tr?id=505297656647165&ev=PageView&noscript=1 Świetny dzień polskich quadowców w "argentyńskiej saunie"
NAS Analytics TAG
NAS Analytics TAG
Advertisement
NAS Analytics TAG
NAS Analytics TAG
NAS Analytics TAG

Świetny dzień polskich quadowców w "argentyńskiej saunie"

Autor: Informacja prasowa 2017.01.13, 10:09 Drukuj

Ponad osiem godzin ścigania, żar lejący się z nieba i bardzo trudna nawigacja. W takich okolicznościach Rafał Sonik i Kamil Wiśniewski odnotowali swoje najlepsze jak dotąd rezultaty w tegorocznym Rajdzie Dakar. Bardziej doświadczony z quadowców uzyskał 5. czas, podczas gdy jego rajdowy partner był 8. zawodnikiem na mecie. Obaj Polacy znacząco awansowali w klasyfikacji generalnej.

Nic nie było łatwe i przyjemne na trasie 10. etapu. Dość powiedzieć, że odczuwalna temperatura sięgała znacznie powyżej 50 stopni Celsjusza, a zawodnicy musieli przedzierać się przez jeden z najbardziej nieprzyjemnych rodzajów terenu - piaszczyste fale, porośnięte gęstą roślinnością z licznymi sekcjami fesz-feszu. W tych warunkach ponownie do mety nie dojechało wielu motocyklistów (również z czołówki, jak Pablo Quintanilla, czy zabrany do szpitala Stefan Svitko) oraz quadowców.

Advertisement
NAS Analytics TAG

- Odcinek był bardzo trudny nawigacyjnie. Pierwsze 50 km jechaliśmy z tego powodu ponad dwie godziny - relacjonował Kamil Wiśniewski.

- To był jeden z prawdziwie dakarowych etapów, który pokazał kto jest dobrze przygotowany do tych zmagań. Czuliśmy się, jakbyśmy jechali przez suchą saunę. Widziałem wielu motocyklistów, którzy wycieńczeni zatrzymywali się w cieniu, a kibice oblewali ich wodą. Na mecie czekał na nas samochód-chłodnia, do którego natychmiast wprowadzali nas medycy. Wszyscy byli przegrzani, ale dla mnie im dłuższy i gorętszy dzień w trasie, tym większą sprawia on przyjemność. Dziś spałem dwie godziny, jechałem 17 i… wreszcie jestem bardzo zadowolony - komentował Sonik.

Zwycięzca Dakaru z 2015 roku miał ku temu wszelkie powody. Na mecie uzyskał piąty czas i awansował na szóste miejsce w klasyfikacji generalnej. Rajdowy wyga nie krył też jednak podziwu dla swojego kolegi-debiutanta. - Kamil przeżył dziś swój dakarowy chrzest i zrobił to w świetnym stylu. Pokonał 450 km odcinka specjalnego w ekstremalnie trudnych warunkach, notując świetny wynik, mimo że przed drugą częścią oesu zaliczył rolkę. Jechał za większością samochodów i najlepszymi ciężarówkami, zmagał się więc nie tylko z bólem i uszkodzonym quadem, ale również grząskim, rozjechanym terenem, pokrytym siecią głębokich kolein.

- Dojechałem kompletnie wyczerpany - przyznał Wiśniewski, który nie tylko zajmuje obecnie 10. miejsce w klasyfikacji generalnej, ale również prowadzi w grupie quadów z napędem 4x4.

- Już w pierwszej części rajdu niezbyt dobrze znosiłem upał, a dziś dodatkowo była bardzo skomplikowana nawigacja i trudny teren. Podczas wywrotki uszkodziłem panel nawigacyjny i musiałem całą drugą część oesu przewijać go ręcznie. Jestem cały i choć mocno mnie poturbowało nie przestaję myśleć o mecie. Po to tu przyjechałem - zapewnił.

Na trasie 10. etapu doszło również do mrożących krew w żyłach scen. Stephane Peterhansel, najbardziej utytułowany i doświadczony dakarowiec złamał nogę motocykliście ze Słowenii, kiedy uderzył w niego swoim Peugeotem, wjeżdżając w niewłaściwe koryto wyschniętej rzeki. Ta sama historia omal nie spotkała Rafała Sonika. - Nagle, zza zakrętu wyjechał na mnie Peugeot. Chyba Sebastiena Loeba, choć nie zauważyłem numeru. W ostatniej chwili udało nam się minąć i uniknąć zderzenia czołowego. Obaj szukaliśmy trasy i żaden z nas nie był we właściwym miejscu. Widziałem też Peterhansela, który udzielał pomocy potrąconemu zawodnikowi. Pokazał nam gdzie mamy jechać, bo podobnie jak on, pomyliliśmy drogę.

W piątek odbędzie się już przedostatni etap, ale ostatni tak wymagający. Trasa z San Juan do Rio Cuarto liczy w sumie 754 km, z czego 288 km to odcinek specjalny. Organizatorzy zapowiadają 50-kilometrową sekcję wydm, a następnie spory fragment rodem z rajdów WRC. To tu rozegra się decydujący pojedynek o prymat w każdej z klas.

Wyniki 10. etapu

1. Siergiej Kariakin (RUS) 6:52.43
2. Ignacio Casale (CHL) +10.46
3. Santiago Hansen (ARG) + 1:26.26
4. Pablo Copetti (ARG) + 1:29.08
5. Rafał Sonik (POL) +1:32.27

8. Kamil Wiśniewski (POL) +2:07:39

Klasyfikacja generalna:

1. Siergiej Kariakin (RUS) 34:38.33
2. Ignacio Casale (CHL) +21.05
3. Axel Dutrie (FRA) +3:06.51
4. Pablo Copetti (ARG) +3:34.21
5. Santiago Hansen (ARG) +4:13.43
6. Rafał Sonik (POL) +5:09.12

10. Kamil Wiśniewski (POL) + 7:12:26

Advertisement
NAS Analytics TAG

NAS Analytics TAG
Zdjęcia
Advertisement
NAS Analytics TAG
Komentarze
Pokaż wszystkie komentarze
Dodaj komentarz

Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników portalu. Ścigacz.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii. Jeżeli którykolwiek z komentarzy łamie regulamin , zawiadom nas o tym przy pomocy formularza kontaktu zwrotnego . Niezgodny z regulaminem komentarz zostanie usunięty. Uwagi przesyłane przez ten formularz są moderowane. Komentarze po dodaniu są widoczne w serwisie i na forum w temacie odpowiadającym tematowi komentowanego artykułu. W przypadku jakiegokolwiek naruszenia Regulaminu portalu Ścigacz.pl lub Regulaminu Forum Ścigacz.pl komentarz zostanie usunięty.

Polecamy

NAS Analytics TAG
.

Aktualności

NAS Analytics TAG
reklama
NAS Analytics TAG

sklep Ścigacz

    NAS Analytics TAG
    na górę