tr?id=505297656647165&ev=PageView&noscript=1 Harley-Davidson Forty Eight - hot rod czy hot dog?
NAS Analytics TAG
NAS Analytics TAG
Advertisement
NAS Analytics TAG
motul belka motocykle 950
NAS Analytics TAG
motul belka motocykle 420
NAS Analytics TAG

Harley-Davidson Forty Eight - hot rod czy hot dog?

Autor: Łukasz „Boczo" Tomanek 2010.01.29, 10:07 13 Drukuj

Fabryka głosi, że to custom głęboko nawiązujący do tradycji hot roda - Sportstera. Z tym akurat mogę się całkowicie zgodzić. Z porównaniem do napiętego buldoga też.

Harley, podobnie jak zima, zaskoczył wszystkich. Kilka dni temu do linii motocykli na rok 2010 dołączył XL1200 Forty Eight. Fakt ten jest tym bardziej zaskakujący, że w ostatnich czasach pogoń amerykańskiego koncernu za oszczędnościami przybrała dość drastyczną formę. MV Agusta poszła pod młotek, kilka fabryk przestało funkcjonować, Buell został całkowicie zamknięty. Logika nakazywała myśleć, że seria tych, bądź, co bądź przykrych zdarzeń nie zaowocuje narodzinami nowego motocykla. Kolejny raz jednak zostało potwierdzone, że logiczne i racjonalne podejście bywa złudne. Nazwa motocykla zdradza jego genealogię. XL1200 to fabryczne oznaczenie Sportstera, z którym 48 ma wiele wspólnego. Ostateczne zidentyfikowanie go nie jest jednak takie proste.

Tożsamość Bourne'a

Niczym treść dowodu osobistego Jasona Bourne'a, równie trudne do ustalenia jest to, czym tak naprawdę Harley 48 jest. Fabryka głosi, że to custom głęboko nawiązujący do tradycji hot rod'a - Sportstera. Z tym akurat mogę się całkowicie zgodzić. Z porównaniem do napiętego buldoga też. Pierwszy z tych motocykli ujrzał światło dzienne w 1957 roku i był ulicznym wymiataczem, którego zadaniem było znaleźć się przy następnej sygnalizacji świetlnej jako pierwszy. Przez 52 lata egzystencji na rynku, Sportster ewoluował z ekstremalnego hot-roda na zgrabny, przystępny, niezbyt drogi motocykl marki Harley Davidson. Ci bardziej prześmiewni o mocno seksistowskich poglądach twierdzili, że Sportster stał się mini-chopperem w sam raz dla żon brodatych Hell's Angelsów. Tymczasem mamy rok 2010, wychodzi „Forty Eight" i nie daje się zidentyfikować.

Postanowiłem sobie, że pisząc o tym motocyklu, powstrzymam się przed używaniem słów takich jak „radykalny", „puryzm", „minimalizm" i „hardkorowy". Niestety, nie da się. Forty-Eight stylistycznie czerpie pełnymi garściami z pierwszego Sportstera z 1957 roku. Oznacza to zwartą, minimalistyczną sylwetkę z widocznym wyszczególnieniem słowa „Sportster". Słowo to zresztą widnieje na „orzeszkowym" zbiorniku paliwa i tu pojawiają się słowa „radykalny" i „hardkorowy". Dlaczego? Ponieważ zbiornik mieści jedynie 7,95 litra. Chwała Harleyowi za to, że silnik w „48" przybrał prawidłową barwę, czyli czerń + polerowane głowice, a nie np. jak to miało miejsce w XR1200, matowo-szaro-burą. Słowne postanowienia złamię też w przypadku kokpitu. Minimalizm w najczystszej postaci. Wąska, niska kierownica przyozdobiona jest jedynie analogowym, okrągłym prędkościomierzem. Skoro już mowa o kierownicy, zerknijcie na podwieszone pod nią lusterka. Takiego patentu spodziewałbym się w garażowym streetfighterze albo wystawowym demo-biku. Nie w motocyklu, na który dostajemy fakturę i dwuletnią gwarancję.

Spod gładkiego, niezmąconego udziwnieniami tylnego błotnika wystaje gruba, balonowa opona w rozmiarze 150mm. Do tego masywne wydechy, kierunkowskazy będące jednocześnie światłem stopu (zupełnie jak w rodzinnym Nighsterze) i tablica rejestracyjna przy tylnym amortyzatorze. Miodzio. Aby Harley Davidson 48 był jeszcze bardziej „jestem hardkorem", można ubrać go w sprężynowe siedzenie żywcem wzięte z późnych lat 50-tych. Na liście akcesoriów znajdzie się również pokaźny sissy-bar spełniający funkcję siedziska dla pasażera.

V-Sportster

Silnik pracujący w stalowej rurowej ramie nie jest najbardziej wyrafinowaną jednostką napędową na świecie. Z drugiej strony nie będziemy go porównywać z wrzeszczącymi, japońskimi sześćsetkami. Widlak o pojemności 1199 cm3 ma swoje dwa cylindry rozchylone pod tradycyjnym, Harleyowskim kątem 45 stopni i chłodzi go wiatr. Sekwencyjny elektroniczny wtrysk paliwa czuwa nad płynnym przebiegiem momentu obrotowego, a mamy go niemało, ponieważ 107 Nm przy 4000 obr/min. Obsługi sprzęgła we wcześniejszych Sportsterach nie określiłbym jako płynnej i delikatniej, ale w „48" ta czynność ma ulec poprawie. Miłośnicy twardych, topornych przekładni z Milwaukee mogą raczej spać spokojnie.

Znacznie ciekawiej robi się przy podwoziu. Z tyłu stalowej ramy znajdują się dwa klasyczne amortyzatory o skoku 54 mm i z możliwością regulacji wstępnego napięcia sprężyn. Przedni widelec o średnicy goleni 39 mm został odpowiednio poszerzony, aby można było w nim zamontować ogromną, balonową oponę 150mm. Jazda po ostrych, naprzemiennych zakrętach ponad ćwierćtonowym motocyklem na tego typu gumach będzie porównywalna do gry w bilard liną holowniczą. Pytanie, kto tym będzie jeździł po torze, lub w dalekie trasy? Na pewno nie osoba, którą natura obdarzyła kręgosłupem i genami odpowiedzialnymi za odczuwanie strachu. Hamulce są identyczne jak w pozostałych Sportsterach, czyli zarówno z przodu jak i z tyłu mamy tarczę 292mm i zacisk 4-tłoczkowy.

Coffee Racer

Patrząc na film promocyjny, skojarzenia z kulturą Cafe-Racerów są nieodzowne. Młodzi, indie-rebeliancko poubierani ludzie bujają po ulicach od miejscówki do miejscówki, a w tle rozbrzmiewa brytyjska kapela. Znajome? Dla mnie tak. Wszystko jednak odbywa się typowo jankeskiej scenerii. Senne, wieczorne miasteczka, dużo SUV-ów zaparkowanych na ulicach, żółte linie na jezdni, te klimaty. Trudno powiedzieć, czy było to zamierzone, ale jeśli tak, to się udało. To skłania do zastanowienia się, dla kogo nowy Harley jest kierowany. Czy jest to przyzwoicie zarabiający, młody grafik komputerowy, czy może rockers urodzony w złym czasie, w złym miejscu? Cena 10889 Euro plasuje nowego „48" pomiędzy Sportsterem 1200 Custom, a Nighsterem, więc można ją określić jako przystępną. Teraz wystarczy tylko znaleźć ludzi, którzy ponad jakiekolwiek walory praktyczne przekładają pozytywny feedback, jaki daje motocykl, nawet, jeśli jest na maksa radykalny i sukces gotowy. Patrząc na Harleya Davidsona 48 w głowie pojawia się słowo „cool", ale w żaden sposób nie kojarzy się z jaskrawym iPodem i okularami na pół twarzy.

Filmy:

Dane techniczne

Silnik: czterosuwowy, chłodzony powietrzem
Układ: dwucylindrowy, widlasty V 45°
Rozrząd: HV, dwa zawory na cylinder
Pojemność skokowa: 1199 ccm
Średnica x skok tłoka: 88,8 x 96,8 mm
Stopień sprężania: 9,7:1
Moment obrotowy: 107 Nm przy 4000 obr/min
Zasilanie: wtrysk sekwencyjny
Rozruch: elektryczny
Przeniesienie napędu: pas zębaty
Sprzęgło: wielotarczowe, mokre
Skrzynia biegów: pięciostopniowa
Rama: rurowa, stalowa
Zawieszenie przednie: teleskopowe (39mm)
Zawieszenie tylne: dwa amortyzatory, regulacja napięcia wstępnego
Hamulec przedni: tarcza 292 mm, zaciski czterotłoczkowe
Hamulec tylny: tarcza 292 mm, zacisk jednotłoczkowy
Opony przód/ tył: 150/16 / 150/16
Wysokość siedzenia: 660 mm
Masa pojazdu w stanie suchym: 247 kg
Zbiornik paliwa: 7,9 l
 
harley-davidson-forty-eight-48-2
Advertisement
NAS Analytics TAG

NAS Analytics TAG
Zdjęcia
Komentarze 10
Pokaż wszystkie komentarze
Dodaj komentarz

Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników portalu. Ścigacz.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii. Jeżeli którykolwiek z komentarzy łamie regulamin , zawiadom nas o tym przy pomocy formularza kontaktu zwrotnego . Niezgodny z regulaminem komentarz zostanie usunięty. Uwagi przesyłane przez ten formularz są moderowane. Komentarze po dodaniu są widoczne w serwisie i na forum w temacie odpowiadającym tematowi komentowanego artykułu. W przypadku jakiegokolwiek naruszenia Regulaminu portalu Ścigacz.pl lub Regulaminu Forum Ścigacz.pl komentarz zostanie usunięty.

motul belka motocykle 420
NAS Analytics TAG
Zobacz również

Polecamy

NAS Analytics TAG
.

Aktualności

NAS Analytics TAG
reklama
NAS Analytics TAG

sklep Ścigacz

    motul belka motocykle 950
    NAS Analytics TAG
    na górę