Ta witryna używa plików cookie. Więcej informacji o używanych przez nas plikach cookie, ich zastosowaniu
i sposobie modyfikacji akceptacji plików cookie, można znaleźć
tutaj
oraz w stopce na naszej stronie internetowej (Polityka plików cookie).
Nie pokazuj więcej tego komunikatu.
Komentarze 9
Pokaż wszystkie komentarzeMoże w takim razie osoby takie jak Państwo dziennikarze zajmujący się motoryzacją (jako specjaliści, osoby znające problem i środowisko, oraz będące w stanie dotrzeć do wielu czytelników) byliby w stanie rozpocząć inicjatywę zmieniającą prawo w naszym kraju na bardziej przyjazne zwykłym użytkownikom pojazdów mechanicznych i amatorom sportów motorowych?
OdpowiedzJak w wielu dziedzinach wystarczy stosować sie do obowiązującego prawa..licencja PZM jest jednoczesnie ubezpieczeniem ,czego nie uzyska przecietny amator od przeciętnego ubezpieczyciela,i może to koledzy dziennikarze jak oczywiscie mają tego swiadomosć ,zaczeli by nagłasniać...
OdpowiedzTaaaak, tylko ciekawe od czego jest to ubezpiecznie. Kolega miał prostą glebę w trakcie rundy Pucharu Polski (lic. B, a w tym "ubezpiecznie"), uszkodził sobie kolano. Nawet nie będę komentował procesu dochodzenia potem swoich praw z tytułu "ubezpiecznia" ... Kpina
OdpowiedzNo własnie to samo chciałem podbic. Co to za ubezpieczenie, jeśli nikt nie wie na jakie kwoty jest ubezepieczony, jakie są warunki tego ubezpiecznia, jakie są wykluczenia? To jest jakiś żart że zawodnikom narzuca sie na siłę coś co wcale nie jest dla nich korzystne/atrakcyjne.
OdpowiedzTo nie jest prawo tylko dyktat narzucony ustawami przeforsowanymi przez znajomych królika. Prywatne firmy ubezpieczeniowe też mają ofertę dla sportówców i może ja wole sie ubezpieczyć w powazne firmie w nie w PZM? Jakby konieczne było dostarczenie dowodu ubezpiecznia to pewnie bym nie maił nic przeciwko, ale skoro konieczne jest zapłacenie koniecznie PZMotowi to ja tutaj widzę patologię.
OdpowiedzTa rywalizacja na moto dziesięcioletnich przeczy zdrowemu rozsądkowi.To jest zagrożenie dla zawodników którzy naprawdę jadą ,a nie walczą z przerywającą świecą...organizowanie wyscigów oldtimerow ze współczesnymi moto to nadużycie i narażanie innych na wypadek...
OdpowiedzDodaj jeszcze że zawsze pod mostkiem może pojawić sie sztuczna mgła, na wyjsciu na prosta bomba helowa a w padoku śliski kocyk grzewczy do opon. Same zagrożenia! Ja nie wiem jak oni to robią na całym świecie że ścigają sie na tych wateranach.
OdpowiedzBo na całym cywilizowanym swiecie motoryzacyjnym weteran pochłania taką samą jak nie wiekszą ilosc budzetu do jego utrzymania .Sprawny weteran nie jest wcale tanszy od rasowego przecinaka,i to dlatego tak to robia na całym swiecie.W Polsce podsunięto pomysł scigania sie weteranami jako alternatywę na tanie sciganie,tylko że brak wrodzonej kultury technicznej i ogólny brak wiedzy powoduje ze nie scigaja sie old timety ,tylko złom zagrazajacy zdrowiu i życiu.Dodam ze przykro jest mi to pisać,ale nikt chyba celowo nie chce tego uwzglednić...
OdpowiedzBrawo
Odpowiedz