Lightfoot. Skuter na s³oñce - hit czy mit?
Świat mobilności elektrycznej ma nową gwiazdę, która sprawia wrażenie, jakby ktoś w laboratorium chciał połączyć w jedno stary rower, motorynkę i dwa dachowe panele fotowoltaniczne.
Poznajcie Lightfoota, słoneczny skuter elektryczny, który prawdopodobnie byłby hitem po apokalipsie - albo na festiwalu retro-gadżetów. Wygląda jak sprzęt, który wybrałby MacGyver, gdyby musiał uciekać przed zombie, korzystając wyłącznie z promieni słonecznych i odrobiny nostalgii.
Lightfoot, owoc kreatywności startupu Otherlab, to wynalazek, który udowadnia, że w czasach kryzysu energetycznego nadal możemy poruszać się z wdziękiem. Wyobraźcie sobie pojazd, który nie tylko wygląda, jakby wyjęto go z filmu science fiction z lat 60., ale też daje radę na podjazdach i, co najważniejsze, ładuje się słońcem. Brzmi zbyt pięknie, by było prawdziwe? Być może, ale jednak istnieje.
Pod tą steampunkową powłoką kryje się coś więcej niż tylko styl. Dwa solidne panele słoneczne, które robią za karoserię, skrywają 48-woltową baterię o pojemności 1,1 kWh. Dzięki dwóm silnikom o mocy 750 watów każdy, Lightfoot ma 90 Nm momentu obrotowego - co oznacza, że może wspinać się na wzniesienia z gracją nieosiągalną dla wielu konkurentów. Maksymalna prędkość wynosi 32 kilometrów na godzinę, więc nie jest to demon prędkości, ale w czasach post-apokaliptycznych i tak nikt nie będzie ścigał się na autostradzie.
Na jednym ładowaniu ten solarno-elektryczny wynalazek pokona około 60 kilometrów, co wystarczy, by objechać swoje zgliszcza lub odwiedzić kilku ocalałych sąsiadów. A gdy słońce zajdzie za radioaktywną chmurę, Lightfoot wciąż daje radę. Wbudowana ładowarka o mocy 600 W pozwala naładować baterię do 80% w zaledwie 90 minut. Oczywiście, pod warunkiem że znajdziecie działające gniazdko, co w postnuklearnej rzeczywistości może być większym wyzwaniem niż odpieranie ataku mutantów.
Ale Lightfoot to coś więcej niż pojazd - to styl życia. Retro wibracje inspirowane Vespą i kultowym VW busem dodają mu uroku, który wyróżnia go na tle nudnych, futurystycznych e-skuterów. Nie jest to maszyna dla każdego. To wybór dla tych, którzy w obliczu zagłady chcą nie tylko przeżyć, ale też zrobić to z klasą.
Czy Lightfoot stanie się hitem w świecie, który jeszcze się nie skończył? Czas pokaże. Na razie możemy cieszyć się tym osobliwym wynalazkiem, który przypomina, że mobilność może być praktyczna, ekologiczna i nieco absurdalna jednocześnie. W końcu, kto powiedział, że przetrwanie musi być nudne?
Komentarze
Poka¿ wszystkie komentarze