tr?id=505297656647165&ev=PageView&noscript=1 Dlaczego wygra³ Bastianini? Analiza MotoGP Kataru 2022 i wnioski
NAS Analytics TAG
NAS Analytics TAG
motul belka 950
NAS Analytics TAG
motul belka 420
NAS Analytics TAG

Dlaczego wygra³ Bastianini? Analiza MotoGP Kataru 2022 i wnioski

Autor: Mick Fia³kowski 2022.03.09, 13:55 Drukuj

Co wiemy po pierwszym z dwudziestu jeden wyścigów MotoGP sezonu 2022? Wbrew pozorom zdecydowanie więcej niż jeszcze przed weekendem. Mick analizuje sytuację w stawce po pierwszym pojedynku.

Układ sił w królewskiej klasie po zimowych testach był dość dobrze znany, ale mimo wszystko na mecie w Katarze nie brakowało niespodzianek i wątków do dyskusji. Oto najważniejsze z nich.

Advertisement
NAS Analytics TAG

Przetasowania w Ducati

Dla niektórych zwycięstwo Enei Bastianiniego było sporym zaskoczeniem, ale z pewnością nie dla tych, którzy uważnie śledzili postępy młodego Włocha podczas testów. Przesiadka z Ducati Desmosedici GP19 na maszynę w ubiegłorocznej specyfikacji GP21 nie tylko pozwoliła Bestii pokazać pełnię potencjału, ale też wyeliminować problemy z ubiegłego sezonu.

Bastianini pojechał bezbłędnie nie tylko w kwalifikacjach, ale także w wyścigu, choć po raz pierwszy w MotoGP znalazł się w takiej sytuacji. Zamiast gonić liderów po słabych kwalifikacjach, tym razem musiał poradzić sobie z presją startu z pierwszego rzędu, kontrolować sytuację i oszczędzać opony.

Zrobił to perfekcyjnie i wygrałby wyścig nawet gdyby Pol Espargaro nie przestrzelił pierwszego zakrętu na finiszu. Hiszpan zwyczajnie nie miał już opon i tempa, aby walczyć z Bestią o zwycięstwo.

Moglibyście teraz powiedzieć, że "jedna jaskółka wiosny nie czyni", tym bardziej, że Losail to tor bardzo odpowiadający charakterystyce motocykli Ducati, ale tak jak pisałem już po prezentacji ekipy Gresiniego, Enea będzie w tym roku nie tylko szybki, ale też powtarzalny.  Szczególnie na początku sezonu, zanim fabryczna ekipa Ducati nie odnajdzie właściwej drogi.

W Katarze oficjalny zespół zawiódł na całej linii. Jack Miller wycofał się z powodu awarii elektroniki, a Pecco Bagnaia wywrócił się walcząc ze zdobywcą pole position, Jorge Martinem, w środku stawki i zabierając Hiszpana ze sobą na pobocze.

Nawet gdyby cała trójka dojechała do mety, zrobiłaby to daleko za zwycięzcą. Dlaczego? "Podczas gdy Enea mógł tylko lać paliwo i jeździć, my testowaliśmy bez końca, a ja nie jestem tutaj po to, aby testować, tylko aby wygrywać" - powiedział po weekendzie rozczarowany Bagnaia, który przed GP Kataru przedłużył umowę z marką z Bolonii na dwa kolejne lata.

Ducati najzwyczajniej w świecie przekombinowało, przygotowując na ten sezon zbyt mocny i zbyt agresywny silnik. Fabryczny duet spędził następnie zimowe testy desperacko szukając ustawień i rozwiązań, które wyeliminują nerwowe zachowanie GP22 na wyjściach z zakrętów, ale po testach w Indonezji okazało się, że to chyba niemożliwe.

Ostatecznie Pecco zażądał od Ducati zmiany silnika i powrotu na jednostkę napędową bardziej zbliżoną do tej z 2021 niż 2022 roku. Tak też się stało, ale wymagało to kolejnych testów i ustawień, co zepsuło Ducati początek weekendu w Katarze.

Kiedy w sobotę zadowolony Bagnaia podkreślał, że problemy udało się rozwiązać, a on wreszcie może skupić się na sobie, wydawało się, że wszystko wróci do normy, ale tak się nie stało. Straconego czasu zwyczajnie nie udało się odrobić, stąd tak kiepski weekend fabrycznej ekipy. Obawiam się, że w Indonezji wcale nie będzie dużo lepiej, a to jeszcze większa szansa dla Bastianiniego.

Okazuje się jednak, że w lepszej sytuacji niż ekipa fabryczna, wcale nie jest zespół Pramac Racing, którego zawodnicy nie mieli wyjścia i będą musieli korzystać w tym roku z nowych, mocniejszych, ale bardziej nerwowych silników. W Katarze skończyło się to dużymi problemami z trakcją na wyjściach z zakrętów. Czy zespołowi uda się zrobić coś z tym samymi ustawieniami?

W przypadku Martina stawką jest nie tylko sezon 2022, ale też miejsce w fabrycznej ekipie na kolejny rok, o które Hiszpan rywalizuje z będącym na fali Bastianinim. W Ducati będzie w tym roku naprawdę ciekawie…

Czy Suzuki faktycznie zrobiło postępy?

W sobotę w Katarze powiało grozą. Kwalifikacje w wykonaniu duetu Suzuki może nie były spektakularne, ale tempo Joana Mira i Alexa Rinsa robiło wrażenie. Jack Miller sugerował nawet, że nowe Suzuki jest o ok. 30 KM mocniejsze niż ubiegłoroczne.

Australijczyk zwracał jednocześnie uwagę, że większa moc oznacza większe problemy ze zużyciem opon i paliwa, dlatego wcale nie było przesądzone, czy przełoży się ona na lepsze wyniki w wyścigu.

Rzeczywiście, w niedzielę Mir i Rins finiszowali dopiero na szóstej i siódmej pozycji, a pierwszy z nich podkreślał, że miał spore problemy z przyczepnością tyłu, choć jego zdaniem nie była to kwestia dodatkowej mocy. Czy jednak Suzuki wpadło w klasyczną pułapkę "większej mocy", której tak boi się Yamaha? To bardzo możliwe, ale tutaj musimy poczekać na kolejne wyścigi.

Trzeba natomiast pochwalić Rinsa, który rok temu w takich sytuacjach regularnie lądował na deskach, ale tym razem, nie czując się całkowicie pewnie, postanowił nieco odpuścić i dowieźć do mety cenne punkty. Dobra robota. Inna sprawa, że Suzuki wciąż rozczarowuje nieco podczas kwalifikacji. Bez poprawy tego aspektu nie będzie im łatwo…

Zmiana warty w Hondzie?

Jedną z gwiazd wyścigu otwarcia był Pol Espargaro, który prowadził niemal przez cały dystans, ostatecznie dojeżdżając do mety na trzeciej pozycji, przed zespołowym kolegą, Markiem Marquezem.

Z jednej strony nie jest to niespodzianka, bo Hiszpan był bardzo szybki podczas zimowych testów, szczególnie w Indonezji. Z drugiej jednak strony wielu nie wierzyło, że będzie w stanie zachować zimną krew w wyścigu.

Rzeczywiście, nie był w stanie, bo popełnił błąd, wyjechał poza tor i spadł z pierwszego na trzecie miejsce, ale to niczego nie zmienia. Pol i tak nie wygrałby tego wyścigu i nie chodzi tylko o to, że był trochę za bardzo podekscytowany. Hiszpan za mocno zużył miękką, tylną oponę i na finiszu nie miał już amunicji do walki, ale podium to zapowiedź obiecującego sezonu.

Potwierdza ono również całkowitą zmianę filozofii Hondy, która motocykl skrojony na miarę Marca Marqueza zastąpiła zupełnie inną maszyną. Tak jak do tej pory nikt inny nie był w stanie wchodzić w zakręty Hondą tak jak Marc, tak teraz to on nie jest w stanie jeździć tym motocyklem tak, jak RC213V tego wymaga.

Rok temu Pol mówił wielokrotnie o tym, że nie był w stanie hamować do zakrętów tylnym hamulcem i wchodzić w łuki tak, jak Marc. Inżynierowie Hondy przebudowali motocykl i całkowicie zmienili jego balans. Teraz przód nie jest co prawda tak dobry, ale tył zachowuje się zupełnie inaczej i pozwala Polowi wchodzić w zakręty w swoim stylu.

Sęk w tym, że taki styl jest dla Marca całkowicie obcy. Sześciokrotny mistrz MotoGP powiedział po wyścigu, że nie jest w stanie hamować tyłem tak mocno, jak Pol, bo wówczas tylna opona za bardzo mu ucieka. Tym bardziej, że przód zrobił się dla niego zdecydowanie "za lekki".

Żeby jednak nie było za różowo, to wygląda na to, że Pol zmasakrował tylną oponę właśnie dlatego, że tak mocno używał tylnego hamulca i teraz to, co jest jego mocną stroną, może okazać się także problemem na dystansie wyścigu. Pytanie, jak szybko do sytuacji zaadaptuje się Marc. Dla niego póki co najważniejsze jest to, że nie odczuwa bólu i osłabienia kontuzjowanego dwa lata temu ramienia, a to ogromny plus.

KTM i Aprilia imponują 

Przez całą zimę pisałem o tym, jakim rozczarowaniem był KTM podczas testów w Malejzi i Indonezji, a tymczasem Brad Binder ukończył wyścig otwarcia na drugim stopniu podium. Jak do tego doszło?

Zawodnik z RPA przyznał, że w zeszłym roku model RC16 nie chciał skręcać po puszczeniu hamulca. Teraz sytuacja mocno się zmieniła, a KTM jest dużo mniej podsterowny w środkowej części łuków.

Jeśli Binderowi udało się stanąć na podium na torze w Katarze, który zawsze sprawiał austriackiej ekipie spore problemy, to w kolejnych wyścigach możemy spodziewać się jeszcze większych niespodzianek. Oby!

Na tym jednak nie koniec niespodzianek, bo kolejną sprawiła w Katarze Aprilia. Aleix Espargaro ukończył wyścig zaledwie dwie sekundy od zwycięzcy i sekundę od podium. Gdyby nie fakt, stracił dość dużo czasu próbując wyprzedzić Mira i Marqueza, to mógłby powalczyć z młodszym bratem o trzecią pozycję. Grosz do grosza…

Yamaha nadal w tarapatach

Zdecydowanie najsłabsze wrażenie zrobiła w Katarze Yamaha. Obrońca tytułu, Fabio Quartararo, w kwalifikacjach był zaledwie jedenasty, a w wyścigu dopiero dziewiąty, tracąc ósmą pozycję na ostatnich metrach na rzecz dosiadającego Ducati rodaka, Johanna Zarco.

W sobotę Francuz narzekał nie tylko na niedobory mocy, ale także na problemy z brakiem przyczepności na wyjściach z zakrętów, które wyraźnie rzucały się w oczy podczas kwalifikacji. W niedzielę miał zupełnie inny problem. Zbyt wysokie ciśnienie przedniej opony mocno odbiło się na jego tempie, ale pytanie brzmi, czy nie była to jednorazowa anomalia?

Podobny problem Francuz miał już bowiem jeszcze w czasach Petronasa, dwa lata temu w Aragonii, więc myślę, że jest zdecydowanie za wcześnie, aby go skreślać. Krótko mówiąc; jest źle, ale chyba nie aż tak źle!

O ile jednak Quartararo powinien odbić się w kolejnych wyścigach, o tyle Franco Morbidelli jest wyraźny krok za nim. Jeszcze gorzej wygląda to w przypadku satelickiej ekipy Yamahy, której zawodnicy - Andrea Dovizioso i Darryn Binder - są chyba w tym roku skazani na walkę w ostatniej grupie.

Ale żeby nie było, że zawiedli tylko oni. Mimo zmian w Hondzie tempa nie podkręcili także Takaaki Nakagami i Alex Marquez, duet debiutantów z Tech 3 zamykał stawkę razem z satelickimi zawodnikami Yamahy, a Vinales i Zarco zostali całkowicie przyćmieni przez zespołowych kolegów.

Jak widać pustynny wiatr w Katarze rozwiał pierwsze wątpliwości, ale znaków zapytania nad głowami wielu zawodników wciąż nie brakuje. Dobrze, że już za chwilę kolejny wyścig! 

Advertisement
NAS Analytics TAG

NAS Analytics TAG
Zdjêcia
NAS Analytics TAG
Komentarze
Poka¿ wszystkie komentarze
Dodaj komentarz

Publikowane komentarze s± prywatnymi opiniami u¿ytkowników portalu. ¦cigacz.pl nie ponosi odpowiedzialno¶ci za tre¶æ opinii. Je¿eli którykolwiek z komentarzy ³amie regulamin , zawiadom nas o tym przy pomocy formularza kontaktu zwrotnego . Niezgodny z regulaminem komentarz zostanie usuniêty. Uwagi przesy³ane przez ten formularz s± moderowane. Komentarze po dodaniu s± widoczne w serwisie i na forum w temacie odpowiadaj±cym tematowi komentowanego artyku³u. W przypadku jakiegokolwiek naruszenia Regulaminu portalu ¦cigacz.pl lub Regulaminu Forum ¦cigacz.pl komentarz zostanie usuniêty.

motul belka 420
NAS Analytics TAG
Zobacz równie¿

Polecamy

NAS Analytics TAG
.

Aktualno¶ci

NAS Analytics TAG
reklama
NAS Analytics TAG

sklep ¦cigacz

    motul belka 950
    NAS Analytics TAG
    na górê