Było mnóstwo plotek, spekulacji, a nawet oczekiwań. No i w końcu stało się. Suzuki przy okazji targów Intermot ujawniło projekt koncepcyjny (w wyjątkowo zaawansowanym stadium) V-Stroma 1000. Poprzedni model zyskał sympatię, ale nie zawojował rynku. Teraz jednak czasy się zmieniły i obowiązuje zasada „jeśli nie masz w ofercie dużego turystycznego enduro” nie liczysz się w tej grze”.

Reklama

ZOBACZ KALENDARZ GWIAZDY MotoGP »

Kalendarz dla motocyklisty na rok 2026 Gwiazdy MotoGP.

Duży 42x30 cm. 79 zł WYSYŁKA GRATIS!

Kalendarz motocyklowy na rok 2026 ścienny, przedstawiający najważniejszych bohaterów tego sezonu MotoGP. Marc Marquez, Jorge Martin, Johann Zarco, Raul Hernandez, Fabio Quartararo, Franco Morbidelii, Pedro Acosta, Pecco Bagnaia, Marco Bezzecchi, Alex Marquez i inni w obiektywnie Łukasza Świderka, polskiego fotografa w MotoGP

KUP TERAZ. WYSYŁKA GRATIS »

Oczywiście największą zagadką pozostaje silnik. W materiałach prasowych Suzuki czytamy „Zaprojektowany od nowa, chłodzony cieczą V2 1000cc, zapewniający swobodne przyspieszanie i głęboki dźwięk silnika widlastego”. Wiadomo także, że V-Strom będzie miał zupełnie nową, autorską kontrolę trakcji. I na tym szczegóły techniczne się kończą. Spójrzcie jednak na silnik. Wygląda niemal identycznie jak w poprzedniej odsłonie. Różni się jedynie czerwonymi głowicami i nieco innym poprowadzeniem kolektora. Odgrzewanie kotleta? Nie ma w tym nic złego. Miejmy jednak nadzieje, że Suzuki wie, że nie wystarczy po prostu wsadzać do nowego motocykla starego silniak i wystawiać go do walki z dużymi chłopcami.

No i oczywiście, co sądzicie o nowym wzornictwie? Widzicie czerpanie inspiracji z innych motocykli Suzuki?