tr?id=505297656647165&ev=PageView&noscript=1 MotoGP 2013 - sezon rusza już jutro!
NAS Analytics TAG
NAS Analytics TAG
motul belka 950
NAS Analytics TAG
motul belka 420
NAS Analytics TAG

MotoGP 2013 - sezon rusza już jutro!

Autor: Lovtza 2013.04.03, 15:25 15 Drukuj

Już za nieco ponad dobę ruszy kolejny sezon MotoGP. W najbliższy czwartek pierwsze wolne treningi rozpoczną się na torze Losail na przedmieściach katarskiego Doha. Najważniejsza obecnie na świecie, najbardziej prestiżowa wyścigowa seria będzie przez kolejnych 18 weekendów, aż do listopada, przyciągać uwagę całego motocyklowego świata. Jak będzie wyglądał ten sezon?

Oczywiście odpowiedź na to pytanie powinna być entuzjastyczna, bo mówimy przecież o najszybszych zawodnikach świata, najwyższym poziomie technologicznym, sportowym i organizacyjnym zawodów. Realia są jednak takie, że Grand Prix było w ostatnich latach dotykane różnymi przypadłościami. Problemy z finansowaniem, które przerzedziły pola startowe i doprowadziły do powstania podklasy CRT były omawiane tak często i tak wyczerpująco, że my nie odważymy się zanudzać Was tym po raz kolejny. Od kryzysu nie da się jednak tak łatwo uciec, ponieważ nawet jeśli nie będziemy mówili o niższej liczbie zawodników i producentów (w chwili obecnej w stawce brak chociażby Kawasaki i Suzuki) w cyklu, z pewnością nie możemy nie zauważyć zmian regulaminowych w GP. Ich kierunek i kształt jest pochodną wielu czynników, począwszy od oszczędnościowych pomysłów Dorny zarządzającej serią MotoGP, przez możliwości sponsorów, aż po naciski niektórych producentów prototypów biorących udział w zawodach. Jedni, jak choćby Honda, nie chcą lekką ręką oddać przewagi wypracowanej nad rywalami przez lata ciężkiej pracy. Inni, jak np. zespoły CRT, twierdzą że na obecnych zasadach sprawiedliwa rywalizacja w warunkach mocno zróżnicowanych budżetów jest nierealna. Kwestie zmian w regulaminach staramy się przybliżać Wam na bieżąco, ale kwestii ważnych dla przyszłości i atrakcyjności MotoGP jest więcej. Jedną z nich jest wyprowadzenie serii poza Europę, gdzie rozgrywana jest lwia część wyścigów. Lin Jarvis, szef Yamaha Factory Racing podkreślał niedawno konieczność sprowadzenia Grand Prix do krajów, które są dla producentów motocykli najbardziej perspektywicznymi rynkami – przede wszystkim do krajów Azji oraz do Ameryki Południowej. Jarvis ma tutaj rację, zresztą efekty uczynienia serii w pełni światową widać już dziś. Aż trzy wyścigi MotoGP rozgrywane będą w USA.

Niezależnie od wszystkich rozterek i problemów z którymi zmierzyć będą musieli się organizatorzy Grand Prix w zbliżającym się sezonie jedno jest pewne – w tym roku nudno nie będzie. Co prawda komentatorzy przed każdym kolejnym sezonem formułują podobne tezy, ale w 2013 jest kilka przesłanek wskazujących na to, że warto będzie zasiąść w wyścigowe weekendy przed telewizorem.

Człowiek maszyna

Pierwszą z nich jest Jorge Lorenzo. Hiszpan już dwukrotnie zdobył tytuł mistrza świata i w tym sezonie udowodnił, że pozostaje najpoważniejszym kandydatem do jego ponownego wywalczenia. Nie dajcie się zwieść tym, że w czasie testów na Sepang oraz prywatnych testów na COTA dominowali kierowcy Hondy. Jorge zaprezentował swoją najbardziej przerażającą dla rywali broń – morderczą powtarzalność, a jest to o tyle istotne, że wyścigi wygrywa się właśnie powtarzalnością, a nie jednym szybkim kółkiem. Wizytówką Jorge jest perfekcjonizm, zatem zawodnik Yamahy pojawił się w Malezji znakomicie dysponowany fizycznie i psychicznie, mając do dyspozycji świetny zespół. W 45 minutowej symulacji wyścigu jechał okrążenie po okrążeniu w sposób odbierający nadzieję rywalom i  druzgocącym morale w innych zespołach. Znakomitą tego ilustracją był drugi dzień testów na Sepang, gdy Jorge wykręcił aż 18 kółek z czasem poniżej 2.01, podczas gdy Pedrosie udało się to tylko trzykrotnie…

Dani Pedrosa – teraz albo nigdy

Wśród komentatorów panują bardzo podzielone opinie na temat Dani Pedrosy. Jeszcze niedawno czepiano się zarówno jego warunków fizycznych (że jest za lekki i nie może dogrzać opon) jak i kwestii mentalnych, tego że nie radzi sobie z presją. Druga połowa sezonu 2012 pokazała jednak coś zupełnie innego. Pedrosa udowodnił, że potrafi walczyć jak lew, że wie jak wygrywać, jak być konsekwentnym i powtarzalnym. Wspaniałą tego ilustracją był znakomity wyścig w Brnie, gdzie Pedrosa zmieniał się na prowadzeniu z Lorenzo aż trzy razy na ostatnim okrążeniu. I to właśnie Pedrosa po mistrzowsku rozegrał końcówkę wyścigu i dowiózł do mety zwycięstwo. Przypomnijmy, że w sezonie 2012 to Stoner był uważany za głównego faworyta do walki o tytuł. Niespodziewanie jego rolę w drugiej połowie sezonu przejął właśnie Pedrosa. Komentatorzy podkreślają, że postawa samego Daniego jest teraz inna. Na testach wydawał się bardziej wyprostowany, pewniejszy siebie, silniejszy. Ten wzrost pewności siebie nie może dziwić. Zawodnik Hondy w ubiegłym sezonie wygrał siedem z 18 wyścigów, w testach radził sobie znakomicie, a w nowy sezon wchodzi bez żadnych poważnych kontuzji, nie licząc naciągniętych mięśni szyi… Dla Pedrosy ten sezon może być decydujący. Jeśli w tym roku nie zdobędzie tytułu Mistrza Świata, może nie zdobyć go już nigdy. Mark Marquez i inne młode wilki nie będą czekali z walką o najwyższe lokaty.

Hiszpanowi będzie sprzyjał w tym roku znakomicie dopracowany motocykl. RC213V nie jest już nękana problemami z wibracjami. Obaj zawodnicy Hondy będą mogli wykorzystać atuty swoich maszyn, przede wszystkim znakomite przyspieszenie. W porównaniu z motocyklami Yamahy trudno jednak mówić o dużych różnicach. M1 za sterami których zasiądą m. in. Rossi i Lorenzo uznawane są za szybsze w zakrętach, zatem w bezpośredniej walce o ostatecznym wyniku zadecydują najprawdopodobniej umiejętności, a nie sprzęt.

Człowiek legenda

Valentino Rossi powraca. Z tego powrotu cieszy się nie tylko sam Vale, ale przede wszystkim organizatorzy Grand Prix i reklamodawcy. Dość powiedzieć, że gdy w 2010 roku wypadek na Mugello wykluczył Rossiego ze startów, oglądalność transmisji z wyścigów bez jego udziału spadła we Włoszech o 30%...

Co zatem wniesie Rossi do ekipy Yamahy? Z pewnością nie jest już kierowcą numer jeden w Yamaha Factory Racing i chyba wszyscy mają jasny obraz sytuacji. Ostatnie testy, w tym znakomite wyniki Włocha uzyskane w Jerez, pokazują jednak że Vale będzie czymś w rodzaju znakomicie rozpoznawalnego kwiatka do marketingowej butonierki. Rossi ciągle jest bardzo szybki i ma ogromne doświadczenie. W końcu dziewięciokrotnie zdobywał tytuł Mistrza Świata.

Młodzi i gniewni

Praktyczne podczas obu sezonów startów w klasie Moto2 Mark Marquez musiał zmagać się z oskarżeniami wyrażanymi zarówno oficjalnie jak i gdzieś pokątnie za plecami o oszukiwanie. Przesiadka na motocykl klasy MotoGP udowodniła jednak, że Hiszpan jest szybki, ponieważ jest szybki, a nie dlatego że miał nieregulaminowo zdłubanego konia. Niezależnie od tego Marquez pozostaje młodym zawodnikiem, bardzo szybkim, ale wciąż z gorącą głową. Wyniki osiągane przez Pedrosę, Lorenzo, Stonera czy Rossiego to efekt perfekcji, przemyślane strategii, ale też żelaznej dyscypliny i konsekwencji. Marquez tymczasem gotów jest podjąć ryzyko, nawet jeśli ryzykuje on cudzym zdrowiem i sprzętem, byle tylko mieć rywala za plecami, a nie przed sobą. Pol Espargaro na własnej skórze mógł przekonać się, że Mark nie odstawi nogi w żadnej sytuacji, nawet jeśli oznacza to ryzyko jej połamania.

Jeśli chodzi o samego Marqueza jest jeden ciekawy fakt. Hiszpan ma w tym sezonie realną szansę stania się najmłodszym zwycięzcą w najwyższej klasie motocyklowego Grand Prix. Urodzony 17 lutego 1993 roku zawodnik ma czas do GP Czech w sierpniu aby tego dokonać i jednocześnie pobić wieloletni rekord obecnie należący do Freddie Spencera. 

Mówiąc o młodych nie sposób też nie wspomnieć o Stefanie Bradlu. Niemiec nie tylko dobrze poradził sobie w ubiegłym sezonie, pokonując w klasyfikacji generalnej takich rutyniarzy jak Hayden czy Spies, ale także w kilku wyścigach walczył o czołowe pozycje. Niemiec swoją świetną dyspozycję udowodnił również na przedsezonowych testach, szczególnie na COTA i w Jerez.

Ducatisti

Po testach w Jerez nieco lepsze nastoje zapanowały w zespole z Borgo Panigale. Desmosedici jest wyraźnie szybsze i zespół planuje wprowadzenie kolejnych nowych rozwiązań. Andrea Dovizioso i Nicky Hayden pozostają spokojni, choć z tonu ich wypowiedzi słychać wyraźnie, że nie robią sobie przesadnych nadziei na walkę o czołowe miejsca w pierwszej połowie sezonu. W działaniu zespołu widać jednak wyraźnie różnicę, którą wprowadził Bernhard Gobmeier.

Czarnym koniem sezonu za  sterami Ducati okazać się może tymczasem nie kto inny jak Andrea Iannone, który  jak sam twierdzi za sterami bolońskiej maszyny w barwach Pramac Ducati czuje się doskonale i zresztą udowodnił to na przedsezonowych testach w Jerez, przyjeżdżając do mety szybciej, niż jego koledzy z zespołu fabrycznego… Wielką niewiadomą pozostaje Ben Spies. Paolo Ciabatti z Ducati podkreślał ostatnio jak bardzo utalentowanym kierowcą jest Amerykanin, ale sam kierowca ciągle zmaga się z kontuzją barku, która do tej pory nie jest zaleczona. W rezultacie Spies na przedsezonowych testach właściwie nie pokazał niczego, co mogłoby wskazywać na jego prawdziwy potencjał.

Sojusz francusko – brytyjski

Testy na Jerez pokazały, że jest jeszcze jeden zawodnik, z którym trzeba się liczyć w każdym wyścigu. Jest nim Cal Crutchlow. Brytyjczyk pojechał w ubiegłym miesiącu najszybciej w Hiszpanii i jak sam twierdzi ma jeszcze rezerwy. Nieco słabiej wypada sytuacja z Bradleyem Smithem, który zamyka stawkę prototypów będą skutecznie atakowanym przez najszybsze CRT. Młody zawodnik ma jeszcze nieco czasu, aby oswoić się z klasą MotoGP

CRT do weryfikacji

Ten sezon zweryfikuje dalszy sens rozwoju motyckli spod znaku CRT. Co prawda tacy kierowcy jak Randy de Puniet potrafią być na nich szybsi od niektórych zawodników na prototypach, ale dla wszystkich jest już chyba jasne, że wyścig klasy MotoGP to właściwie równoległe zmagania dwóch podklas.

Sytuacja stanie się o tyle bardziej klarowna, że w przyszłym roku, jak wskazują przedsezonowe informacje, Yamaha zacznie udostępniać swoje silniki, a Honda najprawdopodobniej pokusi się o budowanie nieco tańszego wariantu swojej wyścigówki, przeznaczonego dla zespołów dysponujących ograniczonymi budżetami. Praktyka pokazuje, że przygotowane w ten sposób maszyny mają wszelkie szanse, aby pokonać bez problemu CRT, będąc jednocześnie na porównywalnym poziomie cenowym.

Lepiej czy gorzej?

A zatem czy zbliżający się sezon będzie w klasie MotoGP ciekawszy od poprzednich? Jest duża szansa na to, że tak. Do walki o podium włączyć się może aż czterech, a być może nawet pięciu zawodników i żaden z nich nie wydaje się dominować na rywalami tak jak np. Casey Stoner panował nad konkurencją w sezonie 2011. Taki stan rzeczy musi pozytywnie przełożyć się na atrakcyjność widowiska i odbiór zawodów przez publiczność.

Zobaczcie też jak wyglądały testy MotoGP w Jerez, Austin i Malezji:

NAS Analytics TAG

NAS Analytics TAG
Zdjęcia
NAS Analytics TAG
Komentarze 7
Pokaż wszystkie komentarze
Autor: x 05/04/2013 22:26

To tylko sbk

Odpowiedz
Dodaj komentarz

Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników portalu. Ścigacz.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii. Jeżeli którykolwiek z komentarzy łamie regulamin , zawiadom nas o tym przy pomocy formularza kontaktu zwrotnego . Niezgodny z regulaminem komentarz zostanie usunięty. Uwagi przesyłane przez ten formularz są moderowane. Komentarze po dodaniu są widoczne w serwisie i na forum w temacie odpowiadającym tematowi komentowanego artykułu. W przypadku jakiegokolwiek naruszenia Regulaminu portalu Ścigacz.pl lub Regulaminu Forum Ścigacz.pl komentarz zostanie usunięty.

motul belka 420
NAS Analytics TAG
Zobacz również

Polecamy

NAS Analytics TAG
.

Aktualności

NAS Analytics TAG
reklama
NAS Analytics TAG

sklep Ścigacz

    motul belka 950
    NAS Analytics TAG
    na górę