Ta witryna używa plików cookie. Więcej informacji o używanych przez nas plikach cookie, ich zastosowaniu
i sposobie modyfikacji akceptacji plików cookie, można znaleźć
tutaj
oraz w stopce na naszej stronie internetowej (Polityka plików cookie).
Nie pokazuj więcej tego komunikatu.
Komentarze 83
Pokaż wszystkie komentarzeOsobiście wielokrotnie zdarzyło mi się zobaczyć mignięcie świateł pojazdu, po czym po dokładniejszym przyjrzeniu się temu miejscu na horyzoncie dostrzegłem "dołączony do tych świateł" pojazd. To spowodowało, że obecnie zawsze włączam światła mijania bez względu na porę doby. Argumenty kontra używaniu świateł typu zwiększony koszt żarówek, paliwa, zakupu akumulatora, wydają mi się równie absurdalne jak stwierdzenie - jeździj na moto w trampkach i T-shircie bo kask i ubrania ochronne są bardzo drogie.
OdpowiedzA jak wpłynęło dostrzeżenie pojazdu "na horyzoncie" na bezpieczeństwo?
OdpowiedzHipotetycznie przyjmując pierwszy lepszy przykład z brzegu. Kierowca tego pojazdu nie zdecydował się na wyprzedzanie ponieważ był w stanie lepiej ocenić sytuację panującą z przeciwka bądź z tyłu swojego pojazdu. A teraz pytanie od tyłka strony. Jak "nie włączanie świateł" w ciągu dnia ma przyczynić się do bezpieczeństwa na drodze??
OdpowiedzZauważenie "na horyzoncie" czyli przy normalnych warunkach widoczności z odległości kilku kilometrów, nie ma żadnego wpływu na bezpieczeństwo. Wycinek podsumowania "Pracy badawczej przygotowanej przez EPIGUS Instytut Kompleksowego Badania Wypadków i Bezpieczeństwa na zlecenie Federalnego Ministerstwa ds. Transportu, Innowacji i Technologii Austrii: "W przypadku jazdy z włączonymi światłami przy sprzyjających / optymalnych warunkach oświetleniowych (sucha nawierzchnia, doskonała widoczność) trudno jednak mówić o realnych korzyściach, ponieważ wcześniejsze dostrzeżenie nadjeżdżającego pojazdu nie odgrywa tu istotnej roli. Kierowca bowiem dłużej zatrzymuje w tym przypadku wzrok na włączonym reflektorze. Analizy wskazują jednak wyraźnie, że większa liczba oraz długość spojrzeń powoduje, że kierowca dysponuje mniejszą ilością czasu na wykonywanie innych ważnych czynności związanych z kierowaniem pojazdem. W pojedynczych przypadkach włączone w ciągu dnia światła powodowały, że kierowca zapominał o priorytetach w czasie jazdy, koncentrując uwagę na włączonych reflektorach nadjeżdżającego pojazdu, odrywał spojrzenie od osób, pojazdów czy też obiektów."
Odpowiedzzapomniałeś tylko o jednym, tu jest Polska i nie ma tutaj za wiele odcinków gdzie widoczność przekraczała by kilka kilometrów. Zejdźmy na Ziemie i wróćmy do realiów Polskich a nie mówmy o obcych krajach bo tam jest inna mentalność inne warunki inne zjawiska etc etc.
OdpowiedzKolego, widoczność jest taka sama na całym świecie i proszę nie pisz głupot. Dobra widoczność = conajmniej kilka kilometrów. Jeśli widoczność jest ograniczona specyfiką ukształtowania drogi i terenu to noga/ręka z gazu.
Odpowiedzi o tym mówię gdzie masz u nas kilkukilometrowe odcinki prostej?? Jeżeli są to rzeczywście trzeba być ślepym żeby czegoś na nich nie zauważyć. Niestety UWAGA informacja z ostatniej chwili są na drogach zakręty, wniesienia itp itd jak sam to świetnie zauważyłeś...... i proszę Cie nie podważaj mojego zdania, bo każdy ma prawo do własnych opinii, a Ty ciągle negujesz moje pomimo tego, że podaję przykłady życia wzięte. Ty masz swoje racje, ja mam swoje racje Koniec Kropka.....
OdpowiedzA co to ma za znaczenie? Jeśli chcesz cało dojechać to MUSISZ dostosować prędkość do odległości jaką widzisz. Jak nie dostosujesz to wcześniej czy później coś Ci wyskoczy na tyle blisko że nie wyhamujesz i będzie kolejny znicz przy drodze.
Odpowiedz