Motomethod - przyjedź, napraw, porozmawiaj
To nie jest zwyczajny serwis, w którym zostawiasz swój sprzęt i wracasz po niego za tydzień, odbierając fakturę. Motomethod to motocyklowo-serwisowa odmiana Facebooka. Przyjeżdżasz, odwieszasz garnitur na wieszak, wbijasz się w robocze ciuchy i korzystasz z wiedzy właścicieli, ich narzędzi i warsztatu, rozmawiasz z innymi motocyklistami, którzy też tutaj przyjechali. Taka idea nie jest nowością, ale nadal niewiele ludzi o niej wie. Co sądzicie o „otwartych” warsztatach motocyklowych?
Komentarze 9
Pokaż wszystkie komentarzeTo jest niestety fajne rozwiazanie tylko dla "Durnych Amerykanów", polski cwaniak nie zapłaci za korzystanie z narzedzi, pomieszczenia i wiedzy, bo uzna ze moze zrobic to taniej. A w tym ...
OdpowiedzWitam. Ja w połowie tego roku otwieram warsztat motocyklowy działający na podobnej zasadzie. Bedzie to warsztat o nazwie PRZYJAZNY GARAŻ. Nad warsztatem będzie tania noclegownia działająca w ...
OdpowiedzIdea słuszna ale patrząc pod kontem opłacalności tego typu biznesu w Polsce to czarno widzę. No chyba, że cię stać i traktujesz to jako hobby i styl życia. W każdym razie życzę powodzenia i chętnie przyjadę osobiście wesprzeć taką ideę. Z ciekawości - robiłeś już zestawienie cen usług w porównaniu do tradycyjnych warsztatów?
OdpowiedzNoo ja z Poznania również z ciekawością zajrzę
OdpowiedzJak otworzysz to pofatyguję się do ciebie z Warszawy :D
OdpowiedzWitam. Ja w połowie tego roku otwieram warsztat motocyklowy działający na podobnej zasadzie. Bedzie to warsztat o nazwie PRZYJAZNY GARAŻ. Nad warsztatem będzie tania noclegownia działająca w ...
OdpowiedzSuper :D Świetny pomysł. Byłoby świetnie mieć coś takiego w PL :) Ja nie mam żadnego znajomego, który miałby tak duże pojęcie o serwisie motocykli, żeby udzielać rad. Pzdr dla właścicieli:)!
OdpowiedzNiby fajny pomysł, ale przejrzałem też ich stronę. Poza tą roczną opłatą członkowską są też inne, np "klubowicz" i tak musi zapłacić 25$/h korzystania z podnośnika.
Odpowiedzdziwi cię taka opłata? narzędzia musieli kupić, podnośnik też, mają to w garażu, za który płacą czynsz, dodatkowo prąd i ogrzewanie, sprzęt warsztatowy też się zużywa, trzeba go konserwować, naprawiać i wymieniać no i oczywiście wiedza, ta kosztuje najwięcej...sam serwisuję wszystkie swoje motocykle, bo mam warunki, ale skompletowanie dobrych narzędzi i specjalistycznych przyrządów, kompresora, kluczy udarowych, elektronarzędzi itp, itd.. kosztowało mnie tyle co używany motocykl, w nienajgorszym stanie...u nas to każdy chciałby mieć wszystko za frajer
OdpowiedzPaul Malowany :), pomysł super, ciekawe czy w Polsce takie coś już istnieje
Odpowiedz