Ta witryna używa plików cookie. Więcej informacji o używanych przez nas plikach cookie, ich zastosowaniu
i sposobie modyfikacji akceptacji plików cookie, można znaleźć
tutaj
oraz w stopce na naszej stronie internetowej (Polityka plików cookie).
Nie pokazuj więcej tego komunikatu.
Komentarze 4
Pokaż wszystkie komentarzeNa początku to po prostu chciałem kibicować jakiemuś rodakowi podczas wyścigów GP… Czesi mieli swojego Peska, a my niestety nikogo w jego wieku. A najmniejsza klasa dla polskiego amatora w 2005 i 2006r. była Rookie 600 z limitem wieku 16 lat.. Z pucharami historia zaczęła się w 2006r. od rozmów z PZM, poszukiwań sponsorów… No i borykania się z jakimiś absurdami typu minimalny wiek zawodników, w tamtym czasie obowiązywało właśnie to ukończenie 16 roku życia. Udało się „wywalczyć” pismami z PZM obniżenie tego wieku do 13 roku życia, pech, że niecałe 2 tygodnie przed I inauguracyjnym wyścigiem w Poznaniu. To była znacząca przyczyna tego, że na pierwszej rundzie było bodajże 6 zawodników (pod koniec sezonu było już ich 10) Ciężko mi było mając niezwykle skromny budżet wyczarować coś na tak efektownego jak ówczesny puchar Yamahy, a największą część budżetu pochłaniało oczywiście użyczenie toru, za co nas skrupulatnie fakturowało AW- organizator WMMP. Jedyne, co było „lekkim” rozgoryczeniem, to to, że każdy z organizatorów miał zupełnie inne stawki na fakturach z AW, jedni więcej, inni mniej, a niektórzy praktycznie wcale. Mimo chęci nie dało się uzyskać zgody na starty na torach kartingowych (bo za dużo klas, a że tory nie spełniają wymagań co do motocykli – gdzie w sumie skutery są przecież znacznie szybsze od tych 125)… Po pismach na przełomie 2007/2008 do Prezydium PZM, sytuacja się teoretycznie wyklarowała i w 2008r. wszyscy płacili jednakowe kwoty… Niestety wciąż całkiem spore, ale tym razem faktury wystawiał już PZM. 2008r. był najlepszym z sezonów, jeżeli chodzi o Puchar małych CBR… Było najwięcej zawodników – 18 i najważniejsze, że średnia wieku oscylowała w granicach 16 lat, kilku zawodników miało 13 lat. No i udało się zorganizować Wyścig Mistrzów… Oczywiście nie za darmo, zafundowaliśmy stroje dla AW – koszulki polo z logotypami. Po tym sezonie udało się namówić Pana Janusza Strześniewskiego na zakup dwusuwowych motocykli (wraz z częściami zamiennymi) na których 2 zawodników (wspieranych przez PZM) miało się ścigać w całym cyklu Alpe Adria Cup. Typowani wówczas byli – Artur Wielebski i Jakub Sudoł / Szymon Kaczmarek, a motocykle to Honda RS125R. To miał być program „Poszukujemy motocyklowego Kubicy”… Niestety Pana Janusza przesunięto z motocykli do sekcji kartingowej i temat upadł. Na 2009 też się nie dało załatwić torów kartingowych. Na sezon 2009 chciałem, aby podnieść rangę zawodów CBR, zmienić ich nazwę na Młodzieżowe Mistrzostwa Polski klasy CBR125R Niestety się nie udało, z niejasnych przyczyn. Wystartowaliśmy natomiast z pucharem Horneta. Planowałem ten puchar od 2007r. miał być tanim ściganiem, dla zawodników z małym budżetem wyścigowym, jednocześnie gwarantującym dobrą zabawę na torze. Nie chciałem kolejnego klona w postaci R6 Cup , czy GSXR Cup. Takie puchary Horneta odbywały się w Niemczech , Francji, Włoszech i tam odniosły sukces. Jak widać nasz rynek jeszcze nie jest tak rozwinięty jak w tamtych krajach. Jako nagrody udało się wynegocjować w firmie wypożyczenie zwycięzcom motocykli na kolejny sezon, tak aby wspomagać ich rozwój jako zawodników. Zawodnicy, zwłaszcza tacy młodzi nie dysponują w naszym kraju tak dużym zapleczem sponsorskim, aby zapewnić sobie bezstresowa ściganie się w Polsce. Zazwyczaj sponsorem strategicznym są rodzice. Dodatkowo zawodnicy – mistrzowie tych klas pucharowych dostali od naszych partnerów opony oraz olej silnikowy. Myślałem, że taka nagroda będzie najatrakcyjniejsza i tym samym zatrzyma takiego zawodnika przy sportach motocyklowych. Sezon 2010 niestety nie zgromadził wielu zawodników, w CBR było tak jak w 2009 – tylko po 10 obu klasach. No ale się udało zorganizować rundę na torze kartingowym… Co prawda w ogóle poza kalendarzem bo co chwila pojawiały się jakieś problemy i finalnie zorganizowaliśmy tę rundę podczas naszej imprezy Honda Fun&Safety. Oczywiście temat kartingów już był możliwy do wykonania (i nawet tory już nadawały się do użytku przez motocykle), gdyż Zipp wycofał się z pucharu swoich skuterów. Niestety podsumowanie tych ponad 3 lat, z biznesowego punktu widzenia, nie przekładało się ani na wzrost sprzedaży modeli pucharowych do klienta „ulicznego”, ani też do samych zawodników. Nie jest tajemnicą, ale do samych pucharów sprzedaliśmy łącznie 6 Hornetów, i 13 CBR’ek (na 11 zawodników Horneta i 33 CBR’ek). Już pomijam fakt, że było to niedochodowe, a organizator WMMP nie zapewnił mimo obietnic obecności mediów i nawet retransmisji w telewizji ogólnopolskiej. Wszyscy oczekiwali, że to importerzy zorganizują się, a najlepiej jeżeli sfinansują całe przedsięwzięcie. To chyba nie tędy droga. Jest kryzys i doić się nie da w nieskończoność importerów, bo wbrew pozorom nie dysponują wielkimi górami złota, jak niektórym się mylnie wydaje. Na ostatniej rundzie sygnalizowałem p. Mieczysławowi Kałuży, że możemy się wycofać z organizacji pucharów. Sugerowałem wówczas powstanie nowej klasy Młodzieżowe Mistrzostwa Polski klasy 125ccm, w których zawodnicy (w wieku 13-19 lat)startowaliby na motocyklach 4-o suwowych o poj. skokowej do 125ccm. Jest tych modeli całkiem sporo w ofercie – Honda CBR125R, Yamaha YZF125, Zipp Pro125… Są tanie w utrzymaniu i naprawie. Inauguracyjna i ostatnia runda miałaby odbyć się podczas WMMP na torze Poznań, a pozostałe wspólnie z Pucharem Polski Skuterów na torach kartingowych. Czyli tak jak w sumie chciałem to zrobić od początku, tylko mnie lekko mamiono, zapewne, dlatego żeby więcej pieniędzy zostało na koncie AW. Oczywiście jest mi szkoda, poświęciłem na to mnóstwo prywatnego czasu, wiele spraw dopinałem po godzinach, w pracy miałem więcej z tym problemów niż korzyści, ale mam nadzieję, że PZM i GKSM w końcu wezmą się do roboty i zaczną zajmować się tym czym powinni. Ale wyniosłem z tego pewne doświadczenie. Jeden cel będzie osiągnięty, już nie mogę się doczekać startu Szymona Karczmarka z dziką kartą podczas rundy GP Czech. Trzymam kciuki, aby mu się udało. A za PZM żeby nie zapominała o młodzieży. Piszę to oczywiście jako osoba prywatna.
OdpowiedzDroga przez mękę,wiem cos o tym.Ja dodam tylko od siebie ,że na propozycje klasy 125 sport production trzy lata temu ,gdzie byłem po rozmowach we włoszech z Claudio Castilionim szefem Cagivy i uzyskałem cene 13 tys pln za motocykl przy cenie rynkowej 21 tys pln,to od wspomnianego przez Ciebie pana Kałuży uzyskałem odpowiedz -5 tys pln od wyscigu i robimy klasę,oprócz tego normalne wpisowe.Nie docierały argumenty ze młodzi itp.Nikogo w PZM nie interesują zadne wyscigi!!!!Interesują tylko te klasy które moga zostawic pieniadze,jak BMW trochę suzuki.Dlaczego? ,bo to są zawodnicy którzy płacą żywą gotówką.A szczytne cele i wychowanie przez sport ...iluzja. Prosze nie mylic organizatoraAW z PZM.Organizator na zlecenie PZM organizuje zawody i jak PZM dofinansuje to Organizator moze odpuscic .Na prosbe o dofinansowanie klasy młodziezowej uzyskałem odpowiedz ze w PZM jest tendencja finansowania wyników mistrzowskich najlepiej europy lub swiata. W tym sezonie 2010 kazda z rund w Poznaniu- Mistrzostw Polski była dofinansowana przez PZM kwocie -1250pln :DDDDD.Uwaga budzet na sport motocyklowy Gksm to 360 tys pln .Na pytanie ile z tego otrzymały wyscigi nikt nie chciał powiedziec ,a tymbardziej szef dyscypliny P.Kałuża,tłumaczac sie ze ..uwaga -niema takiej wiedzy!!!!To kto ją ma miec ?Jak nie szef dyscypliny. Innymi słowy -Łukasz zrobiłes kawał dobrej niestety niedocenionej pracy.Przez lata próbowałes wyreczac PZM w jego statutowych powinnosciach.Ja osobiscie Tobie Dziekuje za Twój wkład w naszą dyscyplinę.
OdpowiedzNie znam tego pana Łukasza,ale z tego co przeczytałem to z mojej strony pełen szacunek. Niestety,ani pan Wajda, ani ten pan Łukasz nie przebiją tego muru. Był też już niestety ś.p. kierownik komisji technicznej, który teoretycznie był w tej ekipie i chciał naprawde coś zrobić dla wyścigów. Jednak wszystkie Jego pomysły były torpedowane. Po tym jak został potraktowany jak pachołek zrezygnował z funkcji. PZM i AW to zwykli działacze. 90% ludzi tam działających robi to dla pieniędzy,a nie dla wyścigów. Nie zdajecie sobie sprawy jak to wszystko wygladało. Wiem kto kogo poklepywał po ramieniu. To jednak nie zmienia faktu,że Honda jako Honda zostawiła na lodzie ludzi którzy coś tam już zainwestowali w te wyścigi.
OdpowiedzW sumie to płacz nad trumną,ale nie zgodze sie ze to honda zostawiła.Honda ma zarabiać pieniądze na swoich produktach,czy myslisz ze finansowanie startów w Moto gp honda robi bezinteresownie? Honda dostarczyła narzedzia czyli motocykle ,a aparat jak to nazwałes działaczy nie ogarnia tego tematu,a to donich nalezy reszta czyli organzacja.Jedyne co ogarnia to pieniadze bo to jest głownym motorem napedowym dla odchodzacego pokolenia.Mozna toczyc dluga dyskusje i przy okazji krzywdzic jednostki które to próbowały zmienic jak np Łukasz.Nie mniej kazdy głos jest istotny w tej sprawie
Odpowiedzwkurw.... mnie! honda to jedyna z firm która podeszła do tematu profesjonalnie i na każdym kroku postępowań dało się wyczuć ogromne zaangażowanie !!! zarobili na motocyklach ??? kpina... dołożyli do tego interesu kierując się zasadami którymi nie kierowali się inni! Chłopaki z hondy robili to z pasji!! zrobili dużo dobrego dla sportu i dla młodzieży!! trzeba takie inicjatywy wspierać a nie krytykować !!! Chłopaki róbcie dalej swoje !!!
Odpowiedznie chłopaki, tylko łukasz b. on to kochał i pracował, a inni z tej firmy to zniszczyli. order dla b za pracę i pasję
OdpowiedzCos w tym jest .W hondzie żółty nie ma pojecia co sie dzieje i łyka kit że kryzys i tym podobne duperele.Prawda jest taka ze ludzie zajmujacy sie motocyklami nie maja o nich zielonego POJĘCIA!!!! ale sa fachowcami z wizytówką japońskiej firmy;) W takich warunkach to taki Łukasz jest skazany na syzyfową pracę..
OdpowiedzPewnie,że trzeba wspierać takie inicjatywy,ale problem w tym,że oni właśnie skończyli z pucharem.
OdpowiedzPowtórka z rozrywki. Kiedyś NSR i Hornety teraz CBR i Hornety - motocykle sprzedane kasa zarobiona,więc puchar bye bye.
OdpowiedzJaki ty głupi jesteś to az boli. Hornety do pucharu nowe to moze sprzedali 4 albo 5 i tyle samo CBRek, wszystkie praktycznie bez marży. Rzeczywiście taki koncern jak Honda zrobił na tych paru sztukach kokosy baranie...
OdpowiedzHmm... coś mi sie zdaje,że w obrażaniu jesteś lepszy,niż w liczeniu. Co do Hornetów to połowicznie masz racje,bo druga edycja pucharu to porażka,ale chociaż nie jestem tak dobrym matematykiem jak Ty to na torze widziałem troche więcej CBR-ek. Co do finansów to podejrzewam,że nie zarobili tyle co w salonach,ale napewno nikt w Polsce nie tworzy pucharu dla sławy. Nawet jeśli Honda sprzedawała po kosztach to jednak nabywca coś tam zainwestował,a teraz został z niczym.
Odpowiedzi pewnie myslisz, że honda jeszcze z PZM zdobyła wielkie dotacje i teraz się zwija. widać, że tematu nie znasz kompletnie.
OdpowiedzCo Ty wyjeżdżasz z PZM? Jakie dotacje? Napewno nie jestem takim specjastą jak Ty,ale jak na mój prostacki rozum to nie PZM sprzedawało motocykle. Skoro jesteś takim ZNAWCĄ to wytłumacz mi laikowi tą sytuacje.
OdpowiedzWięc tłumaczę prostackiemu rozumkowi, że PZM pobiera haracz od pucharów markowych, nawet takich jak CBR125, które są początkiem kariery w tym kraju. Wsparcia nie ma, a praca importerów, którym się chce jest wielka. Oprócz daniny dla PZM fundują nagrody, zabezpieczają zaplecze itp. Więc zamknij się i nie pier… głupot, bo wyglądasz jak wyborca Pis, któremu nic się nie podoba, znaczy podoba, gdy coś zdycha.
OdpowiedzFacet Ty chyba sie już plączesz w tym co czytasz i mówisz. Zacznijmy od tego,że nie podoba mi sie właśnie to,że puchar upada,a ludzie którzy to pokupili sprzęty mogą teraz pojeździć najwyżej po podwórku. No tak, mają alternatywe,ale powiedz zawodnikowi,że zamiast ścigać sie na torze może pojeździć na czas między pachołkami. Honda olała już raz NSR, HORNETY i HYUSUNGI tyle,że to było pod banderą Motopolu. Teraz zrobili to drugi raz. To prawda, inne puchary też padły, ale w odróżnieniu do CBR na R1,czy R6 można wystartować w Rooki albo MP. Jedyne z czym się moge zgodzić to,że PZM pobiera haracz, ale pobiera go od wszystkich zawodników,a jeśli ktoś decyduje sie na organizowanie pucharu to musi przyjąc te warunki gry od początku. Pomijając fakt,że sprzedając motocykle napewno na tym nie stracili to liczy sie też promocja. Po torze jeździło X motocykli oblepionych ich reklamami, w gazetach i ogólnie mediach były relacje z pucharu motocykli oblepionymi ich reklamami. Wisi mi ile na tym zarobili, ważne jest,że ludzie którzy pokupili motocykle zeby sie ścigać zostali w d...
OdpowiedzKolego ,kiepska to reklama skoro tyle relacji i jak piszesz naklejek na motocyklach a nikt poza dziesiecioma motocyklami uskładanymi na siłę nie garnał sie do tej rywalizacji.To co piszesz to nie sa argumenty,tylko wypaczone odbicie z wklesłego zwierciadła.Kazdy kto kupił moto do pucharu miał z tego tytułu jakas kozysc ,wiec nie mozna mówic ze wtopił,nie mozna miec tez pretensji do organizatora ,bo to nie on sie sciga tylko chetni ,a ich jak widac na lekarstwo.Problem jest w podejciu do małych pojemnosci ,i braku kultury motocyklowej. Sytuacja pokazuje jakie braki mamy w wykształceniu zwiazane z podejsciem do wyscigów,a do tego podejcie PZM chołdujace nagradzanie tylko mistrzów,finansujacy delegacje działaczy ,zapominajacy o swojej statutowej powinnosci szkolenia młodych.W takich warunkach nawet za darmo rozdawane motocykle nie stworza klasy...
Odpowiedz"mój prostacki rozum" - tutaj jest znacząca część wyjaśnień, to że sam do tego doszedłeś cieszy najbardziej ;)
Odpowiedzmasakra, znów młodzi w Polsce zaczynać będą od "600".
Odpowiedzno to pogadaj z tymi młodymi, oni nie chca siadac na nic mniejszego niż 600cc, a najlepiej to zaczynać od litra bo dobrze idzie z dołu, wystarczy mieć szacunek dla manety :P
Odpowiedzno jak ktos zaczyna swoja przygode od litra bo uwaza ze nie warto wsiadac na nic mniejszego to znaczy ze jeszcze jest za mlody by zaczynac sport na powanie ;)
Odpowiedz