SRT 300 DX. Nowy gracz w terenie
Chiński producent QJ Motor nie bierze jeńców i celuje prosto w serce rynku dual-sport. Na celowniku ma Hondę CRF300 Rally, a jego najnowsza broń to świeżo zaprezentowany SRT 300 DX. Czy ma szansę realnie zamieszać w stawce? Na papierze wygląda na gotowego do walki.
Motocykl już na pierwszy rzut oka przykuwa uwagę. Sylwetką przypomina miniaturową wersję Africa Twin, a charakterystyczne podwójne światła sprawiają, że trudno go pomylić z czymkolwiek innym. To nie przypadek. QJ Motor rozwija tę stylistykę od dłuższego czasu, m.in. przy okazji współpracy z MV Agustą przy projekcie Lucky Explorer, który później przeistoczył się w model Enduro Veloce. Kopia? Może. Ale przemyślana i dobrze dopracowana.
Pod względem technicznym SRT 300 DX nie ma się czego wstydzić. Napędza go jednocylindrowy silnik o pojemności 292,3 cm³ z chłodzeniem cieczą i czterozaworową głowicą. Generuje 29 KM przy 9000 obr./min oraz 26,6 Nm przy 7000 obr./min. To nieco więcej niż oferuje Honda CRF300 Rally. Trudno uwierzyć w przypadek. Widać wyraźnie, że QJ chce bezpośredniej konfrontacji.
SRT został przygotowany z myślą o prawdziwej jeździe w terenie. Na pokładzie mamy szprychowe koła - 21 cali z przodu i 18 z tyłu - owinięte w opony CST z agresywnym bieżnikiem. Prześwit? Imponujące 275 mm. Co prawda QJ nie podało jeszcze danych dotyczących skoku zawieszenia, ale biorąc pod uwagę klasę motocykla, można zakładać coś w okolicach 200 mm.
Mimo stalowej ramy masa maszyny została utrzymana na całkiem przyzwoitym poziomie - 157 kg. To dobry wynik, zwłaszcza gdy trzeba podnieść sprzęt z błota. Siodło znajduje się na wysokości 890 mm, co wyklucza niskich kierowców, ale za to zapewnia świetną widoczność i pozycję podczas jazdy w terenie.
Silnik to jednostka krótkoskokowa (średnica 78 mm, skok 61,2 mm), co powinno przełożyć się na żwawszą charakterystykę przy wyższych obrotach w porównaniu do CRF-ki, która stawia bardziej na elastyczność. Czy jednostka QJ jest tak dopracowana jak ta od Hondy? Trudno powiedzieć bez jazdy próbnej, ale widać, że producent nie zamierza być tylko tłem.
Na plus warto też zaliczyć detale, jak np. przednie koło z szybkim demontażem - rzadko spotykane w budżetowych konstrukcjach. Taki detal doceni każdy, kto regularnie przewozi moto w samochodzie albo często serwisuje sprzęt w warunkach terenowych.
Ale najważniejsze? Cena. W Chinach SRT 300 DX kosztuje nieco ponad 16 300 zł (po przeliczeniu), co daje ogromną przewagę nad Hondą CRF300 Rally, której cena w Europie zaczyna się od około 28 400 zł. Nawet inne alternatywy, jak Voge 300 Rally, nie są w stanie zejść poniżej 19 000 zł. QJ Motor robi więc to, co chińskie marki potrafią najlepiej. Po prostu oferuje sporo za mniej.
Owszem, QJ Motor i jego macierzysta firma Qianjiang mają na koncie wiele przypadków "inspiracji" od japońskich gigantów. Ale SRT 300 DX to raczej nie jest zwykła podróbka. To celny strzał w mocno obsadzony segment. Z odpowiednim wsparciem dealerskim i agresywną polityką cenową ten motocykl może poważnie namieszać. Bez wątpienia w Azji i części krajów Europy.
Komentarze
Poka¿ wszystkie komentarze