Ta witryna używa plików cookie. Więcej informacji o używanych przez nas plikach cookie, ich zastosowaniu
i sposobie modyfikacji akceptacji plików cookie, można znaleźć
tutaj
oraz w stopce na naszej stronie internetowej (Polityka plików cookie).
Nie pokazuj więcej tego komunikatu.
czytając ten artykuł odnoszę wrażenie że jego autor ma jakiś straszny uraz do sportowych motocykli, a szczególnie do tych o pojemności 1000 ccm. Gdybym nie był w temacie to po przeczytaniu artykułu stwierdziłbym ze na tych motocyklach jeżdżą jedynie mordercy, bandyci i gwałciciele, a jedynie słusznym motocyklem dla przykładnego obywatela w policyjnym państwie jest skuter lub coś o poj. do 250 ccm, ale oczywiście po ukończeniu 30 roku życia oraz pisemnej zgody rodziców i dziadków. Co do samego wypadku to kierowca motocykla zginął sam (na pewno liczył się że kiedyś może to nastąpić, a mimo to robił to co lubił), nikogo nie zabijając, wiec o co tyle hałasu ? Ale to oczywiście jego się obwinia bo miał pierszeństwo przed volvo. Jaki z tego morał ? W POLSCE MOTOCYKLISTA ZAWSZE JEST WINNY, nawet jeśli nie ma go na miejscu zdarzenia