Harley-Davidson walczy o benefity podatkowe dla klientów. Kongres chce ułatwić finansowanie
Donald Trump próbuje naprawić bałagan, którego narobił poprzez swoje działania związane z podwyżkami ceł. Podobnie jak w Polsce mieliśmy do czynienia z preferencyjnymi kredytami na nieruchomości, kongres chce ułatwić Amerykanom kupowanie pojazdów, ale tylko tych produkowanych w USA.
Ustawa numer H.R.3191 nosi wdzięczną nazwę "Made in America Motors Act" i ma sprawić, że Amerykanie będą wybierać pojazdy produkowane w Stanach Zjednoczonych. Inicjatywę popierają m.in. stowarzyszenie zrzeszające właścicieli salonów motocyklowych, a także aktywiści z Motorcycle Riders Foundation.
O co chodzi w ustawie? Nie jest niczym niezwykłym, że większość pojazdów jest sprzedawanych z finansowaniem, a najpopularniejsze instrumenty to kredyty i leasingi. Ustawa miałaby pozwolić na odliczenie od podatku odsetek od finansowania, ale w kwocie nie wyższej niż 10 tys. dolarów rocznie. Jak podaje CNBC, przeciętny Amerykanin, który kupił samochód z pomocą kredytu, płaci rocznie 1332 dolarów odsetek.
Początkowo branża motocyklowa cieszyła się z tej ustawy, ponieważ w pierwotnym brzmieniu obejmowała właśnie motocykle. Na liście były też pojazdy ATV, przyczepy i kampery. Jednak senat zdecydował, że ma dotyczyć tylko pojazdów, które posiadają co najmniej 4 koła. Jednocześnie tekst wskazuje, że kraj pochodzenia samej marki nie ma znaczenia. To oznacza, że jeżeli np. Audi, Volkswagen lub Mercedes wyprodukuje dane auto w USA, to kupujący będą mogli skorzystać ze wspomnianej ulgi.
Stowarzyszenie National Powersports Dealer Association oraz producent motocykli Harley-Davidson próbują jeszcze walczyć o to, żeby jednak motocykle zostały ujęte w tej ustawie. Argumentują to tym, że na takiej formie pomocy skorzystają nie tylko klienci i producenci, ale również właściciele oraz pracownicy salonów. Ustawa miałaby obowiązywać przez ograniczony czas, począwszy od 2026 r.


Komentarze
Pokaż wszystkie komentarze