W ubiegły weekend Ken Roczen przypieczętował tytuł w AMA Motocrossie. Ponoć już podpisał kontrakt z fabryczną Hondą na przyszły sezon.

Powiedzieć "pod nieobecność Ryana Dungeya" byłoby ogromną przesadą. Ken Roczen w tym sezonie AMA Motocrossu posiadał bezwględnie dominującą formę i nawet jeśli rzeczywiście Dungey był nieobecny w stawce (kontuzja), to i tak tytuł Roczena jest w pełni zasłużony. To drugie mistrzostwo Niemca w AMA Motocrossie i pierwsze z zespołem RCH Suzuki.

Roczen jeszcze w tym roku ma przesiąść się na Hondę. Jego kontrakt z Suzuki wygasa wraz z końcem sezonu AMA Motocrossu, czyli dosłownie za kilka dni. Z tego powodu Roczen nie będzie reprezentował Niemiec na Motocrossie Narodów, co ma być finalnym potwierdzeniem jego kontraktu z HRC. Ken zastąpi Trey’a Canarda w fabrycznym zespole.

Chwilę spekulowano, że Roczen miałby wrócić do KTM-a, ale jest to mało prawdopodobne. Sam fakt, że KTM "kupił" Aldona Bakera, nt. którego Roczen wypowiadał się podczas konferencji prasowej po ostatnim wyścigu jako "niedouczony trener". Ciężko mi sobie wyobrazić Kena po jednym namiotem z Bakerem i Dungey’em.

Dużo bardziej prawdopodobny jest transfer Canarda do Red Bull KTM-a.

Foto: Cudby S. / RacerX