Ta witryna używa plików cookie. Więcej informacji o używanych przez nas plikach cookie, ich zastosowaniu
i sposobie modyfikacji akceptacji plików cookie, można znaleźć
tutaj
oraz w stopce na naszej stronie internetowej (Polityka plików cookie).
Nie pokazuj więcej tego komunikatu.
Komentarze 6
Pokaż wszystkie komentarzeZabawna jest stronniczosc redakcji Scigacza. Jak jeden lub gora kilku motocyklistow zlamie przepisy np wjezdzajac do lasu, dajac na kolo, czy nieswiadomie jezdzac po nieoznakowanej skarpie ktora jest "drogocennym sredniowiecznym grodziskiem", to jest to przedstawiane jako karygodny i naganny bandytyzm, a redakcja ze zjadliwa satysfakcja donosi, ile delikwentom grozi lat odsiadki w kazamatach. Dla odmiany, kiedy ponad 2000 spragnionych kontaktu z transcendencja motocyklistow z premedytacja lamie przepisy epidemiczne narazajac innych na zachorowanie, to jest to wg Scigacza zwyczajne przypadkowe spotkanie na parkingu przed koscolkiem, a nadgorliwa prokuratura powinna sie co najwyzej odp..dolic. Ciekawi mnie przyczyna takiej stronniczosci: poparcie religijno-ideologiczne, czy moze strach przed wku..wieniem 2000 potencjalnych czytelnikow-klikaczy?
OdpowiedzCzy naprawdę nie widać różnicy w ewidentnym łamaniu przepisów dotyczących jazdy po lesie czy kilkusetletnim zabytku architektonicznym (czy słusznych czy nie, nie mnie rozsądzać) a DOBROWOLNYM spotkaniem ludzi o tych samych poglądach świeckich i religijnych? Skąd taka nienawiść do "transcedencji" czyżby jazda motocyklem to była czysta przewaga "bazy" na "nadbudową"?
OdpowiedzRoznice widac bardzo wyraznie. Gosc jezdzacy po lesie moze najwyzej zrobic krzywde samemu sobie, a jego obrazeniami nikt sie nie zarazi. Gosc dajacy na gume przy kumulacji pecha, lub glupoty moze potracic ze 2-3 osoby i ta liczba nie zwiekszy sie z czasem. Gosc jezdzacy po tajnym grodzisku nie zrobi krzywdy nikomu, a szkody, ktore uczynil moze naprawic sam przy pomocy lopaty i paru garsci nasion trawy. Gosc ktory lamie prawo udajac sie na nielegalne zgromadzenie ryzykuje zdrowiem swoim, ale takze blizej nieokreslonej ilosci ludzi z jego otoczenia, ktorzy nie wyrazali akcesu do "DOBROWOLNEJ" puli ryzyka. Ot taka drobna roznica. A wniosek odnosnie mojej nienawisci do transendencji nietrafiony. To byl przytyk do glebi duchowej motywow uczestnikow tego zlotu- niezlotu. Modlitwa o bezpieczny sezon odmowiona samotnie obok swojego motocykla, gdzies w pieknych okolicznosciach przyrody nie zadziala? Trzeba koniecznie urzadzac spęd i przy okazji łamać prawo, do ktorego wydajesz sie byc tak bardzo przywiazany? Dura lex sed lex, ale dla Scigacza sa rowni i rowniejsi.
OdpowiedzNo niestety przy tego typu ocenach nasze rozumowania rozjechały się o 180* więc wszelka rozmowa jest po prostu absurdalna. Życzę dalszej takiej niezrozumiałości czym jest przyroda i kultura którą zastaliśmy po naszych przodkach w Polsce. A co się tyczy "nielegalnych" zgromadzeń to widzę jakim byłem "warchołem" chodząc na "nielegalne" zgromadzenia w stanie wojennym! Wreszcie ktoś mi uświadomił moją aspołeczną postawę!!!
OdpowiedzLubisz Pan Panie Marku, lacine, wiec niechze mi bedzie wolno zadedykowac taka sentencyjke: Aliena vitia in oculis habemus, a tergo nostra sunt. A co do porownania do konspiracji w stanie wojennym, to ciekawi mnie, przeciwko komuż, to tak dzielnie walczy Pan i "licheńczcy" tu i teraz? Przeciwko rodzinom ofiar, przeciwko sluzbie zdrowia, ponoszacemu straty biznesowi, czy moze przeciw slabeuszom z grupy podwyzszonego ryzyka? Pytam, bo jak Pan raczyl zauwazyc- nie rozumiem.
OdpowiedzBardzo mi przykro ale niestety mnie się nie uda w tej i przypuszczam w wielu innych sprawach literalnie nic wytłumaczyć SzPanu! Musi Pan pozostać przy swoim - "nie rozumiem"!
OdpowiedzCoz, skoro Pan mi skąpisz Lux Veritatis (Światła Prawdy) to celem oswiecenia bede chyba musial udac sie na perergrynacje do miejsca, gdzie owo swieci najjasniej- wie ktos moze kiedy i przed ktorym kosciolem przypadkowi motocyklisci spotykaja sie w Toruniu?
OdpowiedzW punkt.
Odpowiedz