Ta witryna używa plików cookie. Więcej informacji o używanych przez nas plikach cookie, ich zastosowaniu
i sposobie modyfikacji akceptacji plików cookie, można znaleźć
tutaj
oraz w stopce na naszej stronie internetowej (Polityka plików cookie).
Nie pokazuj więcej tego komunikatu.
Chyba ogladalismy inna kompilacje. Choc przyznam ,ze nie obejrzalem calosci bo nie lubie sie katowac takimi widokami. O ile czesci wypadkow dalo by sie uniknac to nie nazwalbym tej ilosci "przytlaczajaca". Sytuacje gdzie motocyklista wypada z drogi bez szczegolnego powodu lub najezdza na tyl samochodu to te w ktorych zmniejszego predkosci rzeczywiscie by cos dalo, ale poprawa umiejetnosci techcznicznych i lepsze skupienie daloby ten sam, a nawet lepszy efekt. Natomiast wiekszosci wypadkow z samochodami uniknac sie nie dalo. Nie da sie przewidziec czy kierowca jadacy obok ciebie nagle nie zmieni agresywnie pasu uderzajac Cie drzwiami, tak samo czy nie wykona lewoskretu na skrzyzowaniu zza wystajacych aut, lub stojac w korku nagle nie zawroci. Oczywiscie idac Twoim tokiem rozumowania gdyby motocyklista jehal 30km/h obrazenia bylby mniejsze albo zdazylby wyhamowac. Zapominasz tylko ze winnym jest zawsze ten co wymusza pierwszenstwo lub zmienia pas bez kierunkowskazu i bez upewnienia sie czy w ogole moze ten manewr wykonac. Argument "jakby jechal wolniej to by do wypadku nie doszlo" jest tak samo celny jak "gdyby nie produkowali motocykli to by sie ludzie na nich nie zabijali". Na koniec pod twoja rozwage poddam ze ruch uliczny nazywany jest RUCHEM poniewaz pojazdy sie PORUSZAJA ,a nie stoja w miejscu,a wszyscy kaznodzieje sekty "wolniej=bezpieczniej" chyba chcieli by ten stan zmienic. A jesli kiedykolwiek ich wiara stanie wiodaca religia drogowa to zadam dofinansowania dla kazdego obywatela na wrotki i to koniecznie takie z elektronicznym kagancem! Bo nawet na nich z dobrej gorki mozna rozpedzic sie do 30km/h...