Ta witryna używa plików cookie. Więcej informacji o używanych przez nas plikach cookie, ich zastosowaniu
i sposobie modyfikacji akceptacji plików cookie, można znaleźć
tutaj
oraz w stopce na naszej stronie internetowej (Polityka plików cookie).
Nie pokazuj więcej tego komunikatu.
Czy coś się zmienia w szkołach nauki jazdy oprócz tego, że mają teraz mocne motocykle do nauki na kategorię A? Niewiele. Mój znajomy ostatnio robił kurs nauki jazdy na motocykl w dużym mieście na południu Polski. Instruktor pojechał z nim na miasto i sam by się mało nie zabił. Stali spokojnie na czerwonym świetle. Nagle ktoś z tyłu zatrąbił. Pan instruktor włączył jedynkę i ruszył mimo iż miał czerwone światło. Cudem uniknął śmierci między pędzącymi samochodami. Instruktorzy mają czasem po 2 osoby w ciągu tej samej godziny na placu. Jeżdżą w zimowych rękawiczkach i kurtkach, a ich kaski to złom za 30 zł. Nie mają pojęcia ani o technice motocyklowej jazdy ani o wielu innych rzeczach. A dlaczego, bo szkoły oferują kursy na kat A po 899 zł a im płacą 8-9 zł za godzinę pracy...