Zjazd motocyklowy w Licheniu odbył się mimo zakazów. 2 000 motocykli i awantury z dziennikarzami
Motocykliści rozpoczęli sezon motocyklowy. Nieodłącznym elementem sezonu motocyklowego są spotkania z innymi motocyklistami. Nikt nie jest w stanie jechać bez przerwy bez zatrzymywania się, a miło jest się zatrzymać tam, gdzie czeka na nas towarzystwo innych motocyklistów. Po spotkaniach motocyklowych w Częstochowie pod Jasną Górą przyszedł czas na Licheń.
Formalnie zjazd motocyklowy w Licheniu został odwołany. Jednak nikt nie zabrania jazdy motocyklem i nikt nie ma wpływu na to, gdzie motocykliści się zatrzymają. Ponieważ w ubiegłą sobotę nie było zbyt wielu atrakcji, a do tego pogoda była dość słaba, dlatego bardzo wielu postanowiło sprawdzić, co dzieje się pod Sanktuarium Matki Bożej Licheńskiej. Formalnie miało się tam odbyć IX Ogólnopolskie Otwarcie Sezonu Motocykli i Pojazdów Zabytkowych, ale po awanturach z otwarciem w Częstochowie organizatorzy odwołali imprezę.
Trudno jest wyegzekwować przepisy o zakazie koncentracji, gdy osoby nie biorą udziału w zorganizowanym zgromadzeniu, lecz spontanicznie udają się w określone miejsce, zwyczajnie korzystając z motocykla. W Licheniu motocykliści zatrzymali się na przylegającym do Sanktuarium parkingu, a msza święta była odprawiana z zachowaniem rygorów epidemicznych - mogło wziąć w niej udział maksymalnie 350 osób. Ponieważ wcześniejsza imprez w Częstochowie wywołała ogromne zainteresowanie mas, a ogólnopolskie media przedstawiały ją jako ogromną sensację w kontekście przepisów epidemicznych, dlatego też sobotnia msza w Licheniu również wywołała duże zainteresowanie spragnionych sensacji dziennikarzy. Jak donosi portal Onet.pl, doszło do incydentu, w którym chciano odebrać fotografowi sprzęt do robienia zdjęć.
Tradycyjne święcenie zaparkowanych przez Sanktuarium maszyn nie odbyło się. Ciekawe, czy również tym razem prokuratura będzie badała sprawę sobotniego zgromadzenia motocyklistów w Licheniu. Ponieważ było to spontaniczne spotkanie, a planowana na sobotę impreza została odwołana, to zajmowanie się tą sprawą przez prokuratorów wydaje się lekką nadgorliwością. Równie dobrze prokuratura mogłaby zajmować się zgromadzeniem w korku na autostradzie, gdyby takowy utworzył się, na przykład, z powodu wypadku. O ile kierowcy w samochodach są izolowani otaczającą ich karoserią, o tyle zaparkowane motocykle nie zapewniają takiej izolacji. Dlatego zawsze, gdy na parkingach będą znajdowały się motocykle, motocykliści będą tworzyli zgromadzenia. Jest to z pewnością duży problem w obecnie obowiązujących przepisach epidemicznych i duże wyzwanie dla służb, aby prawidłowo rozstrzygać, czy doszło do nielegalnego zgromadzenia, czy też jest to rutynowa sytuacja, wynikająca z korzystania dróg i parkingów przez motocyklistów. Sprawa sensacyjnego przedstawiania przez masowe media wydarzeń z początku kwietnia w Częstochowie, w szczególności przedstawianie tych wydarzeń jako rażącego łamania przepisów epidemicznych, jeszcze bardziej komplikuje sprawę i niepotrzebnie podgrzewa wokół niej atmosferę. Mamy nadzieję, że wkrótce liczba zachorowań drastycznie spadnie, przepisy zostaną złagodzone i nie będzie już problemu, kogo policja powinna karać za parkowanie motocyklem przy ulicy, a kogo nie.
Komentarze 6
Pokaż wszystkie komentarzeRzymianie mawiali: "volenti non fit iniuria" czyli "chcącemu nie dzieje się krzywda". A z tymi respiratorami to kolego możesz jedynie odwoływać się do tych baaaardzo nielicznych których ten Covid ...
OdpowiedzCo na chcenie do rzeczy?? Szkopuł w tym że człowiek chory zaraża innych. Kit mnie obchodzi na co sam człowiek z własnej woli umiera byle by nie zabierał ze sobą innych. 65 tyś potwierdzonych zgonów z powodu covid (a ile nie potwierdzonych, ile zmarło na inne z powodu braku opieki zdrowotnej). Nie mi oceniać czy to baaardzo nieliczni a czy reszta jest baaardzo szczęśliwa i bezpieczna. Widzę że ty to potrafisz, gratuluję samopoczucia. Ps. Pomniki lenina i dzierżyńskiego, 'baza, nadbudowa' ??? Ty kolego mentalnie widzę ciągle w czasach minionych.
OdpowiedzNo to uprzejmie się zapytam. Jak myślisz, czy ci motocykliści w Licheniu zostali tam siłą zaciągnięci aby zarażać innych motocyklistów, siłą tam dowiezionych? To w sprawie tego słowa "Volenti". Naprawdę uważąsz innych dorosłych ludzi za świadomych morderców?! Zresztą przyjechało podobno 2 tys. a mszy uczestniczyło tylko 350 (info prasowe). Byłeś kiedy w Licheniu i widziałeś ten plac przed katedrą? A gdzie domniemanie niewinności? Natomiast jest mi przykro że nie wiesz do czego służą takie znaczki "-" I jak mawiał mój kolega: "nie zaciećwierzaj się" To w sprawie tego "kitu"!
OdpowiedzDziękuję KenLee za pomoc w polemice i wyważoną opinię . Z racji tego że mi zmarła najbliższa osoba na covid, dzięki wspominianemu 'volenti' (co obawiam się czeka jeszcze nie jedną rodzinę), podchodzę do sprawy mocno emocjonalnie i trudno mi się czyta takie opinię jak pana marka bez przeklinania pod nosem. Jak zdanie ludzi którzy negują pandemię ignoruję, bo to idioci, tak prób tłumaczenia takich niebezpiecznych i niedpowiedzialnych zachowań rzymskimi maksymami po prostu nie rozumiem. Ręce opadają.
OdpowiedzByl ju kaplan ktory twierdzil, ze w trakcie mszy wirusy sie nie roznosza ze wzgledu swietosc okolicznosci i konsekrowanych osob, ktore ja odprawiaja. Teraz Pan Marek twierdzi, ze motocyklisci "lichenscy" posiedli magiczna zdolnosc trzymania wirusa w sobie, i zarazania tylko chetnych- owych "volenti". Jesli koledzy z pracy, rodzina i znajomi nie sa "volenti" to sie nie zaraza? Slepa wiara, czy jakowes Pano-Markowe sofizmata?
OdpowiedzZabawna jest stronniczosc redakcji Scigacza. Jak jeden lub gora kilku motocyklistow zlamie przepisy np wjezdzajac do lasu, dajac na kolo, czy nieswiadomie jezdzac po nieoznakowanej skarpie ktora ...
OdpowiedzCzy naprawdę nie widać różnicy w ewidentnym łamaniu przepisów dotyczących jazdy po lesie czy kilkusetletnim zabytku architektonicznym (czy słusznych czy nie, nie mnie rozsądzać) a DOBROWOLNYM spotkaniem ludzi o tych samych poglądach świeckich i religijnych? Skąd taka nienawiść do "transcedencji" czyżby jazda motocyklem to była czysta przewaga "bazy" na "nadbudową"?
OdpowiedzRoznice widac bardzo wyraznie. Gosc jezdzacy po lesie moze najwyzej zrobic krzywde samemu sobie, a jego obrazeniami nikt sie nie zarazi. Gosc dajacy na gume przy kumulacji pecha, lub glupoty moze potracic ze 2-3 osoby i ta liczba nie zwiekszy sie z czasem. Gosc jezdzacy po tajnym grodzisku nie zrobi krzywdy nikomu, a szkody, ktore uczynil moze naprawic sam przy pomocy lopaty i paru garsci nasion trawy. Gosc ktory lamie prawo udajac sie na nielegalne zgromadzenie ryzykuje zdrowiem swoim, ale takze blizej nieokreslonej ilosci ludzi z jego otoczenia, ktorzy nie wyrazali akcesu do "DOBROWOLNEJ" puli ryzyka. Ot taka drobna roznica. A wniosek odnosnie mojej nienawisci do transendencji nietrafiony. To byl przytyk do glebi duchowej motywow uczestnikow tego zlotu- niezlotu. Modlitwa o bezpieczny sezon odmowiona samotnie obok swojego motocykla, gdzies w pieknych okolicznosciach przyrody nie zadziala? Trzeba koniecznie urzadzac spęd i przy okazji łamać prawo, do ktorego wydajesz sie byc tak bardzo przywiazany? Dura lex sed lex, ale dla Scigacza sa rowni i rowniejsi.
OdpowiedzNo niestety przy tego typu ocenach nasze rozumowania rozjechały się o 180* więc wszelka rozmowa jest po prostu absurdalna. Życzę dalszej takiej niezrozumiałości czym jest przyroda i kultura którą zastaliśmy po naszych przodkach w Polsce. A co się tyczy "nielegalnych" zgromadzeń to widzę jakim byłem "warchołem" chodząc na "nielegalne" zgromadzenia w stanie wojennym! Wreszcie ktoś mi uświadomił moją aspołeczną postawę!!!
OdpowiedzLubisz Pan Panie Marku, lacine, wiec niechze mi bedzie wolno zadedykowac taka sentencyjke: Aliena vitia in oculis habemus, a tergo nostra sunt. A co do porownania do konspiracji w stanie wojennym, to ciekawi mnie, przeciwko komuż, to tak dzielnie walczy Pan i "licheńczcy" tu i teraz? Przeciwko rodzinom ofiar, przeciwko sluzbie zdrowia, ponoszacemu straty biznesowi, czy moze przeciw slabeuszom z grupy podwyzszonego ryzyka? Pytam, bo jak Pan raczyl zauwazyc- nie rozumiem.
OdpowiedzBardzo mi przykro ale niestety mnie się nie uda w tej i przypuszczam w wielu innych sprawach literalnie nic wytłumaczyć SzPanu! Musi Pan pozostać przy swoim - "nie rozumiem"!
OdpowiedzCoz, skoro Pan mi skąpisz Lux Veritatis (Światła Prawdy) to celem oswiecenia bede chyba musial udac sie na perergrynacje do miejsca, gdzie owo swieci najjasniej- wie ktos moze kiedy i przed ktorym kosciolem przypadkowi motocyklisci spotykaja sie w Toruniu?
OdpowiedzW punkt.
OdpowiedzSzkoda że nie mogłem być ! Wy pismaki jesteście jedną mafią ale za ciency jesteście dla nas ! W tą waszą pandemie coraz mniej ludzi wierzy ! Lewa !
OdpowiedzA co by było gdyby pod pomnikami Lenina i Dzierżyńskiego (mam nadzieję że takie już w Polsce nie istnieją) ci motocykliści się zebrali?
OdpowiedzPsy lewackie szczekają a motocykliści i tak jeżdżą!!!!
OdpowiedzPomóż panie marku. Jestem lewakiem i motocyklistą. Co mam robić? Szczekać czy jeździć?? Szczekać podczas jazdy czy jak?? Ps. Jak który wyląduje pod respiratorem to gońcie z powrotem do lichenia pokłon walnać waszemu bogowi. A nóż pomoże.
Odpowiedz"A nóż pomoże"!
OdpowiedzTo idź się zabij to jedyny ratunek dla ciebie lemingu
OdpowiedzAle z ciebie radykalny chłopiec. Zuch! Takich nam ojczyznie trzeba!
OdpowiedzPrzecież te same media, które szukają sensacji w pogoni za nośnym tematem, a co za tym idzie hajsem, sprawiają, że codzienność staje się nieznośna... sami sobie utrudniamy codzienność i szczujemy ...
Odpowiedz