Ta witryna używa plików cookie. Więcej informacji o używanych przez nas plikach cookie, ich zastosowaniu
i sposobie modyfikacji akceptacji plików cookie, można znaleźć
tutaj
oraz w stopce na naszej stronie internetowej (Polityka plików cookie).
Nie pokazuj więcej tego komunikatu.
Większe ograniczenia, więcej nieodpowiedzialnych osób na drodze, więcej pościgów i więcej ofiar w ludziach, tak właśnie malują się następne lata zaplanowane przez "mądre" osoby, bez najmniejszej wyobraźni i wiedzy w co próbują wdrożyć swe żałosne plany. Taka jest prawda ze aktualnie jest coraz ciężej zdobyć prawo jazdy na motocykl. Osobiście miałem taką sytuację że jeździłem motocyklem Suzuki GN 250 na kursie a gdy przyszedłem na egzamin okazało się że drugi dzień odbywa się on na Hondzie CB 250. 10 metrów przejechanych motocyklem nie da mi możliwości zdania egzaminu przez co oblałem na 8 na której oblały 4 osoby z mojej grupy. Gdyby nie upór to bym dalej nie miał prawa jazdy i zapewne śmigałbym motocyklem bez prawka. Ograniczenia spowodują że na drogach spotkamy więcej osób bez prawa jazdy to na pewno i bez wielkiego prorokowania. Tylko nie rozumiem co mają one wnieść dla poprawy bezpieczeństwa, przecież każdy wie że kurs nikogo chyba jeszcze nie przygotował do jazdy po drodze, mnie bynajmniej nie, własne doświadczenie połączone z literaturą motocyklową którą chętnie wdrażam w życie na drodze. Nie denne rady Pana instruktora który motocyklem przejeżdża jedynie pomiędzy ośrodkiem a placem manewrowym gdy przychodzi na kurs "świeżak".