Ścigacz.pl

Gdy w Lublinie w walce o tor kartingowy kruszą się kopie, Radom zdaje się rozkwitać. Przede wszystkim jest już tam tor o długości 900 metrów, na którym regularnie odbywają się zawody i treningi, w tym motocyklowe. Nie dość, że obiekt jest już lubiany w środowisku motocyklowym, to planowana jest jego rozbudowa. Kartodrom Radom dostanie przede wszystkim dwukrotnie dłuższą nitkę, co umożliwi uzyskanie homologacji międzynarodowej. W dalszej przyszłości, w infrastrukturze znajdą się też dodatkowe atrakcje rozrywkowo-edukacyjno-młodzieżowe.

Kolejną nowinką dotyczącą regionu są plany Janusza Palikota. Gościł on w Radomiu w sobotę. Najpierw wziął udział w sesji naukowej, a później wraz z Armandem Ryfińskim, liderem radomskiej listy Ruchu Palikota, zaprezentowali pomysły na ewolucję Radomia. Pierwszym z nich był rozwój rolnictwa nie w kierunku detalu, ale przetwórstwa na szeroką skalę. Drugi interesuje nas zdecydowanie bardziej i jest to tor wyścigowy z prawdziwego zdarzenia. Obiekt miałby być pełnowymiarowy, zbudowany według najnowszych standardów, na którym miałby rozgrywać się Mistrzostwa Formuły 1.

Armand Ryfiński:

„Koszt takiego przedsięwzięcia jest niski, to około 60-70 milionów złotych. Promocja, prestiż dla miasta i zyski z organizacji imprez będą wielokrotnie większe.”

Obaj politycy przekonywali, że nie są to mrzonki, ale konkretne plany i działania. Zainwestowaniem w taki obiekt zainteresowanych jest podobno wielu radomskich przedsiębiorców, wybrano także wstępne lokalizacje (których nie ujawniono), a Armand Ryfiński ma w tej sprawie spotkać się z prezydentem Radomia, Andrzejem Kosztowniakiem.

Janusz Palikot dodał też, że według niego budowa toru wyścigowego jest ważniejsza, niż lotniska cywilnego:

„W Radomiu musi być oczywiście lotnisko, ale pytanie brzmi, czy od tego trzeba zacząć.”

Rozbudowa Kartodromu nie jest potwierdzona podpisami, jednak wszelkie prowadzone aktualnie rozmowy do tego prowadzą, a w następnym sezonie możemy spodziewać się konkretnych planów rozwoju. O ile zainteresowani sądzą, że rozbudowa kartingu ziści się, to do tematu zapewnień przedwyborczych jesteśmy bardzo sceptycznie nastawieni. Chyba nie trzeba tłumaczyć, dlaczego tak się dzieje i wcale nie zależy to od partii politycznej. Jeżeli obiekt jednak rzeczywiście powstanie, mamy nadzieję, że projektanci wezmą pod uwagę nie tylko standardy wymagane do zorganizowania wyścigów samochodowych, ale też motocyklowych. Myślicie, że zobaczymy kiedyś MotoGP w Polsce?