Justyna Wac³awik. Jak wypadek na torze Poznañ zmieni³ jej ¿ycie?
Wyścigi motocyklowe to piękny i efektowny sport, który niestety posiada mroczną stronę, o czym boleśnie przekonała się Justyna Wacławik. Po fatalnym wypadku na torze Poznań, motocyklistka walczy dziś o powrót do normalności.
Dokładnie 5 września na torze Poznań świat Justyny Wacławik wywrócił się do góry nogami. Podczas jednego ze szkoleń motocyklowych, jadąc czterysetką została zbombardowana na prostej przez innego uczestnika jadącego na… litrowej maszynie. Różnica prędkości była ogromna, uderzenie potężne. W jego wyniku Justyna doznała złamania 5 kręgów w odcinkach piersiowym i lędźwiowym kręgosłupa, pęknięcia kości krzyżowej oraz połamała zęby. Sytuacja była beznadziejna, a mogła być jeszcze gorsza gdyby nie błyskawiczna interwencja lekarzy z poznańskiego szpitala, którzy przez ponad 7 godzin walczyli o wyeliminowanie całkowitego paraliżu u Justyny (kości ze zmasakrowanego kręgu bezpośrednio zagrażały rdzeniowi kręgowemu).
Obecnie Justyna nie marzy o wyścigach motocyklowych, a jedynie o powrocie do normalności. Chce znów chodzić i swobodnie żyć. Każdego dnia dzielnie walczy o konkretne efekty podczas rehabilitacji. Z pewnością uskrzydla ją fakt, że otrzymała ogromne wsparcie od ludzi. Dzięki mediom branżowym i social mediom, zrzutka na pomoc dla Justyny rozeszła się błyskawicznie i równie szybko udało się zebrać wszelkie środki, które powinny pomóc jej stanąć na nogi. Justyna nie poddaje się i nie załamuje. Pomimo tak okropnego wydarzenia w jej życiu, nadal pozostaje pogodną i otwartą osobą. O tym możecie się przekonać sami podczas oglądania materiału od In2Ride, w którym Justyna opowiada o wypadku oraz życiu przed i po nim.
Komentarze 1
Poka¿ wszystkie komentarzeA to nie organizator "szkolenia" powinien siê dorzuciæ? Jak to mo¿liwe, ¿e "szkolenie" na 400 odbywa siê w tym samym czasie i miejscu gdzie kto¶ na 1000 je¼dzi z du¿ymi prêdko¶ciami?
Odpowiedz