Ta witryna używa plików cookie. Więcej informacji o używanych przez nas plikach cookie, ich zastosowaniu
i sposobie modyfikacji akceptacji plików cookie, można znaleźć
tutaj
oraz w stopce na naszej stronie internetowej (Polityka plików cookie).
Nie pokazuj więcej tego komunikatu.
Czytam i oczom nie wierzę : zero refleksji zarówno u autora jak i rozgorączkowanych czytelników. Prawda, jak zwykle, leży pośrodku. Co to znaczy? Ano tylko tyle i aż tyle dla większości szaleńców a nie żadnych "motocyklistów". A wystarczy kilka zasad i po problemie. Ale zasady trzeba szanować. Nie wybebeszać tłumików i nie jeździć w mieście na wysokich obrotach silnika. Tak z szacunku dla reszty, która nie nosi na głowiach kasków czy tłumiących chałas słuchawek. Nie gnać po wariacku ulicami miast bo taka jazda wręcz prosi o wypadek. Nie jast ważne z czyjej winy wypadek nastąpi. Ważne, że często ginie człowiek. Motocykl czesto jast słabo widoczny a jeśli dodać do tego zazwyczaj zbyt dużą prędkość to nie dziwne jest, że dochodzi do tragicznych w skutkach wypadków, ponieważ kierowca samochodu wykonujący manewr np skrętu MOŻE NIE ZAUWAŻYĆ zbliżającego się szybko motocyklisty. Nie mówiąc już o wypadkach, które są wynikiem dużej prędkości na szosach. Masakra. Dosłownie .A ten kontrowersyjny tytuł jest- niestety- często prawdą. I to by było na razie tyle.