Ścigacz.pl

Walka z hałasem nabiera rozpędu. Na razie poza granicami naszego kraju, bo w Polsce mamy jedynie incydentalne akcje policji, ale to może się wkrótce zmienić. W końcu budżet nie jest z gumy, a pieniądze niejako "leżą na ulicy". Trzeba tylko umieć słuchać, a do tego są już odpowiednie, skuteczne urządzenia.

Jakiś czas temu pisaliśmy o radarach hałasu, które pojawiły się we Francji. System testowany od dwóch lat znakomicie się sprawdził. Specjalne urządzenia mają niewielkie rozmiary, ale potrafią identyfikować hałaśliwe pojazdy, wskazać ich lokalizację i automatycznie ukarać mandatem.

Kontrola jest realizowana poprzez pomiar dźwięku na skrzyżowaniu lub odcinku drogi. Otoczenie jest sprawdzane dziesięć razy na sekundę za pomocą wielu mikrofonów, a dzięki zaawansowanej technologii radar dźwiękowy może pomyślnie triangulować, który pojazd emituje hałas.

Następnie dane te mogą być połączone z nagraniami z kamer bezpieczeństwa CCTV i automatycznie wysłać mandat do sprawcy. I to nie jest science fiction. To technologia, która już jest i działa.

Poza Paryżem system zostały przyjęty przez osiem kolejnych francuskich miast, w tym Niceę i Tuluzę. Jednocześnie tego typu rozwiązania mają poparcie lokalnych społeczności, co nietrudni zrozumieć, bo mieszkańcy miast i przedmieść cenią sobie ideę "cichego sąsiedztwa", a już na pewno nie chcą hałasów wybebeszonych wydechów samochodów i motocykli.

Dla polityków to również dobry, gotowy punkt programu politycznego, bo mogą wykazać się troską o wyborców, a do tego istnieją przecież dowody, że zanieczyszczenie hałasem jest szkodliwe dla zdrowia publicznego i oznacza wymierne wydatki w sferze służby zdrowia, ochrony obywateli.

Swoją drogą akurat w stolicy Francji działania przeciwko hałasującym pojazdom odbywają się na kilku płaszczyznach. Już od 2019 roku działa w strukturach policji drogowej w Paryżu 40-osobowy zespół, którego zadaniem jest zatrzymywanie i karanie użytkowników motocykli ze zbyt głośnymi wydechami. Teraz formację będzie wspierać rosnąca sieć radarów czułych na dźwięki.

Podobne testy lub działające sieci radarów hałasu powstają m.in. w Wielkiej Brytanii, Szwajcarii, Niderlandach. W Polsce problem jest znany, zresztą Najwyższa Izba Kontroli już w 2013 roku przedstawiła raport o znamiennym tytule "Ochrona mieszkańców dużych miast przed hałasem", który wykazuje, że Polsce miasta są za głośne i szkodliwe w tym aspekcie dla mieszkańców.

To tylko kwestia czasu, gdy władza postanowi zająć się tym problemem na poważnie. Może i dobrze? W końcu nikt nie chce mieszkać i żyć stale otoczony hałasem samochodów i motocykli z "poprawioną akustyką".