Husaberg potrafi zaskakiwać. W zeszłym roku zaskoczyli modelami FE 450 i 570. Teraz dorzucają do tego trzy kompletnie różne motocykle. Różne i zarazem bardzo do siebie podobne. FE 390 to motocykl dla amatora, który ceni sobie poręczność i planuje długie trasy, w których rozłożenie sił jest sprawą kluczową. Nie oznacza to, że najmniejszym FE nie można polecieć w rajdzie enduro i złoić tyłki kumplom na 450. Model FX to połączenie motocrossu z offroadem. Połączenie dobre notabene. W jednym motocyklu zmieściły się aż trzy pomysły, trzy możliwości. Dzięki zastosowaniu zmiennych programów sterujących silnikiem ten sprzęt sprawdzi się w motocrossie, enduro i cross country. Supermoto FS to najlepszy sposób na dbanie o intensywną pracę serca. Motocykl jest niefunkcjonalny, ale tak hipnotyzująco ostry i nieokrzesany, że nie chce się z niego schodzić. Wspólny mianownik dla trzech powyższych? Wychodzenie naprzeciw klientowi, wypełnianie luk w rynku i pełny indywidualizm. No, i pewnie jeszcze cena. Cena wysoka, która pewnie nie będzie grała roli dla przyszłych właścicieli tych sprzętów. Foto: Husaberg | |
Komentarze 1
Pokaż wszystkie komentarzeCiekawie napisany artykuł o ciekawych sprzętach, ale za dużo tu ciekawostek na temat ciekawych preferencji redaktora. Ciekawostki momentami zabawne. Btw: Powinno byc pocket bike'u zamiast pocket...
Odpowiedz