Ta witryna używa plików cookie. Więcej informacji o używanych przez nas plikach cookie, ich zastosowaniu
i sposobie modyfikacji akceptacji plików cookie, można znaleźć
tutaj
oraz w stopce na naszej stronie internetowej (Polityka plików cookie).
Nie pokazuj więcej tego komunikatu.
Tak się składa, że byłem na treningu superbike jeszcze jak organizowali je w Ułężu. Byłem też na treningu w Modlinie, o którym napisał Lovtza. I to były dwa różne klimaty. W Ułężu, jakbyś nie nazwał tego treningu, to naprawdę była spinka i ciśnięcie na robienie czasów. Do tego dużo ludzi różnego pokroju, często z przerostem ambicji albo przeceniający swoje umiejętności. Nietrudno było o tragiczny wypadek. W Modlinie byli tylko ludzie doszkalający się w pewnej szkole motocyklowej plus nieliczna grupa sprawdzonych znajomych. Wszyscy przyjechali tylko doszkalać technikę, byli świadomi swoich umiejętności, nikt nie pałował bez sensu na robienie wyników. Przyznaję, że w Ułężu się świetnie bawiłem, ale jestem świadom ryzyka i więcej tam nie pojadę.