tr?id=505297656647165&ev=PageView&noscript=1 Na początku to po prostu chciałem kibicować - komentarz
NAS Analytics TAG
NAS Analytics TAG
Advertisement
NAS Analytics TAG
NAS Analytics TAG
Komentarze 4
Pokaż wszystkie komentarze
Autor: Łukasz B. 01.12.2010 17:55

Na początku to po prostu chciałem kibicować jakiemuś rodakowi podczas wyścigów GP… Czesi mieli swojego Peska, a my niestety nikogo w jego wieku. A najmniejsza klasa dla polskiego amatora w 2005 i 2006r. była Rookie 600 z limitem wieku 16 lat.. Z pucharami historia zaczęła się w 2006r. od rozmów z PZM, poszukiwań sponsorów… No i borykania się z jakimiś absurdami typu minimalny wiek zawodników, w tamtym czasie obowiązywało właśnie to ukończenie 16 roku życia. Udało się „wywalczyć” pismami z PZM obniżenie tego wieku do 13 roku życia, pech, że niecałe 2 tygodnie przed I inauguracyjnym wyścigiem w Poznaniu. To była znacząca przyczyna tego, że na pierwszej rundzie było bodajże 6 zawodników (pod koniec sezonu było już ich 10) Ciężko mi było mając niezwykle skromny budżet wyczarować coś na tak efektownego jak ówczesny puchar Yamahy, a największą część budżetu pochłaniało oczywiście użyczenie toru, za co nas skrupulatnie fakturowało AW- organizator WMMP. Jedyne, co było „lekkim” rozgoryczeniem, to to, że każdy z organizatorów miał zupełnie inne stawki na fakturach z AW, jedni więcej, inni mniej, a niektórzy praktycznie wcale. Mimo chęci nie dało się uzyskać zgody na starty na torach kartingowych (bo za dużo klas, a że tory nie spełniają wymagań co do motocykli – gdzie w sumie skutery są przecież znacznie szybsze od tych 125)… Po pismach na przełomie 2007/2008 do Prezydium PZM, sytuacja się teoretycznie wyklarowała i w 2008r. wszyscy płacili jednakowe kwoty… Niestety wciąż całkiem spore, ale tym razem faktury wystawiał już PZM. 2008r. był najlepszym z sezonów, jeżeli chodzi o Puchar małych CBR… Było najwięcej zawodników – 18 i najważniejsze, że średnia wieku oscylowała w granicach 16 lat, kilku zawodników miało 13 lat. No i udało się zorganizować Wyścig Mistrzów… Oczywiście nie za darmo, zafundowaliśmy stroje dla AW – koszulki polo z logotypami. Po tym sezonie udało się namówić Pana Janusza Strześniewskiego na zakup dwusuwowych motocykli (wraz z częściami zamiennymi) na których 2 zawodników (wspieranych przez PZM) miało się ścigać w całym cyklu Alpe Adria Cup. Typowani wówczas byli – Artur Wielebski i Jakub Sudoł / Szymon Kaczmarek, a motocykle to Honda RS125R. To miał być program „Poszukujemy motocyklowego Kubicy”… Niestety Pana Janusza przesunięto z motocykli do sekcji kartingowej i temat upadł. Na 2009 też się nie dało załatwić torów kartingowych. Na sezon 2009 chciałem, aby podnieść rangę zawodów CBR, zmienić ich nazwę na Młodzieżowe Mistrzostwa Polski klasy CBR125R Niestety się nie udało, z niejasnych przyczyn. Wystartowaliśmy natomiast z pucharem Horneta. Planowałem ten puchar od 2007r. miał być tanim ściganiem, dla zawodników z małym budżetem wyścigowym, jednocześnie gwarantującym dobrą zabawę na torze. Nie chciałem kolejnego klona w postaci R6 Cup , czy GSXR Cup. Takie puchary Horneta odbywały się w Niemczech , Francji, Włoszech i tam odniosły sukces. Jak widać nasz rynek jeszcze nie jest tak rozwinięty jak w tamtych krajach. Jako nagrody udało się wynegocjować w firmie wypożyczenie zwycięzcom motocykli na kolejny sezon, tak aby wspomagać ich rozwój jako zawodników. Zawodnicy, zwłaszcza tacy młodzi nie dysponują w naszym kraju tak dużym zapleczem sponsorskim, aby zapewnić sobie bezstresowa ściganie się w Polsce. Zazwyczaj sponsorem strategicznym są rodzice. Dodatkowo zawodnicy – mistrzowie tych klas pucharowych dostali od naszych partnerów opony oraz olej silnikowy. Myślałem, że taka nagroda będzie najatrakcyjniejsza i tym samym zatrzyma takiego zawodnika przy sportach motocyklowych. Sezon 2010 niestety nie zgromadził wielu zawodników, w CBR było tak jak w 2009 – tylko po 10 obu klasach. No ale się udało zorganizować rundę na torze kartingowym… Co prawda w ogóle poza kalendarzem bo co chwila pojawiały się jakieś problemy i finalnie zorganizowaliśmy tę rundę podczas naszej imprezy Honda Fun&Safety. Oczywiście temat kartingów już był możliwy do wykonania (i nawet tory już nadawały się do użytku przez motocykle), gdyż Zipp wycofał się z pucharu swoich skuterów. Niestety podsumowanie tych ponad 3 lat, z biznesowego punktu widzenia, nie przekładało się ani na wzrost sprzedaży modeli pucharowych do klienta „ulicznego”, ani też do samych zawodników. Nie jest tajemnicą, ale do samych pucharów sprzedaliśmy łącznie 6 Hornetów, i 13 CBR’ek (na 11 zawodników Horneta i 33 CBR’ek). Już pomijam fakt, że było to niedochodowe, a organizator WMMP nie zapewnił mimo obietnic obecności mediów i nawet retransmisji w telewizji ogólnopolskiej. Wszyscy oczekiwali, że to importerzy zorganizują się, a najlepiej jeżeli sfinansują całe przedsięwzięcie. To chyba nie tędy droga. Jest kryzys i doić się nie da w nieskończoność importerów, bo wbrew pozorom nie dysponują wielkimi górami złota, jak niektórym się mylnie wydaje. Na ostatniej rundzie sygnalizowałem p. Mieczysławowi Kałuży, że możemy się wycofać z organizacji pucharów. Sugerowałem wówczas powstanie nowej klasy Młodzieżowe Mistrzostwa Polski klasy 125ccm, w których zawodnicy (w wieku 13-19 lat)startowaliby na motocyklach 4-o suwowych o poj. skokowej do 125ccm. Jest tych modeli całkiem sporo w ofercie – Honda CBR125R, Yamaha YZF125, Zipp Pro125… Są tanie w utrzymaniu i naprawie. Inauguracyjna i ostatnia runda miałaby odbyć się podczas WMMP na torze Poznań, a pozostałe wspólnie z Pucharem Polski Skuterów na torach kartingowych. Czyli tak jak w sumie chciałem to zrobić od początku, tylko mnie lekko mamiono, zapewne, dlatego żeby więcej pieniędzy zostało na koncie AW. Oczywiście jest mi szkoda, poświęciłem na to mnóstwo prywatnego czasu, wiele spraw dopinałem po godzinach, w pracy miałem więcej z tym problemów niż korzyści, ale mam nadzieję, że PZM i GKSM w końcu wezmą się do roboty i zaczną zajmować się tym czym powinni. Ale wyniosłem z tego pewne doświadczenie. Jeden cel będzie osiągnięty, już nie mogę się doczekać startu Szymona Karczmarka z dziką kartą podczas rundy GP Czech. Trzymam kciuki, aby mu się udało. A za PZM żeby nie zapominała o młodzieży. Piszę to oczywiście jako osoba prywatna.

Odpowiedz
Autor: Artur Wajda 01.12.2010 20:18

Droga przez mękę,wiem cos o tym.Ja dodam tylko od siebie ,że na propozycje klasy 125 sport production trzy lata temu ,gdzie byłem po rozmowach we włoszech z Claudio Castilionim szefem Cagivy i uzyskałem cene 13 tys pln za motocykl przy cenie rynkowej 21 tys pln,to od wspomnianego przez Ciebie pana Kałuży uzyskałem odpowiedz -5 tys pln od wyscigu i robimy klasę,oprócz tego normalne wpisowe.Nie docierały argumenty ze młodzi itp.Nikogo w PZM nie interesują zadne wyscigi!!!!Interesują tylko te klasy które moga zostawic pieniadze,jak BMW trochę suzuki.Dlaczego? ,bo to są zawodnicy którzy płacą żywą gotówką.A szczytne cele i wychowanie przez sport ...iluzja. Prosze nie mylic organizatoraAW z PZM.Organizator na zlecenie PZM organizuje zawody i jak PZM dofinansuje to Organizator moze odpuscic .Na prosbe o dofinansowanie klasy młodziezowej uzyskałem odpowiedz ze w PZM jest tendencja finansowania wyników mistrzowskich najlepiej europy lub swiata. W tym sezonie 2010 kazda z rund w Poznaniu- Mistrzostw Polski była dofinansowana przez PZM kwocie -1250pln :DDDDD.Uwaga budzet na sport motocyklowy Gksm to 360 tys pln .Na pytanie ile z tego otrzymały wyscigi nikt nie chciał powiedziec ,a tymbardziej szef dyscypliny P.Kałuża,tłumaczac sie ze ..uwaga -niema takiej wiedzy!!!!To kto ją ma miec ?Jak nie szef dyscypliny. Innymi słowy -Łukasz zrobiłes kawał dobrej niestety niedocenionej pracy.Przez lata próbowałes wyreczac PZM w jego statutowych powinnosciach.Ja osobiscie Tobie Dziekuje za Twój wkład w naszą dyscyplinę.

Odpowiedz

Polecamy

NAS Analytics TAG
.

Aktualności

NAS Analytics TAG
reklama
NAS Analytics TAG

sklep Ścigacz

    na górę