Ta witryna używa plików cookie. Więcej informacji o używanych przez nas plikach cookie, ich zastosowaniu
i sposobie modyfikacji akceptacji plików cookie, można znaleźć
tutaj
oraz w stopce na naszej stronie internetowej (Polityka plików cookie).
Nie pokazuj więcej tego komunikatu.
Chciałbym się odnieść do zamieszczonego tekstu.Jestem byłym zawodnikiem enduro i wielokrotnie spotykałem się z przykładami wrogich i niebezpiecznych zachowań przeciwników tego sportu.Czas idzie na przód i obecnie jest wiele możliwości jazdy na motocyklu terenowym w miejscach nie powodujących kolizji z ludżmi którym głośny motocykl szkodzi na głowę.Opisujecie przypadek z rozciągniętą linką w okolicach Jeleniej Góry a niedaleko jest osrodek Bębeników gdzie bez ryzyka byc moze za drobną opłatą polatać do woli.Takich miejsc jest wiele,KTM pod Krakowem ma teren,Zych Off Road i wiele innych prywatnych torów.Jeżeli sami z pasją poswiecamy sie motocyklom to nie znaczy, że wszystkim się to podoba.Potępiam zdecydowanie wszelkie brutalne zachowania grożące motocyklistom kontuzjami,jednak myślę, że przy odrobinie wysiłku wiele podobnych sytuacji można uniknąć.