Ścigacz.pl

Włoch Marco Melandri nie bierze udziału w dzisiejszym trzecim treningu wolnym przed niedzielnym wyścigiem o Grand Prix Czech na torze w Brnie.

Zawodnik ekipy Gresini Honda złamał miesiąc temu kostkę podczas upadku w trakcie kwalifikacji przed Red Bull US GP na torze Laguna Seca i choć doszedł już do siebie, w ten weekend zmaga się z zupełnie innymi problemami.

Melandri, podobnie jak zespołowy kolega, Toni Elias, przejechał na początku tygodnia kilka okrążeń Hondą CBR600RR na torze Misano aby sprawdzić, czy będzie w stanie wziąć udział w Grand Prix Czech (Elias powraca po dwumiesięcznej rehabilitacji złamanej w Assen kości udowej).

Choć test wypadł prawidłowo i Melandri przejechał wczoraj rano osiemnaście okrążeń podczas pierwszego treningu wolnego, tuż po zjeździe do garażu dopadł go dziwny ból karku.

Włoch musiał zrezygnować z udziału we wczorajszym, drugim treningu wolnym oraz dzisiejszej, trzeciej sesji, jednak liczy na powrót na tor podczas popołudniowej kwalifikacji.

„Ból w karku i lewej ręce był tak silny, iż Marco nie był w stanie samemu zdjąć kasku po pierwszym treningu." - wyjaśniała nam dziś rano rzecznika zespołu Gresini Honda. „Z tego powodu musiał poddać się badaniom i nie mógł wziąć udziału w popołudniowym treningu. Dziś rano Marco też nie wyjedzie na tor, ponieważ ból jest nadal bardzo silny. Nie wiemy, czy ma on jakiś związek z wypadkiem w Laguna Seca, ale nasz zawodnik spróbuje wyjechać na tor podczas kwalifikacji."

Czy ostatecznie zobaczymy jeszcze w ten weekend Hondę RC212V z numerem 33 na torze? Wciąż niewiadomo!