Ci±gnik je¼dzi³ sam po polu pod Lublinem, bo pijany traktorzysta nie móg³ go dogoniæ
Dużo słyszymy o autonomicznych pojazdach. Są autonomiczne samochody, producenci motocykli przymierzają się do systemów, wspomagających i zastępujących w kierowaniu motocyklistę. Yamaha zrobiła już motocykl, który sam jeździł po torze. Tymczasem pierwszy autonomiczny ciągnik udało się niechcący stworzyć młodemu rolnikowi spod Lublina. Będąc pod wpływem alkoholu, próbował on uruchomić ciągnik przy pomocy kabli rozruchowych, ale zapomniał o włączonym biegu. Gdy tylko silnik odpalił, ciągnik żwawo ruszył do przodu, a nieszczęsnemu kierowcy nie udało się go już dogonić.
Żwawy ciągnik przejechał bez kierowcy jeden kilometr, przerywając po drodze siatkę i przejeżdżając rów, w którym oderwała się od niego naczepa. Potem przejechał przez drogę publiczną, którą na szczęście nic w tym czasie nie przejeżdżało, a swoją samotną podróż zakończył, jeżdżąc w kółko po ogromnym polu. Tam nieszczęsny traktorzysta wreszcie dogonił swawolny traktor i udało mu się go dosiąść. Jego powrotną podróż do domu na szczęście przerwali wezwani na miejsce policjanci. Okazało się, że traktorzysta nie tylko jest pijany, ale dodatkowo wcześniej stracił uprawnienia do prowadzenia pojazdu.
Komentarze
Poka¿ wszystkie komentarze