Elektromobilność bez wsparcia Unii
Program Mój Rower Elektryczny, który miał wspierać rozwój bezemisyjnego transportu w Polsce, został zatrzymany przez europejskie instytucje.
Europejski Bank Inwestycyjny odmówił finansowania projektu z Funduszu Modernizacyjnego, co w praktyce oznacza, że cała inicjatywa została wyhamowana, zanim zdążyła ruszyć. Trudno nie odczuć dysonansu - z jednej strony Unia Europejska głośno promuje elektromobilność i deklaruje walkę o neutralność klimatyczną, a z drugiej blokuje program, który doskonale wpisywałby się w te założenia.
Narodowy Fundusz Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej przyznaje, że mimo przeprowadzonych konsultacji społecznych i wprowadzonych zmian, nie udało się zdobyć wymaganych zgód. Odpowiedź na pytanie, dlaczego dokładnie projekt nie dostał zielonego światła, pozostaje niejasna. Być może chodziło o kwestie formalne, być może o szczegóły finansowe, a być może o coś, co wyszło dopiero w trakcie oceny dokumentacji. Faktem jest jednak, że brak zgody unijnego organu skutecznie zamknął drogę do unijnego wsparcia.
Pierwotny plan zakładał, że program będzie finansowany właśnie z Funduszu Modernizacyjnego. Po odmowie EBI NFOŚiGW próbował znaleźć inne źródła, sięgając po środki krajowe, ale ostatecznie projekt nie doczekał się realizacji. To rodzi jeszcze więcej pytań, bo sam Fundusz był tworzony z myślą o wspieraniu transformacji energetycznej i transportowej w regionach takich jak Polska.
Podczas prac nad programem odbyły się konsultacje społeczne. Ich efektem było m.in. wykluczenie ze wsparcia rowerów, które nie spełniają europejskich norm. Ten zapis miał chronić polskich producentów i został poparty przez przedstawicieli branży rowerowej oraz organizacje promujące nową mobilność. Logika podpowiada, że taki ruch powinien być zgodny z polityką unijną, jednak wygląda na to, że w praktyce stało się inaczej.
Nie oznacza to jednak, że elektromobilność w Polsce stoi w miejscu. Jeśli chodzi o interesujące nas elektryczne motocykle i skutery, to jeszcze do niedawna ich nabywcy mogli skorzystać z programu "Mój Elektryk", który realnie wspierał zakup jednośladów napędzanych prądem. W jego ramach dostępne były dopłaty do fabrycznie nowych motocykli i skuterów elektrycznych - nawet do 30 proc. wartości pojazdu, lecz nie więcej niż 4000 zł. Niestety ta forma wsparcia nie jest już dostępna dla motocykli zasilanych prądem. Teraz, po zatrzymaniu dofinansowania dla rowerów elektrycznych, jednoślady na prąd nie mają już w ogóle dofinansowania. To raczej nie jest dobry prognostyk na przyszłość dla tego segmentu pojazdów.


Komentarze
Pokaż wszystkie komentarze