Ta witryna używa plików cookie. Więcej informacji o używanych przez nas plikach cookie, ich zastosowaniu
i sposobie modyfikacji akceptacji plików cookie, można znaleźć
tutaj
oraz w stopce na naszej stronie internetowej (Polityka plików cookie).
Nie pokazuj więcej tego komunikatu.
Cześć, z tej strony autor tekstu. Miło, że większości się podoba :) Ten krótki art to luźny "wypływ z mózgu" z powodu zimowej nudy. Precyzując - R1 nie jest moim pierwszym motocyklem - jako dzieciak jeździłem simsonami, ogarami, potem crossy (dotarłem do 125ccm) - potem przerwa i dwa lata na 600-tce, dopiero potem R1. Więc nie jest to zupelna nowość dla mnie. Miała być to bardziej przestroga, że niestety nauka prawdziwej jazdy na litrowym ścigu jest po prostu trudniejsza bo motocykl jest duzo bardziej wymagający. Krótko mówiąc - zanim nauczysz sie jezdzic (ja ciagle się ucze) takim motocyklem szybko i pewnie, to sie po prostu upocisz i nameczysz i po prostu czasem nie warto. Jeśli ktoś myśli nad zakupem tego motocykla, to po prostu dobrze wziąć to pod uwagę, bo jak ktoś wyżej słusznie zauwazyl - w motocyklach chodzi o radość. I pozdrawiam tych, którzy wyprzedzą mnie na 600tce - nie mam z tego powodu bólu **** i nie będę na siłe udowadniał że jestem szybszy. Na to jeszcze przyjdzie czas ;)