tr?id=505297656647165&ev=PageView&noscript=1 Marquez odchodzi do Ducati. Kto go zast±pi w Hondzie? Oto najlepsi kandydaci
NAS Analytics TAG
NAS Analytics TAG
motul belka 950
NAS Analytics TAG
motul belka 420
NAS Analytics TAG

Marquez odchodzi do Ducati. Kto go zast±pi w Hondzie? Oto najlepsi kandydaci

Autor: Mick Fia³kowski 2023.10.19, 14:03 Drukuj

Honda zgodziła się zwolnić Marca Marqueza z kontraktu, oszczędzając dzięki temu przynajmniej kilkanaście milionów euro, ale jednocześnie kopiąc pod sobą zupełnie inny, głęboki dołek. Jak Japończycy zamierzają się z niego wydostać i kogo ściągną w miejsce sześciokrotnego mistrza MotoGP?

Problem jest dość poważny, ponieważ praktycznie wszyscy zawodnicy mają już kontrakty na rok 2024. Wyrwanie kogokolwiek z szeregów konkurencji będzie na pewno kosztowne, ale biorąc pod uwagę pieniądze oszczędzone na Marquezie, Honda ma przecież bardzo dużą górkę. 

NAS Analytics TAG

Być może jednak wcale nie będzie musiała po nią sięgać, ponieważ pierwszą opcją są dla niej zawodnicy już z nią związani. Od kiedy tylko pojawiły się pierwsze plotki na temat odejścia Marqueza, za kulisami mówiło się, że jego miejsce może zająć młody Iker Leucona, który pokazał ogromny talent w Moto2, ale nie potrafił odnaleźć się w MotoGP na KTM-ie ekipy Tech 3. Hiszpan jest obecnie fabrycznym zawodnikiem Hondy w World Superbike i już kilka razy zastępował Marqueza lub Mira, gdy ci nie mogli startować z powodu kontuzji.

Leucona to z pewnością rozwiązanie najtańsze, a potencjalnie także satysfakcjonujące dla hiszpańskiego sponsora fabrycznej ekipy, paliwowego potentata, Repsola, ale pod względem sportowym nie jest to zbyt mocna opcja. Nie licząc Marqueza, w tym roku wszyscy zawodnicy Hondy, nawet doświadczony i utytułowany Joan Mir, zamykają tyły. Lecuona w swoich pojedynczych startach również nie błyszczał, dlatego należy się spodziewać, że - delikatnie mówiąc - szału nie będzie. Pytanie jednak, czy ten szał być musi?

Jak pokazuje Mir, żadne nazwisko nie daje pewności wyniku, dopóki Honda nie poradzi sobie z fundamentalnymi problemami z motocyklem. Inżynierowie doskonale znają źródło tych problemów, dlatego też nie potrzebują doświadczonego zawodnika, który będzie kierował rozwojem. Z perspektywy zarządzania i smutnych panów od tabelek w Excelu Iker idealnie spełnia warunki czegoś, co w biznesie nazywa się MVP, czyli Minimal Viable Product. Krótko mówiąc; "Produkt Minimum", czy też coś po prostu "wystarczająco dobre".

Pod tym względem Hiszpan z pewnością jest wystarczająco dobry, aby kończyć wyścigi i zbierać dane, a jednocześnie nie kosztować Hondy zbyt wiele. Alternatywą byłoby przesunięcie do Repsol Hondy Johanna Zarco, który przecież i tak podpisał bezpośredni kontrakt z Hondą, a następnie porzucenie w jego miejsce Lecuony, ale na to nie zgodzi się z pewnością Lucio Cecchinello. Honda nie może go drażnić, bo pod drzwiami stoją już ludzie z KTM-a, aby zaproponować ekipie LCR przesiadkę na austriackie motocykle.

Z punktu widzenia sportowego, budżetowego i formalnego Lecuona wydaje się wystarczająco dobrym rozwiązaniem, ale Honda musi brać pod uwagę jeszcze jedną kwestię; wizerunkową. Nie bez powodu mówi się, że Marquez może wrócić do zespołu po sezonie 2025, jeśli zobaczy, że japońska marka włożyła wystarczająco dużo wysiłku w naprawienie swojego projektu.

Aby to pokazać i udowodnić, Honda nie może polegać jedynie na Lecuonie, a musi ściągnąć do zespołu "duże" nazwisko. Nie chodzi tutaj tylko o udowadnianie czegokolwiek Marquezowi, ale także pokazanie się z dobrej strony przed sponsorami i akcjonariuszami. W końcu Honda nie jest w MotoGP tylko po to, aby tam być, a po to, aby wygrywać, a ściągnięcie "przeciętnego" zawodnika ze środka stawki World Superbike nie jest raczej potwierdzeniem takiego podejścia.

To oznacza, że managerowie HRC muszą ruszyć na dość niewygodne i trudne łowy. Nie tylko bowiem muszą ściągnąć w swoje szeregi wystarczająco dużego gracza i zapłacić za niego zapewne nie małe pieniądze, ale także muszą wydrzeć go z rąk konkurencji. Tutaj robi się ciekawie i gorąco. Dla młodych wilków, dopiero budujących swoją markę w MotoGP, zrywanie kontraktów z kimkolwiek, aby przejść do mało konkurencyjnej Hondy, nie jest wizerunkowo (a tym bardziej sportowo) dobrym rozwiązaniem.

W grze zostają więc tylko weterani, którzy mają świadomość, że albo nie ugrają już wiele więcej w barwach swoich obecnych zespołów, albo nie zajdą dalej w strukturach, w których utknęli na drugim planie. Idealnym przedstawicielem tej drugiej grupy jest Miguel Oliveira, który przez dwa kolejne lata nie może liczyć na fabryczny fotel w Aprilii, ale jednocześnie widzi już, że na satelickim motocyklu ekipy RNF nie będzie w stanie powalczyć o zbyt wiele.

A skoro nie jest w stanie powalczyć o zbyt wiele, to może przynajmniej przed zakończeniem kariery zarobić worek pieniędzy jako fabryczny zawodnik Repsol Hondy, nawet jeśli zerwanie obecnego kontraktu byłoby dla niego kosztowne. Być może jednak Portugalczyk postąpiłby rozsądniej odrzucając ofertę Japończyków.

Dlaczego? Dlatego, że wtedy Honda jeszcze mocniej przyciśnie Aleixa Espargaro i Mavericka Vinalesa, z którymi także prowadzi podobno zaawansowane rozmowy. Jeśli jeden z nich odejdzie z Aprilii, może potencjalnie zrobić miejsce dla Oliveiry. Pod warunkiem, że Portugalczyka wypuściłby z rąk zespół RNF.

Całej sytuacji pikanterii dodaje fakt, że Honda poluje nie tylko na zawodnika, ale także dobrego managera, który mógłby popchnąć zespół do przodu, a jednocześnie ściągnąć ze sobą do HRC najlepszych inżynierów. Na pole position jest tutaj Massimo Rivola, który jako szef Aprilii wyprowadził w ostatnich latach markę z Noale niemal na pole position, jeśli chodzi o poziom konkurencyjności.

Mimo ogromnych postępów Aprilii można jednak odnieść wrażenie, że Rivola w obecnej strukturze osiągnął już sufit, nie tyle swoich możliwości, co potencjału projektu i w większej Hondzie miałby dużo większe pole do popisu. Szczególnie, jeśli wziąłby ze sobą Aleixa lub Mavericka i kilku zdolnych inżynierów, których ściągnął w ostatnich latach do Noale.

Gdyby jednak tak się stało, dużym przegranym byłaby nie tylko Aprilia, ale także Oliveira, więc Miguel ma przed sobą teraz kilka trudnych, nieprzespanych nocy. Co z tego, że trafiłby do fabrycznego składu Aprilia Racing, jeśli niewiele by w nim zostało…

Na tym jednak nie kończą się opcje Hondy, ponieważ o miejsce w zespole Repsola mocno zabiega Fabio Di Giannantonio. Jego fotel w zespole Gresiniego zajmie za rok Marc Marquez, więc taka zmiana miejsc z pozoru wydawałby się rozsądnym rozwiązaniem, ale młody Włoch nie ma zbyt mocnych papierów sportowych, a niedawne czwarte miejsce w Indonezji niewiele pod tym względem zmienia.

Fabio prędzej trafi do Moto2 lub World Superbike (może i nawet w miejsce Lecuony?) niż do Repsol Hondy. Nieco podobnie jest z Jakiem Dixonem, który mógłby awansować do MotoGP z Moto2, ale jego papiery też stoją pod mocnym zdaniem zapytania.

Ostatecznie kością niezgody może okazać się także długość kontraktu następcy Marqueza. Hondzie będzie zależeć, aby ściągnąć kogoś tylko na rok i otworzyć sobie szerokie pole manewru w momencie, w którym po sezonie 2024 skończą się kontrakty praktycznie całej stawki. Japończycy nie namówią jednak żadnego "dużego" gracza na tak krótką współpracę (choć ona też miałby dla nich swoje plusy i pozostawiała otwarte drzwi do szybkiej ucieczki po 2024) i musieliby pokazać spore zaangażowanie, jednocześnie skreślając Mira i robiąc miejsce na drugim motocyklu na ewentualny powrót Marqueza.

Jak widać sprawa jest mocno skomplikowana a decyzje, które muszą podjąć szefowie Hondy, są bardzo trudne. Jednocześnie nie mają oni zbyt wiele czasu, bo przecież już za miesiąc, po Grand Prix Walencji, potencjalny następca Marqueza będzie musiał zaliczyć pierwsze testy na problematycznym modelu RC213V.

Kto nim zostanie? Choć moje serce chciałoby, aby szansę otrzymał Lecuona, to jednak po cichu mam nadzieję, że Honda ściągnie kogoś "dużego" z konkurencyjnego zespołu i nieco namiesza w stawce…

NAS Analytics TAG


NAS Analytics TAG
Zdjêcia
NAS Analytics TAG
Komentarze
Poka¿ wszystkie komentarze
Dodaj komentarz

Publikowane komentarze s± prywatnymi opiniami u¿ytkowników portalu. ¦cigacz.pl nie ponosi odpowiedzialno¶ci za tre¶æ opinii. Je¿eli którykolwiek z komentarzy ³amie regulamin , zawiadom nas o tym przy pomocy formularza kontaktu zwrotnego . Niezgodny z regulaminem komentarz zostanie usuniêty. Uwagi przesy³ane przez ten formularz s± moderowane. Komentarze po dodaniu s± widoczne w serwisie i na forum w temacie odpowiadaj±cym tematowi komentowanego artyku³u. W przypadku jakiegokolwiek naruszenia Regulaminu portalu ¦cigacz.pl lub Regulaminu Forum ¦cigacz.pl komentarz zostanie usuniêty.

Polecamy

NAS Analytics TAG
.

Aktualno¶ci

NAS Analytics TAG
reklama
NAS Analytics TAG

sklep ¦cigacz

    motul belka 950
    NAS Analytics TAG
    na górê