Wypi³e¶ drinka i postanowi³e¶ poje¼dziæ po w³asnym terenie. Czy policja mo¿e w takiej sytuacji wlepiæ mandat?
Skoro mówimy o prywatnym kawałku ziemi, to przecież ten teren, podobnie jak dom, jest naszą przestrzenią, na której możemy robić to, na co mamy ochotę. Zgadza się?
Ktoś może siąść z drinkiem w fotelu, a ktoś inny będzie wolał wyjść na własne podwórko i zrobić kilka rundek swoim motocyklem - na przykład, żeby się przewietrzyć. Czy prawo tego zabrania? Dokładnie nad tym problemem musiał pochylić się Sąd Rejonowy w Rybniku.
Chodzi o przypadek pewnej osoby, która przejechała na prywatnej posesji kilkanaście metrów własnym samochodem. Był to odcinek od domu do bramy wjazdowej. Kierowca był pod wpływem alkoholu - badanie wykazało 1,70 mg/l tej substancji w wydychanym powietrzu. Co ważne, kierowca nie wyjechał poza obręb posesji, w dalszą drogę pojechał dopiero wówczas, gdy za kierownicą siadła inna, niepijąca osoba.
Finalnie Sąd Rejonowy w Rybniku uznał, że pijana osoba za kółkiem nie złamała prawa. Kluczowe dla sprawy okazało się rozumienie terminu ruch lądowy. Co prawda przepisy stanowią, że prowadzenie pojazdu w stanie nietrzeźwości jest zakazane w ruchu lądowym, ale zgodnie z postanowieniem Sądu Najwyższego z 2009 roku ruch lądowy nie dotyczy jazdy w miejscach, które nie są ogólnodostępne i służą ograniczonej grupie osób. Nie była to pierwsza interpretacje tego typu, bo przeszło trzydzieści lat wcześniej Sąd Najwyższy wprost stwierdził, że prywatne podwórko domu mieszkalnego nie jest miejscem ruchu lądowego.
Jedna uwaga. O tym, czy miejsce stanowi obszar ruchu lądowego, czy też nie, decyduje w praktyce jego ogólna dostępność. Zatem obszar dostępny publicznie i użytkowany przez nieograniczoną liczbę osób to miejsce ruchu lądowego, ale prywatne podwórko takim miejscem nie jest. "Wolnoć Tomku w swoim domku" dalej obowiązuje, więc jeśli stać Cię na wybudowanie własnego toru motocyklowego, to możesz sobie po nim jeździć nawet na podwójnym gazie.
Komentarze
Poka¿ wszystkie komentarze