Ścigacz.pl

O tym, że polski motocross rozwija się, świadczyć może to, co działo się w ubiegłą niedzielę podczas I rundy Pucharu Polski w Olsztynie. Do walki na torze przy ul. Lubelskiej zgłosiło się ponad 150 zawodników, wśród których znaleźli się nasi bardzo szybcy reprezentanci. Ci, którzy w zeszłym sezonie w klasyfikacji generalnej byli w czubie, nie mogą być punktowani w zawodach PP i start tutaj traktowali treningowo. Był to też pierwszy sprawdzian nowego regulaminu i przedsmak tego, jak będą wyglądały motocrossowe Mistrzostwa Polski startujące już 3. maja w Chełmnie.

Deszczowe dni przed rozpoczęciem zawodów zapowiadały, że walka będzie się toczyć w bardzo błotnistych warunkach. Jednak organizator – Motoklub Olsztyn we wsparciu grzejącego słońca zadbał o tor. Mocno nawodniony obiekt w stolicy Warmii i Mazur został bardzo dobrze przygotowany, jedynie w kilku miejscach na zawodników czekały grząskie zasadzki, które dostarczały emocji rodzicom najmłodszych oraz licznie zgromadzonej publiczności. Cała impreza przebiegła sprawnie, no może z wyjątkiem natłoku w biurze zawodów, gdzie trzeba było postać w kolejce, aby zgłosić się lub odebrać „kostkę” do chronometrażu.

O godzinie 9:00 rozpoczęły się treningi. Przypomnijmy tylko, że w tym sezonie trening dowolny połączony jest z czasówkami. Jako pierwsi na tor ruszyli najmłodsi zawodnicy – sześćdziesiątkarze. W tej grupie najszybsze okrążenie wykręcił Damian Kojs z MTR Osielec, zaraz za nim uplasował się Jakub Baranowski z Moto Klubu Lidzbark Warmiński. Po nich na kwalifikacje ruszyły połączone klasy MX2 i MX1. W tym momencie na torze znalazło się blisko 90 zawodników. Czy to był najlepszy pomysł? Może nie do końca. Już nie patrząc na to, że o zrobienie szybkiego okrążenia było piekielnie trudne. Kilka razy bardzo niewiele zabrakło, aby ktoś wylądował na plechach rywala, na szczęście obyło się bez wypadków. Wracając jednak do wyników, najszybszy w dwieściepięćdziesiątkach okazał się miejscowy zawodnik – Bartosz Sawczuk, o dwie sekundy gorszy czas uzyskał Paweł Szturomski z Automobilklubu Głogów, za nimi znalazł się Jakub Piątek reprezentujący Sekcję Motorową Bogdanka. Nie wszystkim w MX2 udało się zakwalifikować do wyścigu głównego. Maszyna ma tylko 40 miejsc, a chętnych na nie było 60. Zawodnicy, którzy nie dostali się, mogli treningowo wystartować w biegach z większymi motocyklami. W MX1 najszybszy okazał się Karol Kędzierski (KM Cross Lublin) przed Arkadiuszem Mańkiem (Człuchowski AutoMotoKlub) i Oskarem Wojciechowiczem (Motoklub Olsztyn). Po nich już na dobrze rozjeżdżoną trasę wjechali zawodnicy MX85. W tej klasie najlepszy czas wywalczył Kamil Wawer z Lublina, za nim w tabeli wyników znalazł się Karol Kruszyński (Motosport Castrol Team Toruń) i Michał Krech z Motoklubu Olsztyn. Wśród Weteranów najszybsi byli Jacek Olszewski (LKS Jastrząb Lipno), Mirosław Kowalski (Człuchowski AutoMotoKlub) oraz Wiesław Wiśniewski (KM Wisła Chełmno), wszyscy Ci zawodnicy jechali również w klasie MX1. Było pewne, że podczas wyścigów kibice nudzić się nie będą.

Film z zawodów zmontowany przez Darka Lewko:

Pierwsze okrążenia w wykonaniu Bartka Sawczuka:

Jak w harmonogramie, o godz. 12.30 słychać już było wykręcanie dwusuwowych maszyn. Na starcie stali już najmłodsi zawodnicy, skupieni, czekający na opadnięcie maszyny startowej. Gdy ta dotknęła ziemi, ruszyli aby walczyć o najlepsze pozycje. W niedzielę dwukrotnie z obu wyścigów zwycięsko zjeżdżał Mateusz Kołodziejak. Za nim na mecie meldował się Filip Maleńczuk, w drugim biegu do zwycięscy tracąc tylko 3 sekundy.

Klasyfikacja zawodów, klasa MX65:

W klasie MX 85 najszybszy w zawodach był zwycięzca kwalifikacji – Kamil Wawer, wyprzedzając w pierwszym wyścigu miejscowego zawodnika Michała Krecha. Obaj nie byli jednak klasyfikowani. Zwycięstwo w Pucharze przypadło Karolowi Kruszyńskiemu, który na mecie zameldował się na 3 i 2 miejscu. Na drugim stopniu podium stanął Krystian Lonka przyjeżdżając na 4 i 3 pozycji.

Klasyfikacja zawodów, klasa MX85:

W najliczniej obsadzonej klasie MX2, żaden z zawodników nie miał zamiaru odpuścić. Walka w obu biegach trwała do samego końca. Cieszą bardzo dobre występy naszych juniorów. Pokazują oni, że z roku na rok są coraz szybsi i nie będą uwzględniali taryf ulgowych dla starszych od siebie jeźdźców. W czołówce tej klasy można było także posłuchać wykręcanych silników dwusuwowych. Najszybszy w Olsztynie był Adam Tomiczek dosiadający setki ze stajni Yamahy, zdobył komplet 50 punktów wygrywając oba biegi. W klasyfikacji zawodów na drugim miejscu stanął Szymon Mohylewski, który niedawno wsiadł na czterosuwową dwieściepięćdziesiątkę. „Zawody były bardzo udane. Pogoda dopisała, tor także nie był najgorszy, chociaż mogło by być troszeczkę lepiej. Startowałem na nowym motocyklu i w pierwszym wyścigu jechało mi się na nim super. Ogólnie zawody zaliczam do udanych!” – powiedział po zawodach Motyl.

Klasyfikacja zawodów, klasa MX2:

W brankach startowych klasy MX1 stanęło wielu wymiataczy z czołówki Mistrzostw Polski, którzy start w Olsztynie traktowali raczej treningowo. Niestety, występ dla Łukasza Kędzierskiego zakończył się bardzo szybko i pechowo. Po starcie pierwszego biegu, Kędzior został po prostu wciśnięty w wiraż za prostą startową. Zawodnik Bros Racing został zawieziony do szpitala z podejrzeniem urazu śledziony. Wiemy już, że na szczęście Łukaszowi nic poważnego nie jest, ale musi pozostać kilka dni na obserwacji. W obu biegach jako pierwszy linię mety przekraczał Karol Kędzierski przed Arkadiuszem Mańkiem. Obaj nie są klasyfikowani w Pucharze Polski, dlatego zwycięzcą zawodów został Oskar Wojciechowicz, który w pierwszym biegu dosiadając swojego SXFa 350 wygrał start. Na drugim miejscu uplasował się Jacek Olszewski – najszybszy zawodnik w pierwszym wirażu w drugim biegu. Bardzo dobry występ zaliczył również Bartosz Sawczuk z KTM Wojciechowicz Racing Team, który na swojej pomarańczowej setce walczył jak równy z równym z kolegami na większych motocyklach. Olsztyn odwiedził również Ukrainiec Yuri Naumchyk na co dzień ścigający się w Otwartych Mistrzostwach Lubelszczyzny.

„Przyjechaliśmy tutaj z bratem w formie treningowej. Niestety Łukasz miał kraksę na pierwszym zakręcie i musiał pojechać do szpitala. Mi udało się wygrać oba wyścigi, chociaż nie było łatwo. Ścigałem się z Arkiem Mańkiem, który jechał dzisiaj bardzo dobrze. Ze swojego występu nie jestem do końca zadowolony, ale trzeba trenować, jeździć po różnych torach i przyzwyczajać się do różnych nawierzchni” – tak podsumował zawody w Olsztynie Karol Kędzierski.

”Impreza była bardzo udana, pogoda dopisała, a tor był dobrze przygotowany. Przez ostatni tydzień w Olsztynie padało, ale na szczęście w weekend wyszło słońce, było bardzo przyczepnie i nie kurzyło się. Jeśli chodzi o mój występ, to po niespełna rocznej przerwie myślę, że było bardzo dobrze. W pierwszym biegu wygrałem start, prowadziłem przez około 10 minut, ale spuchły mi ręce, bo wyjeździłem w tym roku dopiero 6 godzin na nowym motocyklu i dojechałem 5. Troszkę mi jeszcze brakuje, żeby się dobrze wjeździć. W drugim biegu nie miałem już tak dobrego startu, ale jechało mi się bardzo dobrze. Odrabiałem straty i ponownie wyścig skończyłem jako piąty. Jeszcze wiele zawodów przed nami, więc jestem dobrej myśli. Teraz czekamy na Mistrzostwa Polski w Chełmnie. Przed tymi zawodami postaram się zrobić jeszcze kilka godzin, żeby dobrze wpasować się w motocykl i przyzwyczaić do wyścigowego tempa.” – powiedział po zawodach triumfator I rundy Pucharu Polski w Olsztynie.

Klasyfikacja zawodów, klasa MX1:

Zawodnicy wydają się być gotowi do prawdziwego ścigania, które rozpocznie się już 3 maja podczas Mistrzostw Polski w Chełmnie. Zobaczymy, kto tam okaże się najlepszy. Na pewno żaden z nich nie odpuści. Emocje gwarantowane!