tr?id=505297656647165&ev=PageView&noscript=1 Łukasz Kurowski - nie boję się być kontrowersyjny
NAS Analytics TAG
NAS Analytics TAG
NAS Analytics TAG
NAS Analytics TAG
NAS Analytics TAG

Łukasz Kurowski - nie boję się być kontrowersyjny

Autor: Eristof 2009.10.08, 09:59 24 Drukuj

„Jeżdżę za swoje i mam wyje**ne na nich wszystkich"!

Głównym zamiarem Łukasza Kurowskiego w sezonie 2009 było zdobycie 10. tytułu Mistrza Polski w Motocrossie i tym samym zakończenie kariery zawodnika. Cel nie został osiągnięty, ale dzięki temu w przyszłym roku „Qurak" ponownie stanie w bramkach startowych, by powalczyć o kolejne tytuły i zaszczyty. A co oprócz tego ma w planach, dowiecie się z poniższego wywiadu.

Ścigacz.pl: Sezon 2009 praktycznie przeszedł do historii. Jaki był on dla Ciebie?

Łukasz Kurowski: Nie do końca, taki jak chciałem, żeby był. Planowałem zdobyć 10. tytuł Mistrza Polski i usunąć się ze sceny offroadowej na drugi plan. Niestety zdobyłem jedynie tytuł Wicemistrza Polski w klasie MX1, dlatego w przyszłym roku będę chciał jeszcze powalczyć o najwyższe laury.

Ścigacz.pl: Zatem jeśli w sezonie 2010 zdobędziesz upragniony już 10. tytuł mistrzowski, to czy będzie to równoznaczne z końcem Twojej kariery jako zawodnika?

Łukasz Kurowski: Myślę, że tak. Jak osiągnę swój cel to chyba będę musiał opuścić bramki startowe. Mam już na karku 25 lat, czas się ustatkować i pomyśleć o przyszłości. Dalej chcę stawiać swe kroki w sporcie offroadowym, ale nie co w innej formie.

Ścigacz.pl: Czy możesz nam uchylić rąbka tajemnicy i zdradzić, czym dokładnie będziesz się zajmował?

Łukasz Kurowski: Już teraz, wraz kolegami z Warszawy i okolic, jesteśmy w trakcie organizacji stowarzyszenia, które mamy nadzieję w niedalekiej przyszłości przerodzić się w klub. Na początek chcemy pozyskać od miasta Pruszkowa teren, na którym powstałby profesjonalny tor do motocrossu. Tor w Strzeniówce, na którym trenowaliśmy do tej pory, za sprawą licznych protestów mieszkańców ma niebawem zostać zrównany z ziemią. Poza tym chcemy dać ludziom możliwość wyszalenia się w miejscu do tego przygotowanym, by nie musieli jeździć po lasach i łąkach płosząc zwierzynę, czy niszcząc czyjeś uprawy. Takie przypadki niestety się zdarzają i nie ma co się dziwić, że po tego typu akcjach ludzie patrzą na offroadowców jak na bandę idiotów z zespołem ADHD na motocyklach. Ale wśród nas są także normalni motocykliści, którzy rozumieją tych ludzi i starają się im nie szkodzić. Gdyby w Polsce było dużo dobrze przygotowanych torów z pewnością byłoby znacznie mniej osób jeżdżących po lasach.

Ścigacz.pl: Czy macie już opracowane konkretne plany i założenia, którymi będzie kierowało się wasze stowarzyszenie i kto będzie mógł do niego wstąpić?

Łukasz Kurowski: Naszym głównym celem, jako stowarzyszenia jest popularyzacja sportów motorowych i doskonalenie techniki jazdy. Budowa toru w okolicach Warszawy to jeden z wielu pomysłów, które chcielibyśmy udoskonalić i zrealizować. Jesteśmy otwarci na wszystkie osoby, chcące zrobić coś dla dobra polskiego offroadu.

Ścigacz.pl: Wróćmy jeszcze do ścigania. Jakie są Twoje plany na przyszły sezon jako zawodnika?

Łukasz Kurowski: W przyszłym roku, podobnie jak w tym, startować będę w Mistrzostwach Polski klasy MX1, a jeśli budżet pozwoli to pojadę także w kilku rundach Mistrzostw Niemiec. Mistrzostwa Europy i Drużynowe Mistrzostwa Europy raczej mnie nie interesują. W tej chwili skupiam się na poszukiwaniach sponsorów. Na pewno pozostanę z Yamahą. Niebawem rozpocznę testy najnowszej YZ 450F z wtryskiem paliwa, na której to będę jeździł w przyszłym sezonie. Jesienno-zimowy okres przygotowań spędzę trenując w swojej okolicy. Mam zaplanowanych dużo szkoleń, w których biorą udział zarówno amatorzy jak i zawodnicy. Jeśli czas pozwoli to może wybiorę się do Lommel w Belgii potrenować na piachu.

Ścigacz.pl: Czy kogoś oprócz Ciebie zobaczymy w zespole Kurowski Racing Team w sezonie 2010?

Łukasz Kurowski: Chciałbym mieć w teamie jakiegoś juniora, ale nie szukam nikogo na siłę. W sezonie 2008 jeździł ze mną Szymon Motylewski. W tym roku mieliśmy z Szymonem zupełnie inne terminy zawodów, a do tego wycofało się wielu sponsorów z powodu kryzysu. Teraz jest on Mistrzem Polski, a to co na chwilę obecną mogę mu zaoferować to stanowczo za mało. Zobaczymy, jak zostanie ułożony grafik przyszłorocznych startów i ilu sponsorów uda mi się pozyskać. Wtedy będę mógł coś więcej powiedzieć na temat rozwoju zespołu.

Ścigacz.pl: W wywiadzie, którego udzieliłeś dla naszych czytelników, tuż po Twoim starcie w Mistrzostwach Świata ostro skrytykowałeś regulamin polskich zawodów motocrossowych, których organizatorem jest Polski Związek Motorowy. Czy od tamtego czasu pojawiły się głosy zwiastujące poprawę obecnego stanu?

Łukasz Kurowski: Absolutnie nic! Nikt z PZM nie słucha naszych uwag i nie robi zupełnie nic, by cokolwiek zmienić w tym sporcie na lepsze. Za czasów Pana Mirosława Malca miało wszystko jakiś ład i porządek. Coś się działo wokół tego sportu w mniejszej lub większej formie. Teraz to jest jeden wielki bajzel, a ludzie tam pracujący to jedna wielka banda... (cenzura). Wszyscy chcą żeby był progres, żeby było rozwijanie młodych talentów, byśmy wreszcie mogli zaistnieć na arenie międzynarodowej. Jednak, by móc marzyć o jakiejkolwiek rywalizacji z zawodnikami z innych krajów, to przede wszystkim powinniśmy mieć regulamin zbliżony do regulaminu międzynarodowego! Zawody powinny rozpoczynać się już w sobotę, kiedy to odbywałby się wszystkie treningi, a w niedzielę rozgrzewki i wyścigi. Wszystko skończyłoby się dużo wcześniej, przez co wszyscy wcześniej wróciliby do swoich domów. Tak jest w Mistrzostwach Świata i ma to jakiś sens. Osobiście wprowadziłbym również symboliczną opłatę za wpisowe, która powinna iść do puli nagród. Od dziesięciu lat za zdobycie w zawodach dwukrotnie pierwszego miejsca jest nagroda w wysokości 700 zł. Wielu zawodników wybiera często amatorskie zawody, organizowane przez prywatne osoby i firmy. Najlepiej jakby była w Polsce jakaś inna federacja, w której mógłbym jeździć, byle nie mieć w licencji wpisane PZM. Nie chcę być w jakikolwiek sposób identyfikowany z tą instytucją. Jeżdżę za swoje i mam wyje**ne na nich wszystkich!

Ścigacz.pl: Jesteś mocno kontrowersyjny, nie boisz się ?

Łukasz Kurowski: Czego mam się bać? Po prostu dużo ludzi ma podobne myślenie, ale boi się o tym mówić jak jest do dupy, a ja o tym mówię otwarcie. Inaczej by to wyglądało, jakby mówił to przeciętny zawodnik z połowy stawki. Ja mam jakieś wyniki sportowe, spore doświadczenie i mówię otwarcie, że należą nam się zmiany. Tak, jak w PZPN tyle, że potrzeba nam nowego programu, nowych młodych ludzi. Niczym nie ryzykuję. Co, może nie wezmą mnie do kadry? Nie chcę, niech wezmą jakiegoś młodego zdolnego zawodnika. Wiem tylko tyle, że póki nie będzie zmian to dalej będzie patologia i komuna.

Ścigacz.pl: Zatem życzymy Tobie i innym zawodnikom pozytywnych zmian i dziękujemy za wywiad.

NAS Analytics TAG


NAS Analytics TAG
Zdjęcia
NAS Analytics TAG
Komentarze 15
Pokaż wszystkie komentarze
Autor:nwo 19/03/2012 11:23

Polski Związek Meneli

Odpowiedz
Dodaj komentarz

Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników portalu. Ścigacz.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii. Jeżeli którykolwiek z komentarzy łamie regulamin , zawiadom nas o tym przy pomocy formularza kontaktu zwrotnego . Niezgodny z regulaminem komentarz zostanie usunięty. Uwagi przesyłane przez ten formularz są moderowane. Komentarze po dodaniu są widoczne w serwisie i na forum w temacie odpowiadającym tematowi komentowanego artykułu. W przypadku jakiegokolwiek naruszenia Regulaminu portalu Ścigacz.pl lub Regulaminu Forum Ścigacz.pl komentarz zostanie usunięty.

NAS Analytics TAG

Polecamy

NAS Analytics TAG
.

Aktualności

NAS Analytics TAG
reklama
NAS Analytics TAG

sklep Ścigacz

    NAS Analytics TAG
    na górę