Ta witryna używa plików cookie. Więcej informacji o używanych przez nas plikach cookie, ich zastosowaniu
i sposobie modyfikacji akceptacji plików cookie, można znaleźć
tutaj
oraz w stopce na naszej stronie internetowej (Polityka plików cookie).
Nie pokazuj więcej tego komunikatu.
Komentarze 110
Pokaż wszystkie komentarzeŚwietny artykuł. Kiedy szukałem motocykla, miałem go cały czas otwartego! Pewnie mnie zjedziecie na dzień dobry ale niestety mam swoje zdanie! A zdanie to składa się z dwóch części: 1. Kupić należy sobie wyłącznie taki motocykl, który nam się podoba i o którym marzyliśmy! 2. Jeśli ktoś jeździ głównie prawym nadgarstkiem zamiast głową, to powinien pozostać wyłącznie przy "pięćdziesiątkach"! Słowem, jeśli ktoś zawsze marzył o GSXR 750, to powinien sobie taki motocykl kupić, jeśli tylko jest w stanie na niego bezpiecznie wsiąść! Na pewno nauczy się na nim jeździć. Przed zakupem GSR-ki naczytałem się głupot o 100-konnych motorach dla świeżaków i "mądrości" te siedziały mi w głowie. Po zakochaniu się w moim Suzuki i zakupie tego modelu okazało się, że niepotrzebnie się bałem i że wszystko jest dla ludzi! Co zyskałem? To, że jeżdżę bardzo mocnym motocyklem, z którego jestem dumny i który wydaje mi się idealnym! Jeżdżę może zachowawczo, może w przyszłym sezonie wykorzystam najwyżej 70% a potem 85% możliwości tego sprzętu ale nie żałuje zakupu i cieszę się, że nie uległem presji i kupiłem motocykl, który po prostu chciałem mieć!
OdpowiedzBrak odpowiedzi do tego komentarza