Ta witryna używa plików cookie. Więcej informacji o używanych przez nas plikach cookie, ich zastosowaniu
i sposobie modyfikacji akceptacji plików cookie, można znaleźć
tutaj
oraz w stopce na naszej stronie internetowej (Polityka plików cookie).
Nie pokazuj więcej tego komunikatu.
Ale ja przecież o tym piszę - nie wystarczy kupić motor, żeby mieć dożywotnią przepustkę do lasu. Wydatek na sprzęt to dopiero początek. Sporty motorowe zawsze były drogie. Jeśli Cię nie stać, po co się w to pchasz? Dałem przykład rajdów samochodowych - można profesjonalnie je uprawiać za grube pieniądze, albo amatorsko - też za pieniądze, ale mniejsze. Nie można być pasożytem i bawić się kosztem innych. Jeżeli nie ma torów, co stoi na przeszkodzie, żeby coś zorganizować? Przecież tylu was jest, że powinniście dać radę. Potrzebna jest tylko inicjatywa i chęci do pracy. Myślę, że niejeden wójt czy sołtys pomógłby, mając w perspektywie rozwiązany problem z nielegalnym ujeżdżaniem w lesie. Tak - ale takie społeczne akcje to były za komuny - znane nam z krzywego zwierciadła wg Barei. A teraz czasy się zmieniły i to co powyżej napisałem to utopia...