Zderzenie dwóch elektrycznych Mercedesów: czy dosz³o do wybuchu lub po¿aru? Jakie wnioski z badania?
Niemiecki gigant branży motoryzacyjnej, Mercedes-Benz, przeprowadził pierwszy publiczny test zderzeniowy pary samochodów elektrycznych. Czołowe zderzenie modeli SUV EQA i EOS miało na celu pokazanie, w jaki sposób pojazdy elektryczne spełniają wymogi bezpieczeństwa.
Chodzi o fakt bardzo ciężkich akumulatorów, które ważą więcej niż silniki benzynowe lub wysokoprężne. Większa masa pojazdów podczas zderzenia czołowego może wpłynąć na skutki tego zderzenia.
Przypomnijmy, że podczas zderzenia dwóch pojazdów, ich pędy sumują się. Masa jest jednym z elementów równania pędu (p = mv, gdzie p to pęd, m to masa, a v to prędkość), więc jeśli mamy większą masę pojazdów, to pęd będzie większy przy danej prędkości.
W praktyce oznacza to na przykład, że pojazd o większej masie będzie miał tendencję do przemieszczania mniejszego pojazdu w wyniku zderzenia. Ponadto większa masa może wpłynąć na strefę zgniotu pojazdu, co może skutkować różnicą w stopniu zniszczenia dla poszczególnych pojazdów.
Nowoczesne pojazdy są projektowane z myślą o absorpcji energii podczas zderzenia, a także ochrony pasażerów poprzez różne systemy bezpieczeństwa, takie jak poduszki powietrzne i pasy bezpieczeństwa. Mercedes-Benz chciał udowodnić, że jego pojazdy elektryczne są równie bezpieczne jak pojazdy z silnikami spalinowymi.
Test odbył się w centrum bezpieczeństwa giganta motoryzacyjnego w Niemczech i polegał na zderzeniu czołowym modeli SUV EQA i EQS. Dwa w pełni elektryczne pojazdy najechały na siebie przy prędkości 56 kilometrów na godzinę. Na nagraniu widać, jak poduszki powietrzne uruchamiają się natychmiast po kontakcie, choć przód każdego z pojazdów elektrycznych uległ dużym uszkodzeniom.
Mercedes-Benz miał nadzieję, że uda mu się odtworzyć kolizję często występującą na drogach, gdy kierowcy nie zdążą wykonać manewru wyprzedzania. Pomimo rozległych uszkodzeń obu samochodów, test potwierdził, że pojazdy były w stanie skutecznie pochłonąć energię zderzenia poprzez deformację. W rezultacie komórka bezpieczeństwa pasażerów obu modeli elektrycznych pozostała nienaruszona, a drzwi nadal można było otworzyć. Innymi słowy, w sytuacji awaryjnej umożliwiłoby to pasażerom samodzielne opuszczenie pojazdu lub dotarcie do nich służb ratunkowych.
Jak zderzenie wpłynęło na umieszczone w podłodze akumulatory? System wysokiego napięcia w EQA i EQS SUV podobno wyłączył się automatycznie podczas kolizji. W tym miejscu warto jeszcze przypomnieć, że Euro NCAP przewiduje test zderzenia czołowego przy użyciu wózka o masie 1 400 kg z aluminiową barierą o strukturze plastra miodu, imitującą przód innego pojazdu. Zgodnie ze specyfikacją, pojazd testowy i wózek zderzają się ze sobą z prędkością 50 km/h.
Tymczasem Mercedes-Benz użył dwóch prawdziwych pojazdów, EQA i EQS SUV, które są znacznie cięższe i ważą odpowiednio około 2,2 i 3 tony. Ponadto oba samochody były szybsze, każdy z nich jechał 56 km/h, co oznaczało, że ogólna energia zderzenia była znacznie wyższa niż wymagana przez prawo.
Według Mercedesa jego próba dowodzi, że wszystkie pojazdy marki mają równie wysoki poziom bezpieczeństwa, bez względu na to, jaka technologia je napędza. Swoją drogą, to znaczące, że niemiecki gigant postanowił przeprowadzić i opublikować wynik testu. Dzieje się to w momencie, gdy dowiadujemy się o problemach ze zbytem pojazdów elektrycznych oraz szeroko komentowanych ostatnio awarii samochodów, skuterów i motocykli zasilanych prądem - w tym pożarów elektryków. Czy czasem Mercedes-Benz nie stara się po prostu uspokoić sytuację i rozwiać wątpliwości ewentualnych klientów?
Komentarze
Poka¿ wszystkie komentarze