Ulewa kontra motocykl. Nie trzeba siê baæ, trzeba uwa¿aæ
Ulewne chmury rozgościły się nad Polską, a z nimi przyszły nie tylko strugi deszczu, ale i nowe wyzwania dla motocyklistów. Zapowiadane przez synoptyków opady mogą sięgnąć nawet 150 mm w zaledwie dwa dni, czyli tyle, ile normalnie spada w ciągu miesiąca.
W takich warunkach każda przejażdżka to już nie tylko zabawa, ale poważna próba refleksu, rozsądku i znajomości znaków drogowych. A wśród nich szczególną uwagę warto zwrócić na znak A-15.
A-15 stawia się go tam, gdzie nawierzchnia potrafi zaskoczyć - na przykład po ulewie, albo tam, gdzie asfalt nagle zmienia się w zdradliwe kocie łby. A-15 to ostrzeżenie, że droga może być śliska, ale nie z powodu lodu czy śniegu. Tego typu zagrożenia sygnalizuje już inny znak. A-15 w deszczowe dni to realna przestroga dla każdego motocyklisty, który nie chce sprawdzić, jak smakuje asfalt z bliska.
Warto pamiętać, że jazda po mokrym ma swoją specyfikę i trudności. Tu nie ma miejsca na gwałtowne odkręcenie manetki czy szarpnięcia kierownicą. Trzeba działać płynnie, spokojnie i z wyczuciem. Jeśli Twój motocykl ma tryb jazdy w deszczu - włącz go. Niech elektronika pomaga Ci zapanować nad tym, co pod kołami. Zwolnij, nawet jeśli droga kusi, żeby dać więcej gazu. Hamowanie w deszczu trwa dłużej, opony mają mniej przyczepności, a każdy centymetr odstępu od poprzedzającego pojazdu to cenny bufor bezpieczeństwa.
Najgroźniejszy moment? Początek opadów. Gdy deszcz miesza się z kurzem, pyłem i olejami zalegającymi na drodze, powstaje śliska maź, która potrafi błyskawicznie wysłać Cię do rowu. Jeśli możesz, najlepiej przeczekaj kilka minut. Pozwól naturze przepłukać asfalt. Ale jeśli musisz jechać, to z czujnością na najwyższym poziomie.
Niebezpieczne są też pasy, studzienki i szyny. Nawet w suche dni potrafią sprawić kłopot, a w deszczu zamieniają się w prawdziwe pułapki. Przejeżdżaj po nich prosto, nie hamuj, nie przyspieszaj, trzymaj motocykl w pionie. Kałuże? Równie niebezpieczna historia. Nigdy nie wiesz, czy pod powierzchnią wody nie czai się wyrwa, która złapie Twoje koło. A jeśli wjedziesz w grubszą warstwę wody przy większej prędkości, możesz doświadczyć aquaplaningu.
Nie zapominaj o swoim komforcie. Przemoczony motocyklista to rozproszony motocyklista. Mokry kombinezon, zimne dłonie i woda lejąca się do butów obniżają koncentrację szybciej niż by się wydawało. Dobrze dobrana odzież przeciwdeszczowa to nie luksus, tylko element bezpieczeństwa.
Widoczność to kolejny klucz. Parujący wizjer kasku ogranicza pole widzenia, więc zadbaj o antifog lub Pinlock. Zrezygnuj z ciemnych szybek, jeśli nie chcesz jechać na ślepo. A skoro Ty masz widzieć - zadbaj, by widzieli też Ciebie. Jaskrawe kolory, odblaski, fluo akcenty - to nie pokaz mody, tylko praktyka, która może uratować Cię w deszczu.
Motocykl musi być w formie. Sprawdzone hamulce, dobre opony, zawieszenie bez wycieków. Techniczna sprawność to Twoje drugie życie na mokrej nawierzchni. Oczywiście nie musisz bać się deszczu! Ale powinieneś jeździć mądrze. A-15 to nie sugestia, lecz ostrzeżenie, którego nie należy ignorować. Sezon motocyklowy trwa również z kroplami deszczu na wizjerze. W takich chwilach wymaga po prostu więcej szacunku do maszyny i warunków.


Komentarze
Poka¿ wszystkie komentarze