Nawet 5 lat więzienia za nowy rodzaj przestępstwa. Zagrożony jest nim każdy kierowca bez ważnego OC
W ramach ubiegłorocznej nowelizacji Kodeksu karnego zmienią się bardzo ważne przepisy dotyczące zmotoryzowanych.
Zmiana miała wejść w życie już w marcu, ale zacznie obowiązywać od 1 października 2023 roku. Jak informuje "Rzeczpospolita", od 3 miesięcy do 5 lat pozbawienia wolności będzie grozić kierowcom nieposiadającym ważnej polisy OC i skazanym, jeśli spowodują wypadek, w którym pokrzywdzony odniósł obrażenia. Chodzi o sytuację, gdy sprawcy nie zaspokajają roszczeń ofiar.
W przypadku braku obowiązkowego ubezpieczenia pojazdu, zmotoryzowany winny wypadku musi z własnej kieszeni pokryć koszty naprawy pojazdu, jak również leczenia poszkodowanego lub poszkodowanych. Do tego jest zobowiązany do zapłaty zadośćuczynienia lub nawiązki. Warto przypomnieć, że maksymalna kwota nawiązki to 100 tys. zł, ale koszty mogą być o wiele większe, również ze względu na wyrok sądowy, bo to sąd ustala kwotę rekompensaty — często bardzo wysoką. W praktyce zarówno zasądzone kwoty, jak i koszty leczenia, naprawy pojazdu, bywają nieściągalne, bo sprawcy wszelkimi sposobami unikają zapłaty.
Od 1 października przed poszkodowanymi, których roszczenia nie zostały zaspokojone, ponieważ sprawca unika zapłaty, otwiera się możliwość dalszego postępowania. Pokrzywdzone osoby będą mogły złożyć formalne zawiadomienie o możliwości popełnienia przestępstwa poprzez uchylanie się od obowiązku wynikającego z wyroku sądowego. Sprawcy wypadków, którzy nie zaspokoili roszczeń finansowych ofiar, będą musieli się liczyć z ewentualnością nawet pięcioletniej odsiadki.
Dodatkowo, jeśli z powodu braku OC szkodę naprawi UFG, sprawcy nie ominie roszczenie regresowe Ubezpieczeniowego Funduszu Gwarancyjnego, który obejmuje zwrot kosztów naprawy wraz z odsetkami. To jeszcze nie wszystko, bo za brak OC kierowca i właściciel pojazdu — jeśli jest nim ktoś inny, zostanie obciążony opłatą w wysokości do 7200 zł. Tę karę może ewentualnie rozłożyć na raty.
Warto przypomnieć, że koszty dla osób doprowadzających do wypadków nieubezpieczonymi pojazdami mogą iść w miliony. Rekordzista, który motocyklem bez OC potrącił rowerzystkę, musi zapłacić 1,4 mln zł. W wyniku odniesionych obrażeń kobieta zmarła. Inny, który spowodował złamanie kręgosłupa i paraliż ofiary, ma do zwrotu ponad 1,3 mln zł. Jak podaje UFG, takich przypadków jest coraz więcej.
Komentarze 1
Pokaż wszystkie komentarze1min podsumowania 8 lat władzy osób "broniących praw i sprawiedliwości" https://youtu.be/vrcoPC7YFY0?start=1295&end=1332 (oglądajcie od 21:33 do 22:12)
Odpowiedz