Droga na po³udnie utknê³a. S8 znów w korku
Dla wszystkich, którzy lubią poczuć asfalt pod kołami i mieć przed sobą szeroką, szybką trasę zamiast wiecznie zatkanych krajówek, wiadomości z Dolnego Śląska są jak kubeł zimnej wody.
Droga ekspresowa S8, która miała być jednym z filarów szybkiego przemieszczania się przez południową Polskę, znowu zalicza poślizg. A konkretnie chodzi o najbardziej wyczekiwany przez wielu odcinek między Bardem a Kłodzkiem.
Choć część prac idzie zgodnie z planem, to właśnie ten ostatni kawałek sprawia największy kłopot. Obecnie pięć odcinków S8 od Wrocławia na południe jest w realizacji, w tym m.in. Kobierzyce Północ do Południa, Jordanów Śląski, Łagiewniki Zachód czy odcinek między Niemczą a Ząbkowicami. Dla fragmentu Łagiewniki-Niemcza trwa jeszcze przetarg, bo GDDKiA dostała prztyczka w nos od Krajowej Izby Odwoławczej, która unieważniła wybór wykonawcy. Ale to dopiero początek problemów.
Największą zagwozdką jest odcinek Bardo - Kłodzko. Budowa tego fragmentu uzależniona była od planowanej obwodnicy Złotego Stoku, która miała pomóc w wyznaczeniu dokładnego przebiegu ekspresówki. Wszystko wyglądało nieźle, do momentu aż Komisja Oceny Przedsięwzięć Inwestycyjnych przyjrzała się projektowi i… uznała, że obwodnica po prostu się nie opłaca. Efekt? Prace projektowe zostały wstrzymane, a my zostaliśmy z kolejną dziurą na mapie i frustracją w kasku.
GDDKiA nie zamierza jednak czekać w nieskończoność i szykuje się do ogłoszenia przetargu na dokumentację STEŚ, czyli studium techniczno-ekonomiczno-środowiskowe. Ma to nastąpić jeszcze w trzecim kwartale tego roku. Bez obwodnicy Złotego Stoku trzeba będzie po prostu wytyczyć trasę S8 w taki sposób, żeby się z nią nie blokowała. I dopiero wtedy będzie można wrócić do myślenia o samej obwodnicy, choć ten temat nadal wisi w powietrzu.
Cała S8, przypomnijmy, powstaje w ramach Rządowego Programu Budowy Dróg Krajowych z planem do 2030 i zapasem do 2033 roku. Ale jak pokazuje przykład ostatniego odcinka, do 2033 możemy mieć na tej trasie jeszcze sporo nerwów, czekania i objazdów. A przecież nie po to kupujemy maszyny, by tłuc się po wiecznie zatkanych drogach i łapać dziury między wioskami.


Komentarze
Poka¿ wszystkie komentarze