribd.com/doc/50361876/Sekret-Rhonda-Byrne jednak nie wiem jak długo powisi więc proponuję zorganizować własny egzemplarz. Istnieje też wersja dla dzieci "The secret to teen power": http://thesecret.tv / i na pewno jest też polskie tłumaczenie. Ta wiedza jest znana od tysięcy lat i jest też w starych skryptach, np. w Biblii. Książek na ten temat jest zatrzęsienie.
OdpowiedzMyślę , że jest dokładnie odwrotnie . Może, nie mam takiego doświadczenia jak kolega . Potrzeba nam dużo pokory i szacunku dla innych uczestników ruchu drogowego . Potrzeba nam " ograniczonego zaufania". Potrzeba nam myślenia o tym co się jeszcze nie zdarzyło , a co w każdej chwili może się zdarzyć . Właśnie wtedy , gdy jest piękna pogoda , wspaniała widoczność dochodzi do najtragiczniejszych zdarzeń . Trzeba myśleć o poprzednich wojnach , żeby nie doszło do kolejnej .
OdpowiedzZapoznaj się z książką, link jest w poprzednim komentarzu a zrozumiesz skąd się biorą,wypadki, wojny, choroby, bieda i wszystko czego nie chcemy.
OdpowiedzZnów głosi swoje przepowiednie.. Gościu zejdź na ziemię, wypuścili cię z zakładu psychiatrycznego ? bo na to wygląda
OdpowiedzWięc jeśli mój syn zachowałby nie skażony od urodzenia złymi czy negatywnymi emocjami/przeżyciami/informacjami umysł i taki zachował, byłby mniej narażony? A co z innymi uczestnikami ruchu przecież nie wiemy kto danego dnia stanie na naszej drodze, więc to, o czym piszesz musiałoby obejmować większą (właściwie całą) część populacji aby odnieść jakiś skutek, swoja teorię opierasz na czymś co dotyczy umysłu, a co z techniką? Mechanika wymaga serwisu, więc jeśli najpierw pomyśle o wymianie podzespołów mających wpływ na moje bezpieczeństwo, to i tak założę że jeśli tego nie wykonam może się stać coś złego? A inaczej: czy ta kobieta z tego konkretnie wypadku, gdyby myślała, że za chwilę może stać się coś złego, przyciągając (wg Ciebie) jednocześnie negatywne emocje/myśli, zachowała większą uwagę, bo gdzieś wcześniej słyszała (skaziła umysł złymi emocjami/informacjami) o wypadkach na lewoskrętach, była by szansa na uniknięcie nieszczęścia? Chyba, że chcesz mi powiedzieć, że to co nas otacza już się wydarzyło, a my generując odpowiednie emocje "wybieramy" aternatywną wersję?
OdpowiedzAha, jeśli chodzi o mechanikę motocykla, to kiedy widzimy, że coś poważnego się dzieje, raczej nie będziemy w stanie utrzymać komfortu psychicznego i nie myśleć o negatywnych następstwach. Jednak doświadczenia życiowe otrzymujemy według wiary więc jeśli ktoś uwierzy na 100%, że można jeździć bez hamulców i przeżyć, to przeżyje na 100%, jednak pewnie będzie to polegało na tym, że wyrżnie w coś, skasuje motocykl a sam wyjdzie bez szwanku.
OdpowiedzJest jak mówisz - ktoś, kto nigdy nie doświadczyłby negatywnych emocji nigdy nie byłby chory, nie wziąłby udziału w wypadku i w ogóle ochrona przed negatywnymi doświadczeniami byłaby 100-procentowa. Żeby doświadczyć czegoś drastycznie odbiegającego od naszego codziennego samopoczucia, trzeba to zaprosić myślami. Dlatego stosunkowo rzadko giniemy, podobnie jak stosunkowo rzadko wygrywamy w lotto (prawdopodobieństwo nie ma żadnego znaczenia, zdarzenia się zamawia). Kobieta musiała sporo czasu poświęcić na myślenie jak to jest zabić człowieka samochodem. To, co myślała w chwili wypadku nie ma już większego znaczenia, ponieważ wypadek zaczął się tworzyć dni, tygodnie a może miesiące wcześniej. Mechanizm o którym mówimy jedynie zaaranżował tzw. zbieg okoliczności aczkolwiek, gdyby ci ludzie mieli wyjątkowo dobre samopoczucie, wypadek nie zdarzyłby się akurat wtedy tylko w innym terminie i niekoniecznie w tym gronie. Każdy przyciąga swoje doświadczenia indywidualnie i w innym terminie mogłaby to być np. ciężarówka a CRV wycięłaby w powiedzmy pieszego w inny dzień. Jeszcze tego dokładnie nie rozumiem ale jeśli chcesz konkrety, to po przeczytaniu książki, którą podałem, przyćpaj serię książek Abraham Hicks.
OdpowiedzOd dzisiaj nie mysle o HIVie, syfie, kile i niechcianych dzieciach, zaoszczędzę na gumkach :D
OdpowiedzHah, ale jesteś fajny. Powinni Cię w gablocie zamknąć i pokazywać za 10zł od łebka, dzieci oczywiście za free
OdpowiedzMatka wie ze cpiesz ?
Odpowiedznie wiem co ćpasz, ale masz dobrego dealera
OdpowiedzKsiążki ćpam. Może też powinieneś zacząć?
Odpowiedzdzięki za propozycję, ale jest wiele innych, ciekawszych rzeczy do roboty
Odpowiedznajgorsze jest to, że jest wiecej takich debili jak TY ;D
OdpowiedzKsionszki ćpa! Yntelygent!
OdpowiedzTym razem zgineli motocykliści, kobieta napewno zrobiła to niechący, a jek nastepnym razem ktoś przejedzie na czerwonym i wjedzie np. w grupę przedszkolaków, lub wesołą rodzinkę z wózkiem. To też nie trzeba karać bo to było niechcacy. Niestety jeśli ktoś wsiada w 1.5 tony rozpędzonego żelastwa, to powinien brać odpowiedzialność za wszystkie swoje czyny.
Odpowiedzcrush test przy 50km/h pokazuje http://www.youtube.com/watch?v=4zvP0JCZB48
OdpowiedzOczywiście że winni są motocykliści!! Jeżdżę motocyklem od dwudziestu lat. Patrzę na debili którzy jeżdżą środkowym pasem podczas normalnego ruchu na drodze dwukierunkowej ( wszyscy się zmieścimy). Niestety pisma i grupy motocklowe popierają taką jazdę! Trochę zdrowego rozsądku wystarczy żeby dostrzec brak jakichkolwiek szans , jeżeli ktoś nie zauważy, pomyli się , lub po prostu nie opanuje motcykla podczs niespodziewanego manewru. Niestety, Matołcyklista o tym nie myśli. zajęty jest przełykaniem adrenaliny . Podobnie się ma sprawa z puszczaniem kierownicy w celu pozdrowienia jadącego z naprzeciwka. Dużo nas jeszcze zginie zanim się to zmieni. A samochody..? Wiadomo nie od dziś że kierowcy z kilku powodów będą zajeżdżali drogę, wymuszali pierwszeństwo, wyprzedzali na żyletkę. Tyle że nie będziesz już mógł tego nikomu powiedzieć,.!
Odpowiedzbredzisz, a próbujesz kreujesz kreować się na mędrca. w końcu ktoś cię jebnie w sytuacji, w których nie masz szans na reakcje mimo prawidłowej jazdy i może przestaniesz opowiadać głupoty o bezsprzecznej winie motocyklistów. świat jest bardziej skomplikowany niż się wydaje.
OdpowiedzOczywiście że winni są motocykliści!! Jeżdżę motocyklem od dwudziestu lat. Patrzę na debili którzy jeżdżą środkowym pasem podczas normalnego ruchu na drodze dwukierunkowej ( wszyscy się zmieścimy). Niestety pisma i grupy motocklowe popierają taką jazdę! Trochę zdrowego rozsądku wystarczy żeby dostrzec brak jakichkolwiek szans , jeżeli ktoś nie zauważy, pomyli się , lub po prostu nie opanuje motcykla podczs niespodziewanego manewru. Niestety, Matołcyklista o tym nie myśli. zajęty jest przełykaniem adrenaliny . Podobnie się ma sprawa z puszczaniem kierownicy w celu pozdrowienia jadącego z naprzeciwka. Dużo nas jeszcze zginie zanim się to zmieni. A samochody..? Wiadomo nie od dziś że kierowcy z kilku powodów będą zajeżdżali drogę, wymuszali pierwszeństwo, wyprzedzali na żyletkę. Tyle że nie będziesz już mógł tego nikomu powiedzieć,.!
Odpowiedzi zabiła ludzi, oczywiscie niz za to nie będzie miała,dozywotnio powinni jej zabrac prawko,i nie powinna nawet pchać wózka w Tesko,!!!!!!!!!!!! powinna dostac 25 lat
OdpowiedzDzisiaj dopiero ogólnopolskie otwarcie sezonu motocyklowego a juz 3 braci z tej wielkiej rodziny motocyklowej zgięło .[*]
OdpowiedzSama jestem kobietą, ale czasem uważam, że prawo jazdy na samochód dla kobiet powinno byc o wiele trudniejsze i wymagające więcej myślenia -,-
Odpowiedzidiotyczne.
OdpowiedzŻycie to nie jest gra na Play station ...
OdpowiedzBo wszyscy kierowcy motocykli jeżdżą skuterami i rowerami o to myślenie kierowców samochodów. Ile to razy ratowałem się z takich opresji. Wymuszenie pierwszeństwa przejazdu na skrzyżowaniu jest tak częste jak częste są moje wyjazdy motocyklem. Nie pamiętam długiej trasy bez takich ekscesów na skrzyżowaniach. Mi się udało przeżyć tym moim kolegom Nie!!! To straszne.
Odpowiedz[*] [*] [*]
OdpowiedzPanowie/Panie - zależy od tego jak "nasi" jechali, jaka była ich prędkość. Jednak mimo wszystko tego puszki bardziej muszą patrzeć. ODE MNIE APEL - Panowie nie jeździjcie w mieście bez głowy 100 - 150 km/h. Sam jestem motocyklistą ale jak widzę jak idiota zielonym Kawasaki ZX10R jeździ od skrzyżowania do skrzyżowania ile fabryka da w Żyrardowie, Panowie/Panie myślmy !!
OdpowiedzNie rozumiem nie których ludzi co szkoda tej BABKI !!! Jak kur*a jeździć nie umie niech nie jeździ a tak to 3 ludzi już zabiła ( JAK ONA MOGŁA ZDAĆ PRAWOJAZDY ) !!!!!!
Odpowiedzjak to jak?? Dupą!!!
OdpowiedzNie da sie czytac tutaj nie ktorych komentarzy. Powinno sie naglasniac takie sprawy i powinny byc wieksze kary dla kierowcow samochodow! Sam jestem motocyklista, i w ciagu sezonu spotykam sie wielokrotnie z tym, ze kierowcy aut poprostu lekcawaza motocyklistow. Nie raz musialem ostro hamowac bo jakis idiota albo idiotka mi wymusila pierwszenstwo albo zajechala droge. Ludzie wyobrazni troche. Jakie szanse ma motor vs. samochod?
Odpowiedzta debilka z Hondy napewno chwaliła się przez telefon koleżance jakie to ma fajniusie nowe tipsy i że właśnie jedzie na solarium.jaki był tego efekt - wszyscy wiedzą.jak ja nienawidze tych wszystkich nowobogackich,zarozumiałych gnid w tych suvach.
Odpowiedzhttp://www.pomorska.pl/apps/pbcs.dll/tngallery?Site=PO&Date=20120414&Category=GALERIA&ArtNo=414009987&Ref=PH
OdpowiedzMieszkam w Zielonce już od 10 lat. Dzisiaj właśnie wracałam z zakupów z Bydgoszczy miałam możliwość przejeżdżania obok tragedii. Niestety moje spostrzeżenia są takie. Motocykliści nie raz na tej drodze robili sobie wyścigi. Droga jest dobra. i NIE DZIWI MNIE FAKT, ŻE W KOŃCU KTOŚ ZGINĄŁ Kobieta która znalazła się na tym skrzyżowaniu mogła ich nie widzieć bo w tym czasie jechała pod słońce. Dziwi mnie tylko fakt dlaczego nie jechali oni równoległą drogą ekspresową a wybrali serwisówkę. Moim zdaniem nie drogi są winne, a noga z gazu. Motocykliści już w niebie, w końcu jechali na zlot do Częstochowy.
OdpowiedzTo kierowca Hondy jest winny. Oni mieli jechać, droga wg własnego uznania. Żadne usprawiedliwienie dla tej kobiety. Oni nie zyją!!!!!!!!!!!!!!!!!!
OdpowiedzJeśli nie widziała dokładnie drogi, bo słońce jej świeciło w oczy, to nie miała prawa, żadnego, najmniejszego wjechać na skrzyżowanie. Na skrzyżowanie z drogi podporządkowanej NIE wjeżdżamy przed upewnieniem się, czy wjazdem nie stworzymy zagrożenia dla ruchu. Odnośnie twoich konkluzji na temat nadmiernej prędkości, to to już zostaw policji i pijąc do motocyklistów nie używaj określenia "noga z gazu".
OdpowiedzWidziałem materiał z miejsca wypadku bodaj na tvn24. Wypowiadali się tam pozostali z kolumny motocykliści. Nie wyglądali na takich co zasuwają bez sensu. Wyglądali na doświadczonych ale spokojnych motocyklistów.
Odpowiedz