Harley-Davidson Bagger World Cup rusza w 2026!
Świat motorsportu właśnie dostał solidny zastrzyk adrenaliny. Harley-Davidson razem z MotoGP szykują rewolucję, która w 2026 roku rozgrzeje asfalt na dwóch kontynentach.
W centrum wydarzeń znajdą się... baggery. Te ciężkie, przerobione turystyki zamiast spokojnej jazdy po autostradzie będą teraz pruły po torach takich jak Mugello, Silverstone czy Red Bull Ring. To nie będzie kolejna klasa wyścigowa. To będzie totalna zmiana reguł gry.
To, co do tej pory kojarzyło się głównie z amerykańską sceną King of the Baggers, już wkótce stanie się pełnoprawnym, międzynarodowym pucharem. Harley-Davidson Bagger World Cup ma całkowicie odmienić wyścigową mapę świata i pokazać, że turystyczne potwory mogą walczyć ramię w ramię na legendarnych torach.
Ale to oczywiście nie będą dokładnie takie same motocykle, jakie są oferowane w salonach. Maszyny oparte na platformie Grand American Touring zostaną przerobione do granic możliwości. Zyskają dynamikę, ostre prowadzenie i charakter, którego próżno szukać w dotychczasowych klasach MotoGP. Tu liczy się widowisko, dźwięk, masa i bezkompromisowa walka, czyli zupełnie nowy smak rywalizacji, który fani będą mogli podziwiać na żywo.
Sezon wystartuje w marcu przyszłego roku na Circuit of the Americas w Teksasie, a następnie karuzela przeniesie się do Europy. Po drodze odwiedzimy Mugello, Assen, Silverstone i Aragon, a wielki finał rozegra się we wrześniu na austriackim Red Bull Ringu, miejscu, które już teraz ma status kultowego. Trudno wyobrazić sobie lepszą arenę na ostateczne starcie o mistrzowski tytuł.
Cały projekt to nie tylko wyścigi, ale też mocne oświadczenie marki Harley-Davidson. Kolja Rebstock, wiceprezes odpowiedzialny za rynki międzynarodowe, mówi wprost, że chodzi o przekraczanie granic maszyn, zawodników i samego wizerunku firmy. Z kolei Carlos Ezpeleta z Dorna Sports podkreśla, że fani MotoGP zyskają dodatkową dawkę emocji, a kultura baggerów zyska światowy wymiar. Jeffrey Schuessler, odpowiedzialny za globalny marketing Harleya, nie kryje, że to naturalna ewolucja. Po niezaprzeczalnym sukcesie King of the Baggers w USA przyszła pora na globalne wejście w najwyższym stylu.
Pierwsze wzmianki o projekcie padły już w Le Mans, podczas Grand Prix Francji, gdzie Harley-Davidson i MotoGP uchyliły rąbka tajemnicy. Reakcja była natychmiastowa. Mieliśmy entuzjazm kibiców i sporo pozytywnych komentarzy mediów, co potwierdza, że świat czeka na coś nowego. Teraz, gdy kalendarz jest już oficjalny, ekipy, sponsorzy i zawodnicy mogą przygotowywać się do debiutu imprezy. Czy to się powiedzie?
Potężne baggery przestają być symbolem wolności i amerykańskich szos. W zasadzie ten etos upada wraz ze starzeniem się ostatniego pokolenia, które w tę symbolikę wierzy. Ale jeśli te maszyny staną się narzędziem rywalizacji sportowej na najwyższym poziomie, zyskają nowe otwarcie, nową historię i nowych wielbicieli, którzy będą chcieli stać się częścią tej opowieści. Parasol MotoGP może pomóc H-D w jego najcięższej odmianie.


Komentarze
Poka¿ wszystkie komentarze