Rz±d planuje zmiany w systemie opodatkowania pojazdów. Zamiast akcyzy nowa forma op³aty
Rząd planuje zmiany w systemie opodatkowania pojazdów. Zamiast obecnej akcyzy miała zostać wprowadzona nowa forma opłaty, uzależniona od ilości emitowanych zanieczyszczeń. Ministerstwo Finansów potwierdza, że projekt nie został porzucony.
W 2022 roku w ramach Krajowego Planu Odbudowy zobowiązano się do wdrożenia zasady "kto zanieczyszcza, ten płaci". Miało to nastąpić poprzez dodatkowe opłaty lub kary dla użytkowników pojazdów o wysokiej emisji szkodliwych substancji. Jednak rząd Prawa i Sprawiedliwości nie zdążył zrealizować tych planów przed końcem swojej kadencji.
Jak donosi autokult.pl w lutym 2024 roku wiceminister klimatu i środowiska Krzysztof Bolesta informował, że nowe regulacje miały wejść w życie w pierwszym kwartale 2025 roku. Dotychczas nie podjęto jednak żadnych oficjalnych działań w tym kierunku. Ministerstwo Finansów w odpowiedzi na interpelację poselską potwierdziło jednak, że trwają prace nad nowym systemem opodatkowania.
Zgodnie z zapowiedziami, planowane zmiany mają polegać na dostosowaniu obecnej akcyzy do poziomu emisji szkodliwych substancji, takich jak CO2 i NOx, oraz uwzględnieniu wieku pojazdu. Nowy podatek miałby dotyczyć zarówno nowych, jak i używanych samochodów, a jego naliczenie następowałoby przy pierwszej rejestracji auta w Polsce. Przypomnijmy jednocześnie, że motocykle sprowadzane z krajów UE i EFTA są zwolnione z akcyzy i opłaty recyklingowej. Jeśli jednoślad został sprowadzony z kraju spoza UE lub EFTA, konieczna jest zapłata cła i przedłożenie dokumentu z odprawy celnej.
Wracając do głównego wątku, aktualnie obowiązujące przepisy przewidują akcyzę w wysokości 3,1 proc. wartości pojazdu dla samochodów z silnikami do 2,0 l oraz 18,6 proc. dla aut z większymi jednostkami napędowymi. W przypadku hybryd (HEV) stawka wynosi 9,3 proc. lub 1,55 proc., w zależności od pojemności silnika. Taki system prowadzi do paradoksów - na przykład hybrydowy samochód o pojemności 2,5 l jest obciążony trzykrotnie wyższą akcyzą niż klasyczny pojazd spalinowy z mniejszym silnikiem, mimo że jest bardziej ekologiczny.
Zmian w tym zakresie od dawna domagają się zarówno kierowcy, jak i dystrybutorzy samochodów. Nowa koncepcja opodatkowania, w której wysokość daniny zależałaby od emisji spalin, mogłaby przyczynić się do poprawy jakości powietrza, szczególnie w miastach. Większe znaczenie powinny mieć emisje tlenków azotu (NOx), które są szkodliwe dla zdrowia i przyczyniają się do chorób układu oddechowego oraz krążenia. Z kolei emisja CO2 ma wpływ na klimat w skali globalnej, ale nie pogarsza bezpośrednio jakości powietrza w miastach. Jeśli podatek zostanie uzależniony od emisji NOx, posiadacze starszych samochodów z silnikiem Diesla mogą znaleźć się w trudnej sytuacji. Starsze jednostki wysokoprężne emitują bowiem znacznie więcej tlenków azotu niż pojazdy benzynowe.
Mimo zapowiedzi rządu nie wiadomo, kiedy nowe regulacje wejdą w życie. Brakuje projektu nowelizacji przepisów, co oznacza, że na ewentualne zmiany kierowcy będą musieli jeszcze poczekać.


Komentarze
Poka¿ wszystkie komentarze