tr?id=505297656647165&ev=PageView&noscript=1 Natalia Florek - za młoda, za szybka
NAS Analytics TAG
NAS Analytics TAG
Advertisement
NAS Analytics TAG
NAS Analytics TAG
NAS Analytics TAG

Natalia Florek - za młoda, za szybka

Autor: Anna Jastrzębska 2010.08.30, 15:48 27 Drukuj

Natalia przebojem wdarła się do polskich wyścigów. Początkowo traktowana jako ciekawostka ornitologiczna dziś jedzie w czubie każdego wyścigu zaciekle rywalizując z często dużo bardziej doświadczonymi zawodnikami. Jak ona to robi? Wszystkiego dowiecie się z naszej rozmowy z Natalią.

Ścigacz.pl: Typowe, standardowe i zapewne nudne pytanie, jakim rozpoczynają się w większości wszystkie Twoje wywiady. Jednocześnie obowiązkowe, by można było lepiej Cię poznać czyli: skąd motocykle w Twoim życiu? Krok po kroku.

Natalia Florek: Skąd motocykle w moim życiu? Do końca sama nie potrafię sobie przypomnieć. Mając 4 lata mój sąsiad miał małą Yamahę PW. Pamiętam że wtedy widząc jego i mojego brata jeżdżących na niej, urodziła się myśl, że chętnie też bym spróbowała, ale zostałam zignorowana i pozostało mi obejść się smakiem. Dopiero w wieku 12 lat dopięłam swego i postawiałam swoje pierwsze moto-kroki na motorynce Romet. Później zdałam egzamin na kartę motorowerową i dostałam skuter Gilerę Runner 50SP. Następnie jazdy w terenie na Suzuki DRZ 400, zakup Hondy NSR 125. W wieku 18 lat wymarzony wówczas motocykl Yamaha R6. Odwiedzanie amatorskich treningów na Torze Poznań i… początek wyścigów od klasy 125 w ubiegłym sezonie. Ten sezon to klasa Rookie 600.

Ścigacz.pl: Masz zaledwie 22 lata, ścigasz się już drugi sezon, przedstaw naszym czytelnikom w jakich klasach i na jakich motocyklach oraz skuterach? Bo ja np. już się gubię.

Natalia Florek: Na pierwsze skuterowe zawody pojechałam w sierpniu w 2008 roku, zupełnie nieprzygotowana, bo był to wyjazd nieplanowany, totalny sponatan. Pojechałam w klasie amatorskiej, o ile dobrze pamiętam dojechałam na czwartej pozycji, skuterem, którym nigdy wcześniej nie jeździłam – był to Piaggio Zip 50 SP. Nie wypadłam najgorzej. Następne zawody w tym samym roku odbyły się w Radomiu, a na koniec pojechałam do Niemiec na 3h wyścig skuterów do Schonerlinde (3-osobowy skład – Jakub Sudoł, Tomasz Nawrocki, Natalia Florek, skuter – Benzer 70ccm). Rywalizacja na tych niewielkich, ale jakże niepozornych maszynkach, była pierwszym krokiem w wyścigach. Jazda po torze zdominowała mnie bez reszty, więc zimą kupiłam Yamahę YZF-125R do wyścigów na sezon 2009. Jak wiemy puchar ten miał swój debiut w 2008 roku, wystartowało 5 osób, a w 2009 roku jednak wszystko odwołano. Oficjalna wiadomość, że puchar nie odbędzie się została ogłoszona jakiś tydzień przed zawodami, pech. Nie poddaje się tak łatwo i jak coś sobie postanowię, to trudno mnie od tego odwieść, toteż wybrałam wyjście awaryjne, które powinnam wybrać wcześniej jako główne. Skąd jednak miałam wiedzieć, że tak wyjdzie. Wyjściem tym był zakup Hondy CBR125R do Pucharu Hondy CBR 125 R. Wszystko byłoby OK, gdyby nie to, że I runda miała odbyć się za kilka dni, a ja nigdy wcześniej nie jeździłam tego typu motocyklem. Suma sumarum przejechałam sezon w klasie CBR 125R i nauczył mnie on bardzo wiele. Większość ludzi nie mogła się nadziwić dlaczego dziewczyna, która jeździła R6, rozpoczynając udział w wyścigach, przesiada się na małe pojemności. Powodów było wiele – wyścigi w CBR i skutery to najtańsza forma ścigania, a zaczynając, większość pokrywa koszty z własnej kieszeni. Mogłam zacząć startować od klasy pretendent swoją R6, ale przyniosłoby to mniej pożytku, a i starty nie byłyby regularne raczej. Małe pojemności uczą pokory, szybciej nauczymy się podstaw techniki i płynniej będziemy jeździć.

Ścigacz.pl: Nie nudzi Ci się jazda w kółko po torze? Co daje Ci większą przyjemność z jazdy, tor czy ulica? Na ulicy przecież też jest fajnie?

Natalia Florek: Hmm… No ale ja kocham tą jazdę w kółko! Tor i ulica to zupełnie inne sprawy. Dwa lata nie jeździłam motocyklem po ulicach i jak pierwszy raz po tej przerwie wyjechałam, to nie mogłam wbić sobie do głowy, że tutaj jeździmy grzeczniej (śmiech). Kwestia przestawienia. Teraz nie mam motocykla drogowego, ale przyznam, że tęskno mi do jazdy po drogach, daje to swobodę. Na torze chcemy jeździć coraz lepiej, szybciej, towarzyszą tu inne emocje. Rywalizujemy w trakcie wyścigu, na treningach uczymy się coraz lepszego stylu. Jazda po torze daje dużo satysfakcji i nigdy nie masz dość. Co do tej zmyłki, że ludzie nie spodziewają się, że prowadzi kobieta to dość zabawna sytuacja. U mnie motocykle obecne są od dawna i zapominam, że mimo wszystko jako kobiety jesteśmy wciąż rodzynkami.

Ścigacz.pl: Objechałaś naszego redakcyjnego kolegę, jak mogłaś mu to zrobić? A on tak się stara… Największy sukces jaki do tej pory spotkał Cię podczas wyścigów to?

Natalia Florek: Największy sukces to… objechanie Łowcy! (śmiech) Żart oczywiście! Powiem szczerze, co zrobiłam znając listę startową do Rookie 600 podaną na stronie Modlin2010. Mianowicie jako debiutantka w tej klasie chciałam zobaczyć jakie mam szanse z rywalami, toteż poszperałam trochę w archiwach poprzednich sezonów, porównałam kto w jakiej klasie ścigał się wcześniej i jakie czasy kręcił, czy może też jest debiutantem w 600-tkach. I teraz śmiało przyznaję się, że miałam lekkiego pietra, bo po pierwsze większość tych zawodników startowało już w klasie 600, a po drugie na ostatniej rundzie minionego sezonu kręcili już całkiem fajne czasy. Pojawiło się wtedy pytanie – a jeśli ja będę zamykać tyły skoro oni już tak jeżdżą? O nie… tak to ja nie chcę! Pierwsze założenie było takie, aby sezon skończyć w pierwszej „10”. Ale założenie zawęziłam i celuję w „5”. Póki co jest dobrze, a do końca jeszcze jeden wyścig. Cieszy mnie to, że dość szybko zapoznaję się z nowym motocyklem, a najwięcej szczęścia przyniosła dotychczas runda w Słowacji, gdzie zdobyłam 3. miejsce. To był trudny wyścig na wymagającym torze.

Ścigacz.pl: Co robi najszybsza obecnie dziewczyna, ścigająca się w Polsce, w czasie kiedy rywale nie muszą oglądać jej pleców podczas jazdy?

Natalia Florek: Nałogowo chodzi na fitness, opiekuje się motocyklem, spotyka ze znajomymi i jak jest czas szlifuje naukę tańców latynoskich! Piszę pracę licencjacką, a w październiku mam obronę.

Ścigacz.pl: Jesteś normalną… chociaż w zasadzie to nie, bo normalne dziewczyny nie ścigają się, tylko brylują na imprezkach. Jesteś ładną, młodą dziewczyną po której na pierwszy rzut oka nie widać że ściga się na motocyklu. Też masz to fajne uczucie anonimowości, gdy jakiś motocyklista przepuszcza Cię na przejściu dla pieszych?

Natalia Florek: Taaaaaak, to jest bezcenne! Ostatnio jechałam autem, za mną motocyklista. Zjechałam na stację zatankować auto, motocyklista pojechał za mną. Nie miał zamiaru tankować, powiedział, że zatrzymał się, bo był zaskoczony jak jechałam i jestem według niego najlepiej jeżdżącą kobietą (śmiech). Uznałam, że komplement był z przymrużeniem oka, ale mimo tego, było to całkiem miłe, anonimowość zachowana.

Ścigacz.pl: Nie masz czasem wrażenia że to jakiś sen, że tak dobrze Ci idzie? Bo jak na drugi sezon idzie Ci wprost rewelacyjnie, a Twoje wyniki są co najmniej zadowalające.

Natalia Florek: Lubię wyzwania i wciąż stawiam sobie nowe. Lubię sprawdzać siebie, jeśli coś nie wychodzi to wtedy staram się pracować nad tym. A wiem, że jeszcze dużo rzeczy jestem wstanie poprawić w swojej jeździe. Mam nadzieję, że będą do tego warunki, aby jak najwięcej trenować.

Ścigacz.pl: Jakie masz marzenia oprócz tego żeby być jedyną osobą na świecie która objechała Valentino Rossiego? ;)

Natalia Florek: (śmiech) Marzenia, te krótkoterminowe to pozytywnie zakończony sezon w Rookie 600. Póki co nie mam sponsora na przyszły sezon, a bardzo chcę wystartować w klasie Superstock 600 Junior. Wiem, że będzie to mocna stawka, bo jeżdżą już w niej szybcy zawodnicy, ale to dobrze, bo będę mogła się sporo nauczyć. Mogę startować tylko jeden sezon w tej klasie (do 23lat – widzisz niby młoda, a jednak stara (śmiech)). Dalsze plany? Może Supersport 600 w Polsce, a później zawody w damskiej stawce – Motocyklowe Mistrzostwa Włoch Kobiet.

Ścigacz.pl: Jak wygląda Twój trening? Ten fizyczny i motocyklowy? Czy korzystasz z pomocy jakiś trenerów?

Natalia Florek: Minimum 3 razy w tygodniu odwiedzam ulubioną siłownię a mój trening wygląda mniej więcej tak: bieżnia + brzuszki + streching lub aerobic, a po treningu sauna. Dotychczas ta sauna była sporadycznie, ale od wyścigu w Słowacji, gdzie ścigaliśmy się w pełnym słońcu przy 43 stopniach, regularnie korzystam z sauny, bo jest to przyzwyczajanie organizmu do znoszenia takich extremalnych warunków. Trening motocyklowy jeśli chodzi o czas, to zależy wszystko gdzie się odbywa i przez jaką firmę jest prowadzony. Np. w na Torze Poznań są Speed Day. Jest wtedy dużo sesji treningowych, około 8 po 25 min, czyli co godzinę wjazd na tor. Przed rundą zazwyczaj są 3 sesje treningowe po 25 min. Nie miałam nigdy trenera, uczę się sama lub podpatrując innych.

Ścigacz.pl: Jesteś krótko w WMMP, ale możesz nam zdradzić co już Cię w nich wkurza, a co Ci się podoba?

Natalia Florek: Wkurza mnie to, że jest to sport, o którym większość Polaków nie wie. Że jest dużo niepotrzebnych kłótni wewnątrz tego środowiska, które oddziałują na całokształt. Wkurza mnie to, że WSMP (Wyścigowe Samochodowe Mistrzostwa Polski) mają o wiele więcej przywilejów, niż WMMP (dlaczego tak?)… Dużo rzeczy mnie wkurza, ale nie lubię narzekać, więc koniec o tym. Podoba mi się nowa klasa Superstock 600 Junior, to, że jest więcej treningów, niż na początku tego sezonu. Podoba mi się, że WMMP odbyły się w tym roku nie tylko w Brnie i w Moście, ale też w Słowacji (poznałam inne tory, a to dało mi więcej pewności). Podoba mi się, że zawodnicy z WMMP jeżdżą coraz szybciej i konkurują z zagranicznymi zawodnikami.

Ścigacz.pl: Co zmieniło się w Twoim życiu od kiedy ścigasz się? Wiadomo że koledzy motocykliści którzy kiedyś patrzyli na Ciebie okiem ,,baba na motorze ratuj się kto może’’ mają teraz respekt, zapewne też wiele zmieniło się w Twoim życiu prywatnym. Opowiedz nam o tym.

Natalia Florek: Generalnie zawody motocyklowe i skuterowe pochłaniają dużo czasu. Trzeba zadbać o wiele rzeczy, a tu jeszcze studia. Nie mam czasu na nudę, tak było również kiedy jeszcze się nie ścigałam, ale trochę w mniejszym stopniu. Co do podejścia facetów, to zauważyłam przeróżne. Część facetów mówi, że jest to rzadko spotykane, że kobieta dobrze jeździ motocyklem. Są i tacy, którzy mówią, że wolą ze mną nie wdawać się w dyskusje, bo a nóż ich czymś zagnę.

Ścigacz.pl: Konkurencja chce wiedzieć czy ma się Ciebie obawiać za rok?

Natalia Florek: Jeśli będzie odpowiedni budżet – Superstock 600 Junior. Jeśli nie to… nie zakładam, że nie!

Ścigacz.pl: Dzięki za rozmowę i trzymaj gaz!

Advertisement
NAS Analytics TAG

NAS Analytics TAG
Zdjęcia
Advertisement
NAS Analytics TAG
Komentarze 12
Pokaż wszystkie komentarze
Autor: noname 15/02/2011 12:56

a jaka?

Odpowiedz
Dodaj komentarz

Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników portalu. Ścigacz.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii. Jeżeli którykolwiek z komentarzy łamie regulamin , zawiadom nas o tym przy pomocy formularza kontaktu zwrotnego . Niezgodny z regulaminem komentarz zostanie usunięty. Uwagi przesyłane przez ten formularz są moderowane. Komentarze po dodaniu są widoczne w serwisie i na forum w temacie odpowiadającym tematowi komentowanego artykułu. W przypadku jakiegokolwiek naruszenia Regulaminu portalu Ścigacz.pl lub Regulaminu Forum Ścigacz.pl komentarz zostanie usunięty.

NAS Analytics TAG
Zobacz również

Polecamy

NAS Analytics TAG
.

Aktualności

NAS Analytics TAG
reklama
NAS Analytics TAG

sklep Ścigacz

    NAS Analytics TAG
    na górę